Marynarz pod koniec długiego rejsu już bardzo nie mógł się doczekać
Marynarz pod koniec długiego rejsu już bardzo nie mógł się doczekać spotkania ze swoją dziewczyną. Na kilka dni przed przybiciem do portu wysłał jej więc wiadomość:
”Bardzo się za tobą stęskniłem i bardzo chcę się z tobą kochać. Przyjedź do mnie do portu, tylko weź kombi i materac, żebyśmy mogli to zrobić, jak tylko zejdę na ląd.”
Wytęskniona panienka odpowiedziała:
”Przyjadę kombi. Ale lepiej zejdź z tego statku pierwszy, bo dowodów wam sprawdzać nie będę!”
”Bardzo się za tobą stęskniłem i bardzo chcę się z tobą kochać. Przyjedź do mnie do portu, tylko weź kombi i materac, żebyśmy mogli to zrobić, jak tylko zejdę na ląd.”
Wytęskniona panienka odpowiedziała:
”Przyjadę kombi. Ale lepiej zejdź z tego statku pierwszy, bo dowodów wam sprawdzać nie będę!”
35
Dowcip #18658. Marynarz pod koniec długiego rejsu już bardzo nie mógł się doczekać w kategorii: Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszne dowcipy o marynarzach, Śmieszne dowcipy o zdradzie.
Stary statek roztrzaskał się o skały. Ocalał jeden marynarz, który wylądował na maleńkiej wyspie. Co gorsza, obok, oddzielona wąskim przesmykiem leży sobie kolejna wysepka - a na niej tabun napalonych pięknych blondyneczek. Sęk jedynie w tym, że na przesmyku krążą rekiny, a na wysepce żadnego budulca do zrobienia tratwy. Zdesperowany rozbitek kombinował latami - nic z tego, do sąsiedniej ”wyspy rozkoszy” nie udało się dotrzeć. Któregoś dnia siedzi sobie jak zwykle na brzegu i łowi śniadanko na skleconą z kijków wędkę. Wtem bach - wyciąga złotą rybkę, a ta, jak to w bajce bywa, odzywa się ludzkim głosem:
- Dobry rybaku, wypuść mnie, a spełnię jedno twoje życzenie ...
Rozbitek pomyślał i rzecze:
- Wiesz co ryba? Zrób mi tu mosteczek.
Na to rybka wygina się do tyłu:
- Ale sobie, kurde, wymyśliłeś.
- Dobry rybaku, wypuść mnie, a spełnię jedno twoje życzenie ...
Rozbitek pomyślał i rzecze:
- Wiesz co ryba? Zrób mi tu mosteczek.
Na to rybka wygina się do tyłu:
- Ale sobie, kurde, wymyśliłeś.
24
Dowcip #18659. Stary statek roztrzaskał się o skały. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszne dowcipy o marynarzach, Kawały o złotej rybce, Śmieszne kawały o statku.
Pewien szkocki żeglarz, zakotwiczył swoją żaglówkę w małej nadmorskiej mieścinie. Zszedł na ląd, a ponieważ było święto, udał się do kościoła. Modląc się podczas mszy ze spuszczoną głową, kątem oka zauważył, że z zakrystii wychodzi kościelny z koszyczkiem zbierać na tacę. Na myśl o tym, że musi dać na tacę, zemdlał. W błyskawicznym tempie piętnastu najbliżej znajdujących się wiernych, wyniosło go na świeże powietrze.
23
Dowcip #18660. Pewien szkocki żeglarz w kategorii: Śmieszne dowcipy o marynarzach, Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Humor o kościele.
Trzej marynarze licytują się, który z nich pływa na większym statku.
- Nasz kapitan - mówi jeden - jeździ samochodem z dziobu na rufę!
- Nasz sternik - twierdzi drugi - musi używać dźwigu do obracania kola sterowego!
- A nasz kucharz - przebija trzeci - aby porządnie zamieszać zupę, musi wsiąść do lodzi podwodnej!
- Nasz kapitan - mówi jeden - jeździ samochodem z dziobu na rufę!
- Nasz sternik - twierdzi drugi - musi używać dźwigu do obracania kola sterowego!
- A nasz kucharz - przebija trzeci - aby porządnie zamieszać zupę, musi wsiąść do lodzi podwodnej!
84
Dowcip #18661. Trzej marynarze licytują się, który z nich pływa na większym statku. w kategorii: Śmieszne dowcipy o marynarzach, Kawały o statku.
David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem i nagle podeszła do mnie ruda piękność ... Mówię Ci, stary ... Z takim biustem. Stanęła i spytała: ”Mogę popływać z Tobą łodzią?” Powiedziałem: ”Pewnie, że możesz.” Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: ”Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.” I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza.
- Ech, stary ... Muszę Ci opowiedzieć ... Woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem i podeszła super blondyna, z ... No wiesz... Z takim biustem ... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. ”Jasne” - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: ” Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.” Stary ... Nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!
Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem ... I nagle staje przede mną ponętna brunetka ... Piersi ... stary! Takie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: ”Jasne, że możesz.”
Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio ... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: ”Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu.”
Ona ściągnęła figi ... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja ... Ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem i nagle podeszła do mnie ruda piękność ... Mówię Ci, stary ... Z takim biustem. Stanęła i spytała: ”Mogę popływać z Tobą łodzią?” Powiedziałem: ”Pewnie, że możesz.” Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: ”Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.” I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza.
- Ech, stary ... Muszę Ci opowiedzieć ... Woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem i podeszła super blondyna, z ... No wiesz... Z takim biustem ... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. ”Jasne” - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: ” Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.” Stary ... Nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!
Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem ... I nagle staje przede mną ponętna brunetka ... Piersi ... stary! Takie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: ”Jasne, że możesz.”
Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio ... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: ”Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu.”
Ona ściągnęła figi ... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja ... Ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!
722
Dowcip #18662. David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Humor o kobietach, Żarty o marynarzach, Żarty o homoseksualistach, Humor o pływaniu.
Pijany marynarz wyszedł z knajpy w portowym mieście. Ponieważ padał deszcz, pośliznął się i wpadł do kałuży. Po pewnym czasie jakiś przechodzień usiłuje postawić go na nogi, ale marynarz krzyczy:
- Mnie nie trzeba, najpierw ratujcie kobiety i dzieci!
- Mnie nie trzeba, najpierw ratujcie kobiety i dzieci!
12
Dowcip #18663. Pijany marynarz wyszedł z knajpy w portowym mieście. w kategorii: Kawały o marynarzach, Śmieszne kawały o pijakach.
UWAGA! UWAGA!
Podajemy informację dla wszystkich pasażerów naszego statku wycieczkowego!
” Panie i Panowie pasażerowie! Prosimy się nie niepokoić z powodu biegających po pokładzie szczurów. One są absolutnie nieszkodliwe i jedynie zdenerwowane pracami konserwacyjnymi prowadzonymi przez załogę na pokładach naszych szalup ratunkowych. Prosimy przyjąć nasze serdeczne przeprosiny za te utrudnienia, które Państwa dzisiaj spotykają. Jesteśmy pewni, że te niedogodności bardzo szybko przejdą do historii. W ramach rekompensaty zapraszamy do naszego bufetu, który będzie dla Państwa dzisiaj pracował całkowicie bezpłatnie - do ostatniego klienta. Aby Państwa nie krępować, podjęliśmy decyzję o samoobsługowej pracy baru. Informujemy ponadto: temperatura wody za burtą dziesięć stopni, głębokość morza - dwieście metrów, do najbliższego brzegu pięćset mil morskich.”
Podajemy informację dla wszystkich pasażerów naszego statku wycieczkowego!
” Panie i Panowie pasażerowie! Prosimy się nie niepokoić z powodu biegających po pokładzie szczurów. One są absolutnie nieszkodliwe i jedynie zdenerwowane pracami konserwacyjnymi prowadzonymi przez załogę na pokładach naszych szalup ratunkowych. Prosimy przyjąć nasze serdeczne przeprosiny za te utrudnienia, które Państwa dzisiaj spotykają. Jesteśmy pewni, że te niedogodności bardzo szybko przejdą do historii. W ramach rekompensaty zapraszamy do naszego bufetu, który będzie dla Państwa dzisiaj pracował całkowicie bezpłatnie - do ostatniego klienta. Aby Państwa nie krępować, podjęliśmy decyzję o samoobsługowej pracy baru. Informujemy ponadto: temperatura wody za burtą dziesięć stopni, głębokość morza - dwieście metrów, do najbliższego brzegu pięćset mil morskich.”
09
Dowcip #18664. UWAGA! UWAGA! w kategorii: Humor o marynarzach.
Przychodzi do tawerny dziewięćdziesięciu paro letnia babcia z papugą na ramieniu. Podchodzi do baru zamawia kolejkę i zwraca się do zgromadzonych w barze marynarzy:
- Kto zgadnie jakie zwierze siedzi u mnie na ramieniu z tym spędzę upojną noc!
Jeden majtek z głębi knajpy krzyczy:
- Aligator!
Na co babcia:
- Myślę, że mogę uznać tą odpowiedź!
- Kto zgadnie jakie zwierze siedzi u mnie na ramieniu z tym spędzę upojną noc!
Jeden majtek z głębi knajpy krzyczy:
- Aligator!
Na co babcia:
- Myślę, że mogę uznać tą odpowiedź!
24
Dowcip #18665. Przychodzi do tawerny dziewięćdziesięciu paro letnia babcia z papugą w kategorii: Dowcipy erotyczne, Śmieszny humor o marynarzach, Śmieszny humor o staruszkach, Śmieszne kawały o papudze.
Marynarz wraca do domu po dwuletnim rejsie i zastaje żonę z niemowlęciem na ręku.
- Skąd się ono wzięło? - pyta.
- No, wiesz... Przyszedł raz sąsiad w odwiedziny i nie miałam czym go poczęstować...
- Skąd się ono wzięło? - pyta.
- No, wiesz... Przyszedł raz sąsiad w odwiedziny i nie miałam czym go poczęstować...
25
Dowcip #18666. Marynarz wraca do domu po dwuletnim rejsie i zastaje żonę z w kategorii: Żarty o marynarzach, Żarty o sąsiadach, Humor o żonie, Humor o zdradzie.
Dziennikarz przeprowadza wywiad z marynarzem, który po katastrofie statku pasażerskiego, trafił z jakąś kobietą na bezludną wyspę:
- I żyliście tak we dwójkę zupełnie samotnie?
- Skądże. Samotni byliśmy tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy.
Dziennikarz pyta marynarza:
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem z zatopionego statku, który ocalał?
- Tak.
- A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
- I żyliście tak we dwójkę zupełnie samotnie?
- Skądże. Samotni byliśmy tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy.
Dziennikarz pyta marynarza:
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem z zatopionego statku, który ocalał?
- Tak.
- A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
14