Dwóch chasydów dyskutowało na temat wielkości swych rabinów.
Dwóch chasydów dyskutowało na temat wielkości swych rabinów. Jeden z nich powiada:
- Mój rebe to taki cudotwórca, że nie masz pojęcia. Wyobraź sobie, że kiedyś widząc niepoprawność grzeszników, zawołał w czasie kazania w bóżnicy: Panie Boże! Spraw, żeby za karę na głowy tych grzeszników zwaliły się mury bóżnicy. I wtedy wszyscy zaczęli prosić: rebe, jesteśmy grzesznikami, to prawda, ale w bóżnicy jest tyle kobiet i niewinnych dzieci, szkoda przecież ich życia. Rabin dał się ubłagać. Wzniósł ręce do nieba i zawołał: O Wiekuisty, spraw, żeby się mury nie zwaliły przez wzgląd na niewinne kobiety i dzieci. I masz pojęcie!? Stał się cud i mury się nie zawaliły!
- Mój rebe to taki cudotwórca, że nie masz pojęcia. Wyobraź sobie, że kiedyś widząc niepoprawność grzeszników, zawołał w czasie kazania w bóżnicy: Panie Boże! Spraw, żeby za karę na głowy tych grzeszników zwaliły się mury bóżnicy. I wtedy wszyscy zaczęli prosić: rebe, jesteśmy grzesznikami, to prawda, ale w bóżnicy jest tyle kobiet i niewinnych dzieci, szkoda przecież ich życia. Rabin dał się ubłagać. Wzniósł ręce do nieba i zawołał: O Wiekuisty, spraw, żeby się mury nie zwaliły przez wzgląd na niewinne kobiety i dzieci. I masz pojęcie!? Stał się cud i mury się nie zawaliły!
212
Dowcip #33175. Dwóch chasydów dyskutowało na temat wielkości swych rabinów. w kategorii: Śmieszne kawały o Rabinie.
Facet kosi trawnik i w pewnej chwili zauważa, że sąsiadka, blondynka, wychodzi z domu, podchodzi do furtki, zagląda do skrzynki na listy, po czym zatrzaskuje ją i wyraźnie zdenerwowana wraca do domu. Po chwili wychodzi znowu, zagląda, zatrzaskuje i biegiem do domu. Po kwadransie jeszcze raz...
Facet nie wytrzymał i pyta:
- Czy coś się stało?
- Stało! Stało! To ten mój głupi komputer! Ciągle mi mówi: ”MASZ POCZTĘ”.
Facet nie wytrzymał i pyta:
- Czy coś się stało?
- Stało! Stało! To ten mój głupi komputer! Ciągle mi mówi: ”MASZ POCZTĘ”.
29
Dowcip #33176. Facet kosi trawnik i w pewnej chwili zauważa, że sąsiadka, blondynka w kategorii: Humor o blondynkach, Śmieszny humor o komputerach, Humor o listach.
Przychodzi facio do sklepu i pyta się:
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia pięćset części?
- Nie! To na pięć minut. Może coś cięższego!
- No, a ocean tysiąc pięćset części?
- Eee, dziesięć minut!
- No to najtrudniejszy zestaw, niebo nocą dwa tysiące pięćset części!
- Nie!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego? Może być trójwymiar...
- Niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i poskłada sobie z niej rogalik...
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia pięćset części?
- Nie! To na pięć minut. Może coś cięższego!
- No, a ocean tysiąc pięćset części?
- Eee, dziesięć minut!
- No to najtrudniejszy zestaw, niebo nocą dwa tysiące pięćset części!
- Nie!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego? Może być trójwymiar...
- Niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i poskłada sobie z niej rogalik...
13
Dowcip #33177. Przychodzi facio do sklepu i pyta się w kategorii: Śmieszne żarty o sprzedawcach, Dowcipy o klientach.
Ojciec, będąc w podróży służbowej, postanowił późnym wieczorem złożyć niespodzianą wizytę swemu pierworodnemu. Dotarł przed zamknięte już drzwi akademika i zaczyna głośno pukać. Na pierwszym piętrze otwiera się okno, a z niego wychyla się student i krzyczy:
- Czego, dziadu?
- Czy tu mieszka Jan Nowak?
- Taa, mieszka. Zostaw go pan pod drzwiami, rano się nim zajmiemy.
- Czego, dziadu?
- Czy tu mieszka Jan Nowak?
- Taa, mieszka. Zostaw go pan pod drzwiami, rano się nim zajmiemy.
17
Dowcip #33178. Ojciec, będąc w podróży służbowej w kategorii: Śmieszny humor o studentach, Dowcipy o synu, Śmieszne kawały o ojcu.
W tramwaju kobieta z furią okłada parasolką faceta obrzucając go przy tym epitetami:
- Ty łajzo! Ty pijaku! Nieudaczniku. Impotencie, miernoto, szmaciarzu, kretynie, łachu, ośle, dziwkarzu, debilu, pajacu...
Gość kuli się pod ciosami, nieporadnie zasłania, pada na kolana, wreszcie udaje mu się wyrzucić kilka słów:
- Ależ... Proszę pani... Co pani... Ja naprawdę... Ja nic... Ja przecież... Ja przecież pani nie znam!! Ratunku!!!
Kobieta nieruchomieje z uniesioną ręką, jej twarz łagodnieje, po chwili uśmiecha się i pochylając łagodnie nad nieszczęśnikiem mówi doń z tkliwością:
- Ja wiem, ja wiem, kochanieńki. Ja też Cię nie znam, ale widzisz... Zrozum, od tygodnia jestem wdową i tak mi brakuje mojego Antosia...
- Ty łajzo! Ty pijaku! Nieudaczniku. Impotencie, miernoto, szmaciarzu, kretynie, łachu, ośle, dziwkarzu, debilu, pajacu...
Gość kuli się pod ciosami, nieporadnie zasłania, pada na kolana, wreszcie udaje mu się wyrzucić kilka słów:
- Ależ... Proszę pani... Co pani... Ja naprawdę... Ja nic... Ja przecież... Ja przecież pani nie znam!! Ratunku!!!
Kobieta nieruchomieje z uniesioną ręką, jej twarz łagodnieje, po chwili uśmiecha się i pochylając łagodnie nad nieszczęśnikiem mówi doń z tkliwością:
- Ja wiem, ja wiem, kochanieńki. Ja też Cię nie znam, ale widzisz... Zrozum, od tygodnia jestem wdową i tak mi brakuje mojego Antosia...
15
Dowcip #33179. W tramwaju kobieta z furią okłada parasolką faceta obrzucając go przy w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Humor o kobietach, Żarty o bójkach, Śmieszny humor o wdowie.
List studenta do rodziców:
Kochani Rodzice!
Sesja wypadła mi nieszczególnie Nie zaliczyłem ani jednego egzaminu. Analizując przyczyny doszedłem do wniosku, że winę za to ponosi pewna, nie znana Wam, dziewczyna, która zamiast mnie dopingować do nauki, godziła się, abym przesiadywał u niej całymi dniami, a nawet parę razy powiedziała, że jest jej przyjemnie ze mną. Ale nie martwcie się. Już jej szybko nie zobaczę, ponieważ pewnego dnia, kiedy jeden chłopak usiłował się do niej przystawiać, uszkodziłem go i teraz czekam właśnie na rozprawę. Poza tym wszystko w najlepszym porządku.
Kochani Rodzice!
Sesja wypadła mi nieszczególnie Nie zaliczyłem ani jednego egzaminu. Analizując przyczyny doszedłem do wniosku, że winę za to ponosi pewna, nie znana Wam, dziewczyna, która zamiast mnie dopingować do nauki, godziła się, abym przesiadywał u niej całymi dniami, a nawet parę razy powiedziała, że jest jej przyjemnie ze mną. Ale nie martwcie się. Już jej szybko nie zobaczę, ponieważ pewnego dnia, kiedy jeden chłopak usiłował się do niej przystawiać, uszkodziłem go i teraz czekam właśnie na rozprawę. Poza tym wszystko w najlepszym porządku.
23
Dowcip #33180. List studenta do rodziców w kategorii: Humor o studentach, Humor o listach.
Pierwszy semestr studiów, sesja zimowa, pokój doktora matematyki Soczyńskiego. W pokoju siedzi sam doktor. Do pokoju wchodzi student, jeden z tych co nie poznają się z wykładowcami na wykładach. Student pyta,nie znając doktora z widzenia:
- Czy jest doktor Sraczyński?
Na to poruszony doktor:
- Sro!!!
Student:
- A jak sro do przida później...
- Czy jest doktor Sraczyński?
Na to poruszony doktor:
- Sro!!!
Student:
- A jak sro do przida później...
817
Dowcip #33181. Pierwszy semestr studiów, sesja zimowa w kategorii: Humor o studentach, Żarty o egzaminach, Humor o nazwiskach.
Przyjechała nadzwyczajna komisja do domu wariatów. Pacjentów ustawiono w dwa szeregi.
- Ach, bardzo dobrze w sowieckiej krainie żyć. - zaśpiewał pierwszy szereg.
- A dlaczego drugi nie śpiewa? - zdziwił się przewodniczący komisji.
- To są rekonwalescenci!
- Ach, bardzo dobrze w sowieckiej krainie żyć. - zaśpiewał pierwszy szereg.
- A dlaczego drugi nie śpiewa? - zdziwił się przewodniczący komisji.
- To są rekonwalescenci!
916
Dowcip #33182. Przyjechała nadzwyczajna komisja do domu wariatów. w kategorii: Humor o wariatach, Humor o śpiewaniu, Śmieszny humor o psychiatryku.
Próba młodzieżowej orkiestry symfonicznej. Nowa dziewczynka, skrzypaczka, pierwszy raz na próbie. Miała stary pulpit, więc dosyć długo się szarpała, żeby go rozstawić. Kochany Pan Dyrygent chciał bardzo pomoc nowej, podszedł do niej i powiedział:
- Rozstaw tylko nóżki, a ja zrobię resztę...
- Rozstaw tylko nóżki, a ja zrobię resztę...
149
Dowcip #33183. Próba młodzieżowej orkiestry symfonicznej. w kategorii: Kawały erotyczne, Śmieszny humor o dziewczynkach, Śmieszne żarty o muzykach.
Nowak był członkiem Klubu Mistrzów Toastów pewnego wieczoru podczas lokalnego konkursu na najlepszy toast wygrał zawody. Jego toast, który został uznany za najlepszy:
- Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone między nogami mojej żony!!!
Kiedy Nowak wrócił do domu żona spytała jak było na spotkaniu klubu oczywiście pochwalił się, że wygrał konkurs na najlepszy toast. Żona oczywiście spytała jak brzmiał ten toast..
- Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone w kościele z moją żoną!!!
- To miłe, że wspomniałeś o mnie w swoim toaście....
Następnego ranka pani Nowak wybrała się na zakupy i spotkała znajomego policjanta, który też był na konkursie toastów.
- Witam pani Nowak, toast pani męża był niesamowity, musiał wygrać...
- Faktycznie. - rzekła pani Nowak - ale żeby być całkiem szczerą był tam tylko dwa razy, za pierwszym razem zasnął, a drugi raz musiałam go tam wciągnąć za uszy...
- Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone między nogami mojej żony!!!
Kiedy Nowak wrócił do domu żona spytała jak było na spotkaniu klubu oczywiście pochwalił się, że wygrał konkurs na najlepszy toast. Żona oczywiście spytała jak brzmiał ten toast..
- Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone w kościele z moją żoną!!!
- To miłe, że wspomniałeś o mnie w swoim toaście....
Następnego ranka pani Nowak wybrała się na zakupy i spotkała znajomego policjanta, który też był na konkursie toastów.
- Witam pani Nowak, toast pani męża był niesamowity, musiał wygrać...
- Faktycznie. - rzekła pani Nowak - ale żeby być całkiem szczerą był tam tylko dwa razy, za pierwszym razem zasnął, a drugi raz musiałam go tam wciągnąć za uszy...
311