LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Do tramwaju wpada ksiądz i już od drzwi krzyczy

Do tramwaju wpada ksiądz i już od drzwi krzyczy:
- Krzyżyki do kontroli!
Wszyscy posłusznie okazują, tylko jeden facet w kącie nie.
- No, a pan? - pyta się ksiądz.
Facet zdejmuje koszulę i oczom wszystkich ukazał się wielki różaniec zawieszony na szyi.
- Co to jest? - dopytuje się zdziwiony ksiądz.
- Miesięczny.
515

Dowcip #963. Do tramwaju wpada ksiądz i już od drzwi krzyczy w kategorii: Śmieszne dowcipy o duchownych, Śmieszne żarty religijne, Śmieszny humor o tramwaju.

”Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: ”ZDRAB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA”. Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak.
Jak dobrze, że to zrobiłam! Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry. Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym, a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: ”Na miłość Boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!” Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi.
Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o ”sunny beach”. Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście.
Wnuk wybuchnął śmiechem... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie!
Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam.
Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!”
423

Dowcip #964. ”Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam w kategorii: Dowcipy religijne, Humor o Bogu.

Spotyka się dwóch księży:
- O! Nowe buty. Zamszowe?
- Nie za swoje.
417

Dowcip #965. Spotyka się dwóch księży w kategorii: Śmieszne żarty o duchownych, Śmieszny humor o pieniądzach, Śmieszne żarty o butach.

Dawno dawno temu kiedy bramy zapinano na guziki, na zdrewniałym kamieniu w słonecznym cieniu siedział piętnastoletnia staruszka. Przyszedł do niej piętnastoletni staruszek, a ona nic nie mówiąc rzekła:
- Widziałam policjanta, który trzymał na smyczy nieżywego pijaka. Poszli do portu, tam były 3 statki. Jeden był cały, drugiego była połowa, a trzeciego wcale nie było. Więc wsiedli na ten trzeci i odpłynęli na bezludną wyspę, gdzie aż roiło się od białych Murzynów. Policjantowi zachciało się jeść więc wszedł na gruszkę trząsł pietruszkę, a cebula leciała. Przychodzi właściciel tego banana i mówi: ”Złaź pan z tego kasztana! Więc zszedł z tego orzecha pozbierał ogórki, a wszyscy się dziwili jakie piękne pomidory.”
1326

Dowcip #966. Dawno dawno temu kiedy bramy zapinano na guziki w kategorii: Humor abstrakcyjny, Śmieszne żarty bezsensowne, Śmieszne kawały o jedzeniu, Śmieszne żarty o policjantach, Śmieszny humor o statku.

- Dokąd zmierzasz Polsko?
- W PiS - du.
755

Dowcip #967. - Dokąd zmierzasz Polsko? w kategorii: Śmieszny humor o PiSie, Śmieszne żarty polityczne.

Jak J. Kaczyński wyglądałby w spodniach Romana Giertycha?
- Rozporkiem.
936

Dowcip #968. Jak J. Kaczyński wyglądałby w spodniach Romana Giertycha? w kategorii: Śmieszne kawały o Jarosławie Kaczyńskim, Śmieszne zagadki, Śmieszne żarty o Romanie Giertychu.

Co to jest teściowa na sto dwa?
- Sto metrów od domu i dwa pod ziemią.
318

Dowcip #969. Co to jest teściowa na sto dwa? w kategorii: Śmieszne żarty o teściowej, Śmieszne dowcipy zagadki.

Jest sesja egzaminacyjna. Profesor zadaje pytania studentowi ale student nie odpowiada na żadne z nich. W końcu profesor się go pyta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- Nie. - odpowiada.
- Student to jest takie gówno, które próbuje dopłynąć do wyspy magister.
- A wie pan kto to jest profesor? - pyta student.
- Nie.
- Profesor to jest takie gówno, które dopłynęło do wyspy magister i teraz robi fale, żeby inne gówna nie dopłynęły.
519

Dowcip #972. Jest sesja egzaminacyjna. w kategorii: Śmieszne żarty o studentach, Śmieszny humor o egzaminach, Kawały o profesorach, Śmieszne żarty o sesji, Śmieszny humor o magistrach.

W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę. Widzi, że kobieta ma odłożoną dużą sumę pieniędzy w książeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
- Jak to moje dziecko, nie wesprzesz kościoła?
- Ale, proszę księdza, ja mam odłożone na fryzjera.
- Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
- Pan Jezus też nie jeździł mercedesem.
515

Dowcip #973. W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę. w kategorii: Śmieszne kawały o Jezusie, Humor o duchownych, Kawały o fryzjerach, Śmieszne kawały o pieniądzach, Śmieszny humor o autach, Śmieszne żarty o kościele, Kawały o Matce Boskiej.

W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął!
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać.
518

Dowcip #974. W straży pożarnej dzwoni telefon. w kategorii: Śmieszny humor o strażakach, Kawały o rozmowach telefonicznych.

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a

» Nowe motocykle ogłoszenia

» Antonim

» Słownik definicji i haseł

» Leksykon krzyżówkowy

» Odmiana imion żeńskich przez przypadki

» Oferty pracy dla opiekunów seniora

» Słownik rymów czasowniki

» Stopniowanie przysłówków online

» Synonim

» Wyliczanki odliczanki

» Zagadki z odpowiedziami do wydruku dla dzieci

» Zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost