Co robi dziewięć złotych w portfelu?
Co robi dziewięć złotych w portfelu?
- Ledwo dycha!
- Ledwo dycha!
521
Dowcip #31676. Co robi dziewięć złotych w portfelu? w kategorii: Śmieszne kawały o pieniądzach, Śmieszny humor zagadka, Śmieszne kawały z grą słów.
W starożytnej Grecji Sokrates był szeroko znany ze swojej mądrości. Pewnego razu ten wielki filozof spotkał swojego znajomego, który biegł właśnie do niego by mu coś powiedzieć:
- Sokratesie, czy Ty wiesz, co właśnie usłyszałem o jednym z Twoich studentów?
- Zaczekaj chwilę, - przerwał mu Sokrates - zanim mi to powiesz chciałbym, byś przeszedł pewien test. Nazywa się testem ”Potrójnego filtru”.
- Potrójny filtr?
- Dokładnie. - kontynuował Sokrates - Zanim powiesz coś o moim studencie, spróbujmy przefiltrować to, co chcesz mi powiedzieć.
- Pierwszy filtr to prawda. Czy upewniłeś się, że to co słyszałeś o moim studencie jest w stu procentach prawdziwe?
- No nie, właściwie to tylko to słyszałem.
- Dobrze, czyli właściwie nie wiesz czy to jest prawda czy fałsz... Przejdźmy do filtru drugiego, filtr dobroci. Czy to, co chcesz mi powiedzieć jest czymś dobrym?
- Raczej nie, właściwie to coś przeciwnego.
- Czyli chcesz mi powiedzieć o nim coś złego, nie wiedząc nawet czy to jest prawda.
Mężczyzna potrząsnął ramionami z zawstydzeniem, a Sokrates kontynuował:
- Nadal możesz pomyślnie zdać ten test, bo mamy trzeci filtr: użyteczności. Czy to co chcesz mi powiedzieć o moim studencie jest dla mnie użyteczne?
- Nie specjalnie.
- Zatem - podsumował Sokrates - jeżeli chcesz mi powiedzieć coś, o czym nie wiesz czy jest prawdziwe, ani dobre ani też użyteczne dla mnie... To po co mi to w ogóle mówić?
Mężczyzna poczuł porażkę i był zawstydzony. To jest powód, dla którego Sokrates był uważany za najwybitniejszego filozofa i darzony takim wielkim szacunkiem. To również wyjaśnia, dlaczego nigdy się nie dowiedział, że Platon posuwał jego żonę.
- Sokratesie, czy Ty wiesz, co właśnie usłyszałem o jednym z Twoich studentów?
- Zaczekaj chwilę, - przerwał mu Sokrates - zanim mi to powiesz chciałbym, byś przeszedł pewien test. Nazywa się testem ”Potrójnego filtru”.
- Potrójny filtr?
- Dokładnie. - kontynuował Sokrates - Zanim powiesz coś o moim studencie, spróbujmy przefiltrować to, co chcesz mi powiedzieć.
- Pierwszy filtr to prawda. Czy upewniłeś się, że to co słyszałeś o moim studencie jest w stu procentach prawdziwe?
- No nie, właściwie to tylko to słyszałem.
- Dobrze, czyli właściwie nie wiesz czy to jest prawda czy fałsz... Przejdźmy do filtru drugiego, filtr dobroci. Czy to, co chcesz mi powiedzieć jest czymś dobrym?
- Raczej nie, właściwie to coś przeciwnego.
- Czyli chcesz mi powiedzieć o nim coś złego, nie wiedząc nawet czy to jest prawda.
Mężczyzna potrząsnął ramionami z zawstydzeniem, a Sokrates kontynuował:
- Nadal możesz pomyślnie zdać ten test, bo mamy trzeci filtr: użyteczności. Czy to co chcesz mi powiedzieć o moim studencie jest dla mnie użyteczne?
- Nie specjalnie.
- Zatem - podsumował Sokrates - jeżeli chcesz mi powiedzieć coś, o czym nie wiesz czy jest prawdziwe, ani dobre ani też użyteczne dla mnie... To po co mi to w ogóle mówić?
Mężczyzna poczuł porażkę i był zawstydzony. To jest powód, dla którego Sokrates był uważany za najwybitniejszego filozofa i darzony takim wielkim szacunkiem. To również wyjaśnia, dlaczego nigdy się nie dowiedział, że Platon posuwał jego żonę.
313
Dowcip #31677. W starożytnej Grecji Sokrates był szeroko znany ze swojej mądrości. w kategorii: Żarty o uczniach, Śmieszne kawały o Sokratesie.
Dyskusja dwóch licealistek po sprawdzianie z biologii:
- Wiesz może gdzie znajduje się centralny ośrodek kontroli oddawania moczu?
- W korze mózgowej, a co?
- Cholera, napisałam że w Warszawie.
- Wiesz może gdzie znajduje się centralny ośrodek kontroli oddawania moczu?
- W korze mózgowej, a co?
- Cholera, napisałam że w Warszawie.
27
Dowcip #31678. Dyskusja dwóch licealistek po sprawdzianie z biologii w kategorii: Śmieszny humor o uczniach, Śmieszne kawały o egzaminach, Śmieszny humor o ściąganiu.
Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi, nie wiem czemu, środek przeczyszczający.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi.
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi, nie wiem czemu, środek przeczyszczający.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi.
314
Dowcip #31679. Kolega opowiada koledze w kategorii: Śmieszne kawały o lekarzach, Dowcipy o chorobach, Śmieszne dowcipy o lekach.
Z polskimi piłkarzami w eliminacjach do każdej dużej imprezy jest jak z jądrami podczas stosunku... Uczestniczą ale nie wchodzą.
16
Dowcip #31680. Z polskimi piłkarzami w eliminacjach do każdej dużej imprezy jest jak w kategorii: Śmieszne kawały o piłkarzach, Śmieszny humor o jądrach męskich.
Polak i Rusek przy wódce chwalili się jakie duże mają przyrodzenie. Rusek mówi:
- Ja mam penisa na trzydzieści centymetrów.
Polak na to:
- A na moim trzynaście wróbelków siada!
Kiedy już dobrze popili Ruski mówi:
- Wiesz co? Trochę przesadziłem, mam dużego, ale gdzieś tak z dwadzieścia pięć centymetrów.
Polak na to:
- Ja też skłamałem, temu trzynastemu się nóżka obsuwa.
- Ja mam penisa na trzydzieści centymetrów.
Polak na to:
- A na moim trzynaście wróbelków siada!
Kiedy już dobrze popili Ruski mówi:
- Wiesz co? Trochę przesadziłem, mam dużego, ale gdzieś tak z dwadzieścia pięć centymetrów.
Polak na to:
- Ja też skłamałem, temu trzynastemu się nóżka obsuwa.
39
Dowcip #31681. Polak i Rusek przy wódce chwalili się jakie duże mają przyrodzenie. w kategorii: Dowcipy o Rusku, Żarty o męskim członku, Kawały o Polakach.
W pewnej amerykańskiej bazie wojskowej postanowiono w dość ciekawy sposób wypłacać weteranom wojen pieniądze za zasługi, a mianowicie według obranej przez nich długości. Wchodzi postawny żołnierz.
- Dzień dobry panie kapralu, jak pan chce, abyśmy pana mierzyli?
- Od stóp do głowy.
- Ok, metr dziewięćdziesiąt czyli sto dziewięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Wchodzi kolejny.
- Dzień dobry poruczniku, jak mierzyć?
- Od stóp do wyciągniętej ręki.
- Dwa metry i dwadzieścia centymetrów czyli dwieście dwadzieścia dolarów.
Wchodzi zgarbiony dziadzio z laską, może metr pięćdziesiąt wzrostu.
- Dzień dobry panie pułkowniku, jak mamy pana mierzyć?
- Wiesz synu, od czubka penisa do jąder.
- Pułkowniku, pan taki zasłużony, nie chcemy tak mało pieniędzy panu wypłacać.
- Róbcie jak mówię, mnie tyle wystarczy.
Mierzą, przykładają miarkę i od czubka do...
- Pułkowniku, a gdzie pan ma jądra?!
- W Wietnamie synu, w Wietnamie.
- Dzień dobry panie kapralu, jak pan chce, abyśmy pana mierzyli?
- Od stóp do głowy.
- Ok, metr dziewięćdziesiąt czyli sto dziewięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Wchodzi kolejny.
- Dzień dobry poruczniku, jak mierzyć?
- Od stóp do wyciągniętej ręki.
- Dwa metry i dwadzieścia centymetrów czyli dwieście dwadzieścia dolarów.
Wchodzi zgarbiony dziadzio z laską, może metr pięćdziesiąt wzrostu.
- Dzień dobry panie pułkowniku, jak mamy pana mierzyć?
- Wiesz synu, od czubka penisa do jąder.
- Pułkowniku, pan taki zasłużony, nie chcemy tak mało pieniędzy panu wypłacać.
- Róbcie jak mówię, mnie tyle wystarczy.
Mierzą, przykładają miarkę i od czubka do...
- Pułkowniku, a gdzie pan ma jądra?!
- W Wietnamie synu, w Wietnamie.
19
Dowcip #31682. W pewnej amerykańskiej bazie wojskowej postanowiono w dość ciekawy w kategorii: Śmieszny humor o pieniądzach, Żarty o żołnierzach, Śmieszny humor o jądrach męskich.
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla. - przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej chlać na sępa.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla. - przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej chlać na sępa.
216
Dowcip #31683. Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Kawały o alkoholu, Śmieszny humor o ptakach, Kawały o tacie.
Nauczycielka Jasia ubrała sobie bluzkę z tłem bombowca. Jasiu przygląda się pani. Na to ona:
- Jasiu podoba Ci się moja bluzka?
Na to Jasiu:
- Tak! Ale najfajniejsze są te bomby!
- Jasiu podoba Ci się moja bluzka?
Na to Jasiu:
- Tak! Ale najfajniejsze są te bomby!
311
Dowcip #31684. Nauczycielka Jasia ubrała sobie bluzkę z tłem bombowca. w kategorii: Żarty o Jasiu, Śmieszny humor o piersiach, Dowcipy o nauczycielce, Humor o ubiorze.
Rabin wywiesił przed synagogą napis: ”Modlitwa bez nakrycia głowy jest takim samym grzechem jak cudzołóstwo”. W grupie przyglądających się wywieszce pobożnych Żydów staje Mojżeszowicz:
- Oj, próbowałem i jednego i drugiego. Mówię wam, kolosalna różnica.
- Oj, próbowałem i jednego i drugiego. Mówię wam, kolosalna różnica.
513