- Szefie, muszę dostać podwyżkę, ja z tej pensji nie mogę wyżyć!
- Szefie, muszę dostać podwyżkę, ja z tej pensji nie mogę wyżyć!
- Niech się Kowalski lepiej zastanowi, jak wyżyje bez tej pensji.
- Niech się Kowalski lepiej zastanowi, jak wyżyje bez tej pensji.
17
Dowcip #6300. - Szefie, muszę dostać podwyżkę, ja z tej pensji nie mogę wyżyć! w kategorii: Humor o Kowalskim, Śmieszne żarty o pieniądzach, Humor o szefie.
Szef do pracownika:
- Panie Kowalski, w tym tygodniu przychodzi pan już czwarty raz spóźniony, dlaczego?
- Ponieważ to czwartek.
- Panie Kowalski, w tym tygodniu przychodzi pan już czwarty raz spóźniony, dlaczego?
- Ponieważ to czwartek.
14
Dowcip #6301. Szef do pracownika w kategorii: Kawały o Kowalskim, Humor o szefie, Dowcipy o pracy, Dowcipy o spóźnieniach.
Interesant przychodzi do instytucji:
- Chcę rozmawiać z szefem.
- Nie ma szefa - odpowiada sekretarka.
- Widziałem go przed chwilą w oknie.
- Być może, ale szef pana zobaczył pierwszy.
- Chcę rozmawiać z szefem.
- Nie ma szefa - odpowiada sekretarka.
- Widziałem go przed chwilą w oknie.
- Być może, ale szef pana zobaczył pierwszy.
14
Dowcip #6302. Interesant przychodzi do instytucji w kategorii: Śmieszne żarty o sekretarkach, Humor o szefie.
Sąsiadki rozmawiają o sprzątaczce:
- Czy to prawda, że pracuje u pani dziewczyna, którą wyrzuciłam od nas?
- Proszę się nie przejmować. I tak wierzymy tylko w drobną cząstkę tego, co opowiada o rodzinie i domu państwa.
- Czy to prawda, że pracuje u pani dziewczyna, którą wyrzuciłam od nas?
- Proszę się nie przejmować. I tak wierzymy tylko w drobną cząstkę tego, co opowiada o rodzinie i domu państwa.
13
Dowcip #6303. Sąsiadki rozmawiają o sprzątaczce w kategorii: Humor o szefie, Dowcipy o sąsiadach, Dowcipy o pracownikach.
- Świetnie wyglądasz. Jesteś na urlopie?
- Nie ja. Mój szef.
- Nie ja. Mój szef.
13
Dowcip #6304. - Świetnie wyglądasz. Jesteś na urlopie? w kategorii: Humor o szefie, Kawały o pracownikach.
Agent handlowy powraca z podróży służbowej.
- To skandal - mówi jego szef. - Znowu nie przywiózł pan ani jednego zamówienia.
- Co w tym dziwnego - tłumaczy się agent.- Do nowej klienteli nie miałem dojścia, a starej bałem się pokazać na oczy.
- To skandal - mówi jego szef. - Znowu nie przywiózł pan ani jednego zamówienia.
- Co w tym dziwnego - tłumaczy się agent.- Do nowej klienteli nie miałem dojścia, a starej bałem się pokazać na oczy.
13
Dowcip #6305. Agent handlowy powraca z podróży służbowej. w kategorii: Dowcipy o szefie, Dowcipy o pracownikach.
Biznesmen jedzie ze swoją sekretarką w delegację. Śpią w jednym przedziale, ona na górnym łóżku, on na dolnym. Nocą sekretarka wychyla się ze swojego i budzi szefa:
- Bardzo zmarzłam, mógłby mi pan podać koc?
- Poudawajmy tej nocy, że jesteśmy małżeństwem.
- Ach, oczywiście!
- W takim razie podaj sobie sama ten cholerny koc!
- Bardzo zmarzłam, mógłby mi pan podać koc?
- Poudawajmy tej nocy, że jesteśmy małżeństwem.
- Ach, oczywiście!
- W takim razie podaj sobie sama ten cholerny koc!
14
Dowcip #6306. Biznesmen jedzie ze swoją sekretarką w delegację. w kategorii: Kawały o sekretarkach, Żarty o szefie, Kawały o małżeństwie.
Dlaczego w Wąchocku wszyscy chodzą w kaskach?
- Bo urwał się sznur w dzwonnicy i kościelny rzuca kamieniami.
- Bo urwał się sznur w dzwonnicy i kościelny rzuca kamieniami.
25
Dowcip #6307. Dlaczego w Wąchocku wszyscy chodzą w kaskach? w kategorii: Dowcipy o Wąchocku, Dowcipy o mieszkańcach Wąchocka, Śmieszne kawały zagadki.
Rok 1937. Konkurs na pomnik Puszkina, który ma stanąć w setną rocznicę jego śmierci.
III nagroda - Puszkin czyta dzieła Stalina.
II nagroda - Stalin czyta dzieła Puszkina.
I nagroda - Stalin czyta dzieła Stalina.
III nagroda - Puszkin czyta dzieła Stalina.
II nagroda - Stalin czyta dzieła Puszkina.
I nagroda - Stalin czyta dzieła Stalina.
26
Dowcip #6308. Rok 1937. w kategorii: Żarty o Rosjanach, Kawały o Józefie Stalinie, Śmieszny humor o pomnikach.
Mąż z żoną siedzą razem w restauracji na romantycznej kolacji z okazji kolejnej rocznicy ślubu. Mąż, kulturalnie je za pomocą widelca noża, itp. nie spieszy się, pełna kultura. Żona natomiast, wcina wszystko jak seria z karabinu maszynowego, upaprała się od jedzenia, stolik zabrudziła. Żadnej kultury po prostu. Mąż przerywa jedzenia, patrzy dłuższą chwilę co żona wyprawia i spokojnie rzecze:
- Ty żresz normalnie jak świnia!
Na co żona nie odrywając twarzy od talerza:
- Łłłiiiiiiiiiiiiiiii tam.
- Ty żresz normalnie jak świnia!
Na co żona nie odrywając twarzy od talerza:
- Łłłiiiiiiiiiiiiiiii tam.
47