Seminarium.
Seminarium. Ksiądz prowadzący wykłady mówi do kleryków:
- W przyszłym tygodniu chciałbym z wami porozmawiać o grzechu kłamstwa. Aby się dobrze do tematu przygotować, przeczytajcie proszę rozdział siedemnasty Ewangelii wg św. Marka.
Po tygodniu pyta swoich studentów, kto przeczytał zadany rozdział. Wszystkie ręce wędrują do góry.
- Moi drodzy, Ewangelia wg św. Marka ma tylko szesnaście rozdziałów. Widzę, że będziemy mieli o czym rozmawiać.
- W przyszłym tygodniu chciałbym z wami porozmawiać o grzechu kłamstwa. Aby się dobrze do tematu przygotować, przeczytajcie proszę rozdział siedemnasty Ewangelii wg św. Marka.
Po tygodniu pyta swoich studentów, kto przeczytał zadany rozdział. Wszystkie ręce wędrują do góry.
- Moi drodzy, Ewangelia wg św. Marka ma tylko szesnaście rozdziałów. Widzę, że będziemy mieli o czym rozmawiać.
23
Dowcip #8636. Seminarium. w kategorii: Śmieszne dowcipy o duchownych, Dowcipy o studentach, Śmieszny humor o wykładach.
Noe na Arce wraca po kwadransie z wędkowania:
- Cholera, że też wziąłem tylko dwa robaki.
- Cholera, że też wziąłem tylko dwa robaki.
412
Dowcip #8637. Noe na Arce wraca po kwadransie z wędkowania w kategorii: Kawały religijne, Kawały o Arce Noego.
Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
- Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
- A co konkretnie zrobiłaś, córko?
- Nazwałam pewnego mężczyznę skurw.synem.
- A dlaczegoś go tak nazwała?
- Bo mnie pocałował.
- Tak jak ja całuję cię teraz?
- Tak.
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
- Tak jak ja dotykam jej teraz?
- Tak.
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on mnie rozebrał!
- Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ją.
- Tak, ojcze.
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on wsadził swoje, wie ojciec co, w moją, wie ojciec co.
- Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając..
- Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
Kilka minut później:
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on miał AIDS!
- To skurw.syn!
- Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
- A co konkretnie zrobiłaś, córko?
- Nazwałam pewnego mężczyznę skurw.synem.
- A dlaczegoś go tak nazwała?
- Bo mnie pocałował.
- Tak jak ja całuję cię teraz?
- Tak.
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
- Tak jak ja dotykam jej teraz?
- Tak.
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on mnie rozebrał!
- Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ją.
- Tak, ojcze.
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on wsadził swoje, wie ojciec co, w moją, wie ojciec co.
- Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając..
- Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
Kilka minut później:
- Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurw.synem.
- Ale ojcze, on miał AIDS!
- To skurw.syn!
620
Dowcip #8638. Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Śmieszny humor o duchownych, Humor o chorobach, Śmieszne kawały o spowiedzi.
Wpada zakonnica do zakonu:
- Siostro, siostro zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę!
- Pomoże?
- Nie, ale przynajmniej zniknie ten uśmiech z twarzy.
- Siostro, siostro zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę!
- Pomoże?
- Nie, ale przynajmniej zniknie ten uśmiech z twarzy.
07
Dowcip #8639. Wpada zakonnica do zakonu w kategorii: Kawały o zakonnicach, Żarty o gwałcie.
Rozmawia dwóch znajomych w Nowym Roku na mega kacu:
- No i co tam stary, jakieś postanowienia na ten Nowy Roczek?
- No wiesz, samochód ma już rok, zaczyna się sypać, trza by kupić jakąś nówkę.
Baby ciągle te same, kurna, dobrze by było je zmienić na inne, ile można te same rżnąć. Jeszcze bym pierdyknął na jakieś dwa tygodnie na Seszele bo mi się tu nudzi u nas. A i przydałoby się skończyć z trawą i koksem bo za bardzo się pieprzy we łbie.
- No to musisz się wziąć ostro do roboty... A co z basenem, wspominałeś kiedyś, że wybudujesz sobie taki piętrowy ze zjeżdżalnią i sauną pod dachem?
- No nie ma opcji. Byli panowie z gminy i nie wiem jak u ciebie, ale u mnie na plebani za domem jest teren podmokły więc dupa z tego.
- No i co tam stary, jakieś postanowienia na ten Nowy Roczek?
- No wiesz, samochód ma już rok, zaczyna się sypać, trza by kupić jakąś nówkę.
Baby ciągle te same, kurna, dobrze by było je zmienić na inne, ile można te same rżnąć. Jeszcze bym pierdyknął na jakieś dwa tygodnie na Seszele bo mi się tu nudzi u nas. A i przydałoby się skończyć z trawą i koksem bo za bardzo się pieprzy we łbie.
- No to musisz się wziąć ostro do roboty... A co z basenem, wspominałeś kiedyś, że wybudujesz sobie taki piętrowy ze zjeżdżalnią i sauną pod dachem?
- No nie ma opcji. Byli panowie z gminy i nie wiem jak u ciebie, ale u mnie na plebani za domem jest teren podmokły więc dupa z tego.
36
Dowcip #8640. Rozmawia dwóch znajomych w Nowym Roku na mega kacu w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Humor o duchownych, Śmieszne kawały o narkotykach, Kawały o pieniądzach.
Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus, patrzy, a tu impreza na całego drogie wino i luksusowe żarcie.
- Zaraz zaraz miało być skromnie ... Skąd wzięliście na to pieniądze?
- Nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.
- Zaraz zaraz miało być skromnie ... Skąd wzięliście na to pieniądze?
- Nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.
520
Dowcip #8641. Ostatnia wieczerza. w kategorii: Żarty o Jezusie, Humor religijny, Śmieszne żarty o imprezie, Śmieszne żarty o Apostołach.
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego żeby do święconej wody dolewał kilka kropel wódki, aby się rozlużnić. No i tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze a nawet lepiej jak na pierwszej mszy, ale jak wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi bracie,
- Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki,
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to duże ”T”,
- Nie wolno na Judasza mówić ten ”skurw.syn”,
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara,
- Jest dziesięć przykazań, a nie dwanaście,
- Jest dwunastu apostołów, a nie dziesięciu,
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu,
- Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarenę i robić ”pociąg” to przesada,
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina,
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po czterdzieści pięć minut,
- Ten obok w ”Czerwonej sukni” to nie był transwestyta, lecz to byłem ja Biskup.
Drogi bracie,
- Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki,
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to duże ”T”,
- Nie wolno na Judasza mówić ten ”skurw.syn”,
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara,
- Jest dziesięć przykazań, a nie dwanaście,
- Jest dwunastu apostołów, a nie dziesięciu,
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu,
- Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarenę i robić ”pociąg” to przesada,
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina,
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po czterdzieści pięć minut,
- Ten obok w ”Czerwonej sukni” to nie był transwestyta, lecz to byłem ja Biskup.
110
Dowcip #8642. Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii w kategorii: Humor o alkoholu, Śmieszne kawały o duchownych, Kawały religijne.
Dwóch Żydów zwiedza Watykan, podziwiają przepych i bogactwo. Jeden mówi:
- Popatrz, a zaczynali od stajenki.
- Popatrz, a zaczynali od stajenki.
18
Dowcip #8643. Dwóch Żydów zwiedza Watykan, podziwiają przepych i bogactwo. w kategorii: Humor o Żydach, Śmieszne żarty religijne.
Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci jak wygląda Matka Boska. Dziewczynki odpowiadają, że jest to śliczna, skromna panienka w niebieskiej sukience i fartuszku i z wiankiem na głowie. Nagle zgłasza się Jasiu. Pani się pyta:
- No Jasiu jak wygląda Matka Boska?
- Matka Boska to niezła cizia. Twarz jak tapeta, mini spódniczka, cyc prawie na wierzchu, superowe kozaczki.
- Jasiu skąd Ci to przyszło do głowy?
- Bo jak wczoraj przechodziłem koło kościoła to z kościoła właśnie wychodziła taka laska, a ksiądz do niej mówi:
- Matko Boska, żebym Cię tutaj więcej nie widział!
- No Jasiu jak wygląda Matka Boska?
- Matka Boska to niezła cizia. Twarz jak tapeta, mini spódniczka, cyc prawie na wierzchu, superowe kozaczki.
- Jasiu skąd Ci to przyszło do głowy?
- Bo jak wczoraj przechodziłem koło kościoła to z kościoła właśnie wychodziła taka laska, a ksiądz do niej mówi:
- Matko Boska, żebym Cię tutaj więcej nie widział!
727
Dowcip #8644. Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci jak wygląda Matka w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Kawały o uczniach, Dowcipy religijne, Humor o Matce Boskiej, Dowcipy o katechetkach, Śmieszne kawały o spódniczkach.
Jakie jest najmocniejsze wino?
- Kościelne - jeden pije, wszyscy śpiewają.
- Kościelne - jeden pije, wszyscy śpiewają.
25