Przychodzi mężczyzna do zakładu pogrzebowego i pyta

Przychodzi mężczyzna do zakładu pogrzebowego i pyta:
- Jest szef?
Na to pracownik:
- Pojechał po towar.

Przed salą od filmów w kinie stoi szesnaście blondynek. Kasjer zaciekawiony dlaczego tak stoją gdy seans się już dawno zaczął postanawia je spytać.
- Dlaczego tu tak stoicie?
- Bo patrz, tam jest tabliczka, że można wchodzić od osiemnastu, a nas jest szesnaście.

Tata mówi do syna:
- Znowu nie trafiłem ani jednej liczby w totka.
Syn na to:
- Nie martw się tato, to tak jak ja na klasówce z matmy.

Jadą dwie blondynki w windzie. Jedna mówi do drugiej:
- Zajechało mi tu spermą.
- Sorka, beknęło mi się.

Widzą się dwie dżdżownice i jedna mówi:
- Gdzie masz męża?
- Leśniczy wyciągnął go na ryby.

- Mamo, a pani na angielskim powiedziała do mnie bardzo wulgarne słowo.
- A jakie syneczku?
- Tea who you.

- Kupiłem psa. - chwali się myśliwy koledze.
- Tak? A jakiej rasy?
- Gończej. Ja mu mówię ”Aport”, a on do mnie ”Goń się!”.

W jednym przedziale siedzą młoda kobieta i młody facet. On czyta gazetę, a ona to się powierci, to spódniczkę trochę podniesie lub zatrzepocze rzęsami. Facet nic. W końcu po godzinie laska nie wytrzymuję:
- Panie, pan jest mężczyzną czy nie? Już godzinę próbuję na panu moje zaloty, a pan jak siedzi tak siedzi! Powiem wprost: Zajmijmy się bara - bara.
Facet na to:
- Zawsze mówię, lepiej godzinę poczekać niż trzy godziny namawiać.

Blondynka gotuje obiad. Nagle mąż zamyka książkę kucharską.
- Prosiłam Cię tyle razy żebyś mi nie przeszkadzał w kuchni! Zamknąłeś książkę kucharską i nie wiem co ugotowałam!

Jasiu wraca ze szkoły, a tata do niego mówi:
- Znowu zgubiłeś klucze od domu?
- Nie martw się tato, tym razem przyczepiłem kartkę z naszym adresem.