Przychodzi Baba do lekarza z bombą w dłoni.
Przychodzi Baba do lekarza z bombą w dłoni. Przerażony lekarz krzyczy:
- Co pani robi?!
- Spoko, spoko koleś, - odpowiada Baba - od dzisiaj jestem sex bomba.
- Co pani robi?!
- Spoko, spoko koleś, - odpowiada Baba - od dzisiaj jestem sex bomba.
108
Dowcip #22775. Przychodzi Baba do lekarza z bombą w dłoni. w kategorii: Humor o babie, Żarty przychodzi baba do lekarza, Śmieszne kawały o bombie.
Gdyby czas płynął w druga stronę to byłoby tak pięknie ... Zaczyna się od tego, że kilku gości przynosi cię w skrzyneczce i oczywiście od razu trafiasz na imprezę. Żyjesz sobie spokojnie jako starzec w domku. Stajesz się coraz młodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawę w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy. Pracujesz ileś lat i poznajesz uroki życia. Zaczynasz pić coraz więcej alkoholu, coraz częściej chodzisz na imprezy no i coraz częściej uprawiasz seks. Jak już masz to opanowane, jesteś gotów żeby trafić na studia. Potem idziesz do szkoły. Coraz mniej od ciebie wymagają, masz coraz więcej czasu na zabawę. Robisz się coraz mniejszy, aż trafiasz do ... hmm, gdzie pływasz sobie przez dziewięć miesięcy wsłuchując się w uspokajający rytm bicia serca.
A potem nagle Bęc! Twoje życie kończy się orgazmem.
A potem nagle Bęc! Twoje życie kończy się orgazmem.
514
Dowcip #22776. Gdyby czas płynął w druga stronę to byłoby tak pięknie ... w kategorii: Kawały o człowieku, Humor o orgazmie.
Ojciec z synem handlują kartoflami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko i wołają.
- Kartofelki! Kartofelki!
Z drugiego piętra babeczka się wychyla, że chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idź. - mówi ojciec.
Na górze babka pyta:
- Dobra. Ile płace?
- Sto złotych.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi też niczego nie brakuje, może seks?
- Wie pani musiałbym się skonsultować z tatą.
- Ale no wie pan przecież pan jest dorosły, po co takie pytania?
- Jednak wolałbym zapytać.
- Ale dlaczego?
- Bo w zeszłym roku przepuściliśmy tak dwadzieścia ton.
- Kartofelki! Kartofelki!
Z drugiego piętra babeczka się wychyla, że chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idź. - mówi ojciec.
Na górze babka pyta:
- Dobra. Ile płace?
- Sto złotych.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi też niczego nie brakuje, może seks?
- Wie pani musiałbym się skonsultować z tatą.
- Ale no wie pan przecież pan jest dorosły, po co takie pytania?
- Jednak wolałbym zapytać.
- Ale dlaczego?
- Bo w zeszłym roku przepuściliśmy tak dwadzieścia ton.
216
Dowcip #22777. Ojciec z synem handlują kartoflami po osiedlach. w kategorii: Kawały o synach, Żarty o tacie, Kawały o seksie.
- Małgosiu,chcesz ze mną uprawiać sex?
- Mama mówi, że to nie ładnie.
- To zróbmy naleśniki.
- Ok, jak to się robi?
- Rozbierz się i połóż na ławeczce, a ja położę się na tobie.
Małgosia przychodzi do domu:
- Mamusiu! Dziś z Jasiem robiliśmy naleśniki.
- To świetnie kochanie.
- On jest kochany, potem mi nawet patelnie wylizał.
- Mama mówi, że to nie ładnie.
- To zróbmy naleśniki.
- Ok, jak to się robi?
- Rozbierz się i połóż na ławeczce, a ja położę się na tobie.
Małgosia przychodzi do domu:
- Mamusiu! Dziś z Jasiem robiliśmy naleśniki.
- To świetnie kochanie.
- On jest kochany, potem mi nawet patelnie wylizał.
832
Dowcip #22778. - Małgosiu,chcesz ze mną uprawiać sex? w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Śmieszny humor o Jasiu, Dowcipy o Małgosi.
Baca z góralką uprawiają seks w czasie prania nad rzeką. W pewnym momencie góralka mówi:
- Gniewom się.
- A cemuz to się gniewocie!
- Nie, jo się gniewom, ino wom się gnie.
- Gniewom się.
- A cemuz to się gniewocie!
- Nie, jo się gniewom, ino wom się gnie.
515
Dowcip #22779. Baca z góralką uprawiają seks w czasie prania nad rzeką. w kategorii: Śmieszne kawały o Bacy, Kawały o seksie, Śmieszne żarty o męskim członku.
Co wspólnego mają seks i poker?
- Jeśli nie masz dobrego partnera, to powinieneś mieć szczęśliwą rękę.
- Jeśli nie masz dobrego partnera, to powinieneś mieć szczęśliwą rękę.
107
Dowcip #22780. Co wspólnego mają seks i poker? w kategorii: Śmieszny humor zagadka, Dowcipy o grze w karty, Humor o seksie.
Przychodzi pacjentka do lekarza - seksuologa, a w przychodni tłum, jak jasna cholera.
- Czy pan jest ostatni? - pyta jakiegoś mężczyzny.
- Taki ostatni nie jestem, proszę pani. Widywałem już gorszych.
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani. W poczekalni.
- Pytałam po prostu o to, czy stoi pan na końcu?
- Skąd pani to przyszło do głowy, droga pani? Stoję na własnych nogach.
- Cham, brutal!- wykrzykuje oburzona niewiasta. - Niech mnie pan pocałuje w dupę, świntuchu.
- Proszę pani! - odpowiada z goryczą mężczyzna. - Mnie tutaj żona przysłała, żebym jej wyrobił numerek do lekarza. A nie po to, żebym się z panią pieścił.
- Czy pan jest ostatni? - pyta jakiegoś mężczyzny.
- Taki ostatni nie jestem, proszę pani. Widywałem już gorszych.
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani. W poczekalni.
- Pytałam po prostu o to, czy stoi pan na końcu?
- Skąd pani to przyszło do głowy, droga pani? Stoję na własnych nogach.
- Cham, brutal!- wykrzykuje oburzona niewiasta. - Niech mnie pan pocałuje w dupę, świntuchu.
- Proszę pani! - odpowiada z goryczą mężczyzna. - Mnie tutaj żona przysłała, żebym jej wyrobił numerek do lekarza. A nie po to, żebym się z panią pieścił.
710
Dowcip #22781. Przychodzi pacjentka do lekarza - seksuologa, a w przychodni tłum w kategorii: Śmieszne żarty o mężczyznach, Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszny humor o lekarzach.
Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem.
Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu. Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym nastolatka.
- Czołem, stary. Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!
- Hm, no wiesz. Zmarło mi się niedawno. Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę i, że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.
- Hej, stary! Rany boskie, skąd żeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: cholerny podatek dochodowy od osób fizycznych.
Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu. Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym nastolatka.
- Czołem, stary. Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!
- Hm, no wiesz. Zmarło mi się niedawno. Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę i, że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.
- Hej, stary! Rany boskie, skąd żeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: cholerny podatek dochodowy od osób fizycznych.
111
Dowcip #22782. Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym w kategorii: Kawały o facetach, Humor o kobietach, Humor o Świętym Piotrze.
Co facet najbardziej chciałby usłyszeć od swojej żony?
- Kochanie, chyba za mało wypiłeś!
- Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.
- Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago.
- Wyskoczę pomalować płot w ogródku.
- Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
- Tak mnie podniecasz, kiedy jesteś pijany!
- Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami.
- Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grać w pokera.
- Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoją nowa mini - spódniczkę. Musisz to zobaczyć.
- Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
- Kochany, co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
- Zapisałam się na jogę, aby spróbować z tobą wszystkich pozycji z Kamasutry.
- Kochanie, chyba za mało wypiłeś!
- Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.
- Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago.
- Wyskoczę pomalować płot w ogródku.
- Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
- Tak mnie podniecasz, kiedy jesteś pijany!
- Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami.
- Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grać w pokera.
- Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoją nowa mini - spódniczkę. Musisz to zobaczyć.
- Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
- Kochany, co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
- Zapisałam się na jogę, aby spróbować z tobą wszystkich pozycji z Kamasutry.
116
Dowcip #22783. Co facet najbardziej chciałby usłyszeć od swojej żony? w kategorii: Humor o facetach, Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne zagadki.
Młody chłopak wstąpił do klasztoru. Starszy brat oprowadza go po budynku i tłumaczy:
- Tu jest kaplica, możesz modlić się w niej we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest biblioteka możesz z niej korzystać we wszystkie dni, ale oprócz czwartku. Tu jest pływalnia, możesz popływać we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest sala rekreacyjna, możesz poćwiczyć lub pograć z innymi w jakąś grę we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Chodzą tak i chodzą. Chłopak jest coraz bardziej zadowolony. W końcu wchodzą do małego pokoju ze stojącą na środku szafą, z której wystaje goły tyłek. Brat tłumaczy:
- Jak zachce ci się sexu to możesz przyjść do tego pokoju i sobie ulżyć we wszystkie dni oprócz czwartku.
Ucieszony chłopak mówi:
- No dobrze wszystko super, ale co z tym czwartkiem? Dlaczego nic nie mogę robić w czwartek?
- A, bo widzisz w czwartek ty masz dyżur w szafie.
- Tu jest kaplica, możesz modlić się w niej we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest biblioteka możesz z niej korzystać we wszystkie dni, ale oprócz czwartku. Tu jest pływalnia, możesz popływać we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest sala rekreacyjna, możesz poćwiczyć lub pograć z innymi w jakąś grę we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Chodzą tak i chodzą. Chłopak jest coraz bardziej zadowolony. W końcu wchodzą do małego pokoju ze stojącą na środku szafą, z której wystaje goły tyłek. Brat tłumaczy:
- Jak zachce ci się sexu to możesz przyjść do tego pokoju i sobie ulżyć we wszystkie dni oprócz czwartku.
Ucieszony chłopak mówi:
- No dobrze wszystko super, ale co z tym czwartkiem? Dlaczego nic nie mogę robić w czwartek?
- A, bo widzisz w czwartek ty masz dyżur w szafie.
310