Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego
Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:
- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie.
- Zaraz, zaraz ... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz już masz.
- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie.
- Zaraz, zaraz ... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz już masz.
1033
Dowcip #7358. Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego w kategorii: Śmieszne kawały o rycerzach, Kawały o bójkach, Humor o gwałcie.
Zebrał wódz indiański ”Siedzący Pies” całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Tak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Zbudujemy? Hura!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali go do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy.
Napisali na rakiecie ”Na Erewań”, zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierdzielnie! Prawdziwy Armageddon: dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów ... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierdzielę! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu?
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Tak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Zbudujemy? Hura!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali go do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy.
Napisali na rakiecie ”Na Erewań”, zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierdzielnie! Prawdziwy Armageddon: dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów ... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierdzielę! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu?
313
Dowcip #7359. Zebrał wódz indiański ”Siedzący Pies” całe swoje plemię na naradę w kategorii: Śmieszne dowcipy o broni palnej, Żarty o indianach.
Starsza pani dostała paczkę z USA. Otwiera ją i znajduje bardzo eleganckie okulary.
- Wreszcie będę wszystko wyraźnie widziała - mówi, wkładając na nos okulary. - No tak, od razu lepiej widzę. O, jest jeszcze karteczka. Co oni tam piszą? ”Mamo, wysyłam Ci oprawki. W następnej przesyłce będą szkła”.
- Wreszcie będę wszystko wyraźnie widziała - mówi, wkładając na nos okulary. - No tak, od razu lepiej widzę. O, jest jeszcze karteczka. Co oni tam piszą? ”Mamo, wysyłam Ci oprawki. W następnej przesyłce będą szkła”.
110
Dowcip #7360. Starsza pani dostała paczkę z USA. w kategorii: Kawały o staruszkach, Humor o okularach.
Puk, puk.
- Kto tam?
- Lotny patrol katechetyczny do walki z ateizmem!
- Nie wierzę!
- My właśnie w tej sprawie.
- Kto tam?
- Lotny patrol katechetyczny do walki z ateizmem!
- Nie wierzę!
- My właśnie w tej sprawie.
18
Dowcip #7361. Puk, puk. w kategorii: Żarty o duchownych, Żarty religijne.
Na terytorium Indian położono drogę żelazną. Wódz postanowił osobiście powitać pierwszy przyjeżdżający pociąg. Stanął na torach podniósł rękę w geście powitania, a lokomotywa nawet nie zwolniła i przejechała po nim jak po łysej kobyle. Ciężko ranny wódz odzyskuje przytomność w swoim kipi, gdy nagle słyszy zza ściany narastający gwizd. Zrywa się na równe nogi, wyskakuje na zewnątrz, patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemię, kopie, depcze, wali toporkiem. Żona wypada za nim wołając:
- Uspokój się, co robisz?
A wódz na to:
- Zabić gnidę, póki mały!
- Uspokój się, co robisz?
A wódz na to:
- Zabić gnidę, póki mały!
28
Dowcip #7362. Na terytorium Indian położono drogę żelazną. w kategorii: Humor o pociągu, Humor o indianach.
Holenderska farma, przed wejściem Polski do Unii, Inspekcja Legalności Pracy kontroluje pracujących Polaków.
- Umie pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- Ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiście, że mam!
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Oczywiście, że ma!
- To niech pan go zawoła.
- Józek, uciekaj.
- Umie pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- Ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiście, że mam!
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Oczywiście, że ma!
- To niech pan go zawoła.
- Józek, uciekaj.
25
Dowcip #7363. Holenderska farma, przed wejściem Polski do Unii w kategorii: Żarty o pracy, Śmieszne dowcipy o Polakach.
Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości, patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden z nich:
- Tadziu, mam już siedemdziesiąt pięć lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i dokucza reumatyzm ... Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak Ty się czujesz?
- Jak nowo narodzony.
- Naprawdę? Jak nowo narodzony?
- Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się w gacie.
- Tadziu, mam już siedemdziesiąt pięć lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i dokucza reumatyzm ... Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak Ty się czujesz?
- Jak nowo narodzony.
- Naprawdę? Jak nowo narodzony?
- Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się w gacie.
46
Dowcip #7364. Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości w kategorii: Humor o staruszkach, Śmieszny humor o zębach, Śmieszne kawały o włosach, Śmieszne dowcipy o sikaniu.
W sądzie:
- Czy oskarżony był już karany?
- Tak, za konkurencję.
- Za konkurencję się nikogo nie karze! A co oskarżony robił?
- Takie same banknoty jak mennica państwowa.
- Czy oskarżony był już karany?
- Tak, za konkurencję.
- Za konkurencję się nikogo nie karze! A co oskarżony robił?
- Takie same banknoty jak mennica państwowa.
26
Dowcip #7365. W sądzie w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Humor o sędziach, Żarty o więźniach.
Rozmawiają dwa noworodki:
- Jaką masz płeć?
- Nie wiem.
- To podnieś kołderkę.
- I co?
- Jesteś dziewczynką!
- A skąd wiedziałeś?
- Bo masz różowe buciki.
- Jaką masz płeć?
- Nie wiem.
- To podnieś kołderkę.
- I co?
- Jesteś dziewczynką!
- A skąd wiedziałeś?
- Bo masz różowe buciki.
26
Dowcip #7366. Rozmawiają dwa noworodki w kategorii: Śmieszny humor o dzieciach, Śmieszne kawały o dziewczynkach, Śmieszne dowcipy o butach.
Pewien Żyd słynął ze sknerstwa. Ością w oku były mu wysokie rachunki za gaz i prąd. Zapłacił więc pewnemu szemranemu fachowcowi z Nalewek, aby ten nauczył go cofać liczniki. Umiejętność ta wielce go ucieszyła, można nawet powiedzieć, że stała się jego nowym hobby. Przyszedł wreszcie ten długo przez Żyda oczekiwany dzień, kiedy pojawił się fachowiec z elektrociepłowni w celu odczytania liczników. Spisał, sprawdził wszystko dwa razy i powiedział ze złym błyskiem w oku:
- Gratuluje panie Rozencwajg, jesteśmy panu winni tysiąc złotych.
- Gratuluje panie Rozencwajg, jesteśmy panu winni tysiąc złotych.
38