Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć
Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć zatrudnienia postanowił zmienić fach i założyć własną klinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem ”Wyleczymy Twoją dolegliwość za pięćset złotych. W przeciwnym wypadku damy Ci tysiąc złotych”. Przechodzący obok lekarz postanowił to wykorzystać i trochę zarobić.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak?
- Siostro, proszę przynieść pudełko numer dwadzieścia, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta?
- Fuj, przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, płaci pan pięćset złotych.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać?
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję.
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, pięćset złotych poproszę.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc.
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana tysiąc złotych.
- Ale tu jest tylko pięćset.
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się pięćset złotych.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak?
- Siostro, proszę przynieść pudełko numer dwadzieścia, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta?
- Fuj, przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, płaci pan pięćset złotych.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać?
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję.
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, pięćset złotych poproszę.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc.
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana tysiąc złotych.
- Ale tu jest tylko pięćset.
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się pięćset złotych.
117
Dowcip #31404. Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć w kategorii: Śmieszne kawały o lekarzach, Kawały o chorobach, Żarty o inżynierach.
Przychodzi o lasce, lekko chwiejnym i dygoczącym krokiem facet do salonu samochodowego i pyta:
- Ile ko-kosztuje ten sa-samochód?
- Sto tysięcy. - odpowiada sprzedawca.
- A ta-tamten?
- Pięćset tysięcy.
- No do-dobrze. A te-ten w ro-rogu?
- Trzy miliony.
- To-to ja go po-poprosze.
Lekko zdziwiony sprzedawca, pyta nieśmiało:
- Ale czy na pewno stać pana na niego?
-Pro-prosze sobie wyobrazić, że wy-wygrałem ku-kumula-lację w Totolotka.
- Panie!!! Jak ja bym wygrał kumulację w Lotto, to bym dostał zawału!
- No a ja dostałem wy-wylewu.
- Ile ko-kosztuje ten sa-samochód?
- Sto tysięcy. - odpowiada sprzedawca.
- A ta-tamten?
- Pięćset tysięcy.
- No do-dobrze. A te-ten w ro-rogu?
- Trzy miliony.
- To-to ja go po-poprosze.
Lekko zdziwiony sprzedawca, pyta nieśmiało:
- Ale czy na pewno stać pana na niego?
-Pro-prosze sobie wyobrazić, że wy-wygrałem ku-kumula-lację w Totolotka.
- Panie!!! Jak ja bym wygrał kumulację w Lotto, to bym dostał zawału!
- No a ja dostałem wy-wylewu.
717
Dowcip #31405. Przychodzi o lasce w kategorii: Żarty o mężczyznach, Żarty o samochodach, Kawały o Totolotku.
Jakiego batonika nie lubi pedofil.
- Pawełka z adwokatem.
- Pawełka z adwokatem.
846
Dowcip #31406. Jakiego batonika nie lubi pedofil. w kategorii: Śmieszne zagadki, Żarty o pedofilach.
Jak się nazywa zastępczyni szefa?
- Podszewka.
- Podszewka.
113
Dowcip #31407. Jak się nazywa zastępczyni szefa? w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki, Kawały z grą słów.
Co śmierdzi jednocześnie kałem, sikami i spoconymi stopami?
- Zwinięte rajstopy.
- Zwinięte rajstopy.
317
Dowcip #31408. Co śmierdzi jednocześnie kałem, sikami i spoconymi stopami? w kategorii: Śmieszne zagadki, Obrzydliwe dowcipy.
Siedzi małżeństwo w restauracji. Podchodzi do nich elegancka laska i całuje męża mówiąc:
- No cześć!
Żona ze zdziwieniem:
- O co chodzi? Kto to był?
Mąż na to:
- Jak kto? Kochanka!
Żona zdenerwowana:
- Oż Ty! Składam pozew o rozwód. Nie chcę Cię znać!
- Spoko, spoko. - mówi mąż - Przemyśl to bo skończą się wycieczki na Majorkę, złoto, srebro, brylanty, samochody.
Żona zamilkła i dalej konsumuje. Za pięć minut wchodzi do restauracji znajomy z niezłą laską. Żona mówi:
- Zobacz, Waldek przyszedł z jakąś nieznajomą kobietą. Kto to?
- No jak kto? Kochanka.
A na to żona:
-Eee, nasza ładniejsza!
- No cześć!
Żona ze zdziwieniem:
- O co chodzi? Kto to był?
Mąż na to:
- Jak kto? Kochanka!
Żona zdenerwowana:
- Oż Ty! Składam pozew o rozwód. Nie chcę Cię znać!
- Spoko, spoko. - mówi mąż - Przemyśl to bo skończą się wycieczki na Majorkę, złoto, srebro, brylanty, samochody.
Żona zamilkła i dalej konsumuje. Za pięć minut wchodzi do restauracji znajomy z niezłą laską. Żona mówi:
- Zobacz, Waldek przyszedł z jakąś nieznajomą kobietą. Kto to?
- No jak kto? Kochanka.
A na to żona:
-Eee, nasza ładniejsza!
09
Dowcip #31409. Siedzi małżeństwo w restauracji. w kategorii: Kawały o kochankach, Kawały o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Żarty o żonie.
Jak wygląda studencka jajecznica:
- Podchodzi student do lodówki, otwiera ją, drapie się po jajkach i ją zamyka.
- Podchodzi student do lodówki, otwiera ją, drapie się po jajkach i ją zamyka.
115
Dowcip #31410. Jak wygląda studencka jajecznica w kategorii: Dowcipy o jedzeniu, Żarty o studentach, Śmieszne żarty zagadki.
Syn piłkarza wraca z zakończenia roku i mówi:
- Tato, mój kontrakt z czwartą klasą został przedłużony o rok.
- Tato, mój kontrakt z czwartą klasą został przedłużony o rok.
215
Dowcip #31411. Syn piłkarza wraca z zakończenia roku i mówi w kategorii: Kawały o uczniach, Śmieszne dowcipy szkolne, Żarty o szkole.
Gość z firmy produkującej wazelinę robił ankietę przez telefon. Dzwoni więc do ludzi i zadaje im różne pytania. Raz dodzwonił się do jakiejś babki i pyta:
- Do czego w domu wykorzystuje Pani wazelinę?
- Och, do wielu rzeczy... - odpowiada kobieta - Na przykład do skaleczeń, suchej skóry, spierzchniętych warg i seksu.
Przez moment na łączach zapanowała cisza, po czym ankieter dodał:
- Uhm, w jaki sposób wykorzystuje ją Pani do seksu, jeśli mógłbym wiedzieć?
- To proste. - mówi kobieta - Smarujemy nią klamkę, żeby dzieci do sypialni nie właziły.
- Do czego w domu wykorzystuje Pani wazelinę?
- Och, do wielu rzeczy... - odpowiada kobieta - Na przykład do skaleczeń, suchej skóry, spierzchniętych warg i seksu.
Przez moment na łączach zapanowała cisza, po czym ankieter dodał:
- Uhm, w jaki sposób wykorzystuje ją Pani do seksu, jeśli mógłbym wiedzieć?
- To proste. - mówi kobieta - Smarujemy nią klamkę, żeby dzieci do sypialni nie właziły.
014
Dowcip #31412. Gość z firmy produkującej wazelinę robił ankietę przez telefon. w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Śmieszne dowcipy o ankieterach, Śmieszne dowcipy o wazelinie.
Żona nakryła męża jak walił konia pod prysznicem.
- Stary, odbiło Ci? Co Ty wyprawiasz?
- Spadaj, to moja sprawa z jaką prędkością się myje.
- Stary, odbiło Ci? Co Ty wyprawiasz?
- Spadaj, to moja sprawa z jaką prędkością się myje.
012