Mąż pyta się żony.
Mąż pyta się żony.
- Jak trafię szóstkę w totolotka to będziesz mnie kochać?
- Pewnie. Wezmę połowę i sobie pójdę.
- Trafiłem dwójkę, masz tu osiem zeta i się wynoś!
- Jak trafię szóstkę w totolotka to będziesz mnie kochać?
- Pewnie. Wezmę połowę i sobie pójdę.
- Trafiłem dwójkę, masz tu osiem zeta i się wynoś!
50
Dowcip #27624. Mąż pyta się żony. w kategorii: Żarty o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Humor o pieniądzach, Żarty o żonie, Śmieszne kawały o Totolotku.
Mąż wraca do domu z pracy później niż zwykle. Po cichu otwiera drzwi i wchodzi do sypialni. Spod kołdry wystają cztery nogi zamiast dwóch. Zdenerwowany bierze ”pałę” zza drzwi i wali nią w kołdrę. Po tak wyczerpującym zadaniu idzie do kuchni, żeby się czegoś napić. Wchodzi patrzy, a tam siedzi jego żona i czyta pismo i mówi:
- Cześć kochanie, przyjechali dziś Twoi rodzice i położyłam ich w naszej sypialni. Mam nadzieje, że już się przywitałeś.
- Cześć kochanie, przyjechali dziś Twoi rodzice i położyłam ich w naszej sypialni. Mam nadzieje, że już się przywitałeś.
12
Dowcip #27625. Mąż wraca do domu z pracy później niż zwykle. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszne żarty o rodzicach, Śmieszne dowcipy o żonie.
Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad. Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi.
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.
- O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?
Na co żona spokojnie odpowiada:
- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.
- O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?
Na co żona spokojnie odpowiada:
- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.
37
Dowcip #27626. Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka w kategorii: Dowcipy o jedzeniu, Humor o mężu i żonie, Żarty o mężu, Śmieszne kawały o żonie.
Mąż wyjechał na delegacje, więc żona zaprosiła do domu kochanka. Podczas, gdy spółkują rozlega się pukanie do drzwi. Kobieta mówi:
- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.
Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają ”bara-bara”, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się wiec zabawiać, a tu znów ktoś puka.
- To mój mąż, ukryj się w ...
Kobieta się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi.
- ... Tej zbroi.
Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:
- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.
Baraszkują dalej, a z łazienki wychodzi kochanek numer dwa i mówi:
- Spłuczka już nie przecieka. Biorę pięć złotych i uciekam.
Kochankowi numer trzy w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tędy?
- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.
Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają ”bara-bara”, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się wiec zabawiać, a tu znów ktoś puka.
- To mój mąż, ukryj się w ...
Kobieta się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi.
- ... Tej zbroi.
Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:
- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.
Baraszkują dalej, a z łazienki wychodzi kochanek numer dwa i mówi:
- Spłuczka już nie przecieka. Biorę pięć złotych i uciekam.
Kochankowi numer trzy w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tędy?
120
Dowcip #27627. Mąż wyjechał na delegacje, więc żona zaprosiła do domu kochanka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kochankach, Śmieszne żarty o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszne żarty o żonie.
Mąż z żoną oglądają w telewizji program o psychologii i różnicach w odczuwaniu emocji. W pewnym momencie mąż odzywa się:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Spośród wszystkich Twoich kumpli, Ty masz największego penisa.
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Spośród wszystkich Twoich kumpli, Ty masz największego penisa.
211
Dowcip #27628. Mąż z żoną oglądają w telewizji program o psychologii i różnicach w w kategorii: Humor o mężu i żonie, Żarty o mężu, Śmieszne kawały o żonie, Humor o penisie, Żarty o kolegach.
Mąż z żoną leżą w łóżku. Mąż leżąc na plecach plunął w sufit, ale plwocina nie doleciała i wylądowała żonie na czole.
- Mógłbyś chociaż następny raz uprzedzić! - obruszyła się żona.
Za pięć minut mąż:
- Uprzedzam!
Żona trwożnie schowała się pod kołdrę. Mąż pierdnął.
- Mógłbyś chociaż następny raz uprzedzić! - obruszyła się żona.
Za pięć minut mąż:
- Uprzedzam!
Żona trwożnie schowała się pod kołdrę. Mąż pierdnął.
37
Dowcip #27629. Mąż z żoną leżą w łóżku. w kategorii: Śmieszne żarty o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Humor o pierdzeniu, Śmieszne dowcipy o pluciu.
Mąż z żoną oglądają w telewizji horror. Na ekranie pojawia się straszny, ociekający krwią potwór.
- O matko! - krzyczy żona
- Teściowa? Faktycznie podobna.
- O matko! - krzyczy żona
- Teściowa? Faktycznie podobna.
813
Dowcip #27630. Mąż z żoną oglądają w telewizji horror. w kategorii: Żarty o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Żarty o potworach, Żarty o teściowej, Śmieszne kawały o żonie, Dowcipy o filmach.
Mąż z żoną są w sklepie z ubraniami, żona się cały czas przebiera i sprawdza nowe ciuchy i przy n-tej kiecce z kolei pyta się męża:
- Kochanie, czy wyglądam grubo w tej sukience?
- Mam być szczery?
- Tak.
- Ruchałem Twoją siostrę.
- Kochanie, czy wyglądam grubo w tej sukience?
- Mam być szczery?
- Tak.
- Ruchałem Twoją siostrę.
166
Dowcip #27631. Mąż z żoną są w sklepie z ubraniami w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Humor o żonie, Śmieszne dowcipy o zdradzie, Dowcipy o zakupach.
Mąż zabiera żonę do klubu, a tam na parkiecie koleś co wywija tańce, break dance, moon walking, robi salta, kupuje drinki dla ludzi no prawdziwy lew parkietu. Nagle żona mówi do męża:
- Widzisz tego kolesia, dwadzieścia pięć lat temu oświadczył mi się ale dałam mu kosza.
Na co mąż odpowiada:
- Wygląda na to, że nie przestał jeszcze świętować.
- Widzisz tego kolesia, dwadzieścia pięć lat temu oświadczył mi się ale dałam mu kosza.
Na co mąż odpowiada:
- Wygląda na to, że nie przestał jeszcze świętować.
217
Dowcip #27632. Mąż zabiera żonę do klubu, a tam na parkiecie koleś co wywija tańce w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Żarty o mężu, Żarty o żonie, Śmieszne kawały o imprezie, Dowcipy o tańczeniu.
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co? Co z nią, panie doktorze?!.
- Cóż żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: dwadzieścia pięć tysięcy złotych.
- Oczywiście, oczywiście. - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. pięć tysięcy miesięcznie.
- Tak, tak ... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje. Koszt sanatorium dziesięć tysięcy.
- Boże ...
- Tak mi przykro. To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie piętnaście tysięcy złotych.
- Jezu.
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za dziesięć złotych za godzinę.
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!
- I co? Co z nią, panie doktorze?!.
- Cóż żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: dwadzieścia pięć tysięcy złotych.
- Oczywiście, oczywiście. - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. pięć tysięcy miesięcznie.
- Tak, tak ... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje. Koszt sanatorium dziesięć tysięcy.
- Boże ...
- Tak mi przykro. To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie piętnaście tysięcy złotych.
- Jezu.
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za dziesięć złotych za godzinę.
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!
410