Masztalski i Maryjka kładą się do łóżka.
Masztalski i Maryjka kładą się do łóżka. On zasypia jak suseł, jak to zwykle w małżeństwie bywa, ona nie może zmrużyć oka. W środku nocy Masztalski pyta:
- Czamu nie śpisz, Maryjko?
- Głupio się pytosz. Chłopa potrzebuję!
Masztalski zerka na budzik:
- Skąd jo ci wezmę chłopa o drugiej w nocy?
- Czamu nie śpisz, Maryjko?
- Głupio się pytosz. Chłopa potrzebuję!
Masztalski zerka na budzik:
- Skąd jo ci wezmę chłopa o drugiej w nocy?
07
Dowcip #13044. Masztalski i Maryjka kładą się do łóżka. w kategorii: Żarty erotyczne, Żarty o Masztalskim, Dowcipy o żonie.
Dwaj przyjaciele - Masztalski i Ecik siedzą w restauracji i piją wódkę. W pewnej chwili Ecik mówi:
- Wiesz co? Nie podoba mi się to, że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną.
- Wiesz Ecik to kwestia gustu. Jednemu się to podoba innemu tamto.
- Wiesz co? Nie podoba mi się to, że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną.
- Wiesz Ecik to kwestia gustu. Jednemu się to podoba innemu tamto.
312
Dowcip #13045. Dwaj przyjaciele - Masztalski i Ecik siedzą w restauracji i piją w kategorii: Śmieszne dowcipy o Masztalskim, Śmieszne dowcipy o kochankach, Śmieszne dowcipy o żonie, Śmieszny humor o Eciku.
Masztalski wypił kolejne duże piwo i przysnął na restauracyjnym stoliku. Nagle obudził się i zawołał:
- Kelner, rachunek!
- Płaci pan sto pięćdziesiąt złotych - podsumował kelner.
Masztalski zapłacił i znów zasnął.
- Kelner, rachunek! - krzyknął Francik po przebudzeniu.
- Płaci pan sto pięćdziesiąt złotych - zaryzykował kelner.
Masztalski zapłacił, ale po raz kolejny głowa opadła mu na blat stołu.
- Kelner, rachunek! - dało się słyszeć po chwili.
- Płaci pan pięćset złotych - powiedział z błyskiem w oczach kelner.
Masztalski podniósł głowę znad stołu, spojrzał z oburzeniem na tracącego rezon kelnera i krzyknął:
- O nie! Płaca sto pięćdziesiąt złotych!
- Kelner, rachunek!
- Płaci pan sto pięćdziesiąt złotych - podsumował kelner.
Masztalski zapłacił i znów zasnął.
- Kelner, rachunek! - krzyknął Francik po przebudzeniu.
- Płaci pan sto pięćdziesiąt złotych - zaryzykował kelner.
Masztalski zapłacił, ale po raz kolejny głowa opadła mu na blat stołu.
- Kelner, rachunek! - dało się słyszeć po chwili.
- Płaci pan pięćset złotych - powiedział z błyskiem w oczach kelner.
Masztalski podniósł głowę znad stołu, spojrzał z oburzeniem na tracącego rezon kelnera i krzyknął:
- O nie! Płaca sto pięćdziesiąt złotych!
14
Dowcip #13046. Masztalski wypił kolejne duże piwo i przysnął na restauracyjnym w kategorii: Żarty o Masztalskim, Dowcipy o kelnerach, Śmieszne kawały o pieniądzach, Śmieszne kawały o pijakach.
Masztalski i Ecik rozmawiają o psach.
- Mój pies - mówi Ecik - taki ci do mnie przywiązany, że za nikim nie pójdzie, ino za mną, od nikogo żarcio nie weźmie, ino ode mnie, nikogo nie użre, ino mnie.
- A jo - dodaje Masztalski - już trzeci rok tresują swojego psa i terozki jak mu powiem: ”zrobisz to pieronie albo nie”, to ten pies to robi albo nie.
- Mój pies - mówi Ecik - taki ci do mnie przywiązany, że za nikim nie pójdzie, ino za mną, od nikogo żarcio nie weźmie, ino ode mnie, nikogo nie użre, ino mnie.
- A jo - dodaje Masztalski - już trzeci rok tresują swojego psa i terozki jak mu powiem: ”zrobisz to pieronie albo nie”, to ten pies to robi albo nie.
19
Dowcip #13047. Masztalski i Ecik rozmawiają o psach. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Masztalskim, Śmieszne dowcipy po śląsku, Kawały o psach, Humor o Eciku.
Klient do kelnera:
- Dostałem sok bez słomki!
- O przepraszam, proszę chwilkę poczekać w tej chwili wszystkie są zajęte!
- Dostałem sok bez słomki!
- O przepraszam, proszę chwilkę poczekać w tej chwili wszystkie są zajęte!
14
Dowcip #13048. Klient do kelnera w kategorii: Dowcipy o kelnerach, Śmieszne kawały o restauracji i barze, Śmieszne kawały o klientach.
Gość zamawia zupę w restauracji, zauważa w zupie muchę:
- Panie kelner, w mojej zupie pływa mucha.
- Eeee nie histeryzuj pan, ileż taka mucha może wypić.
- Panie kelner, w mojej zupie pływa mucha.
- Eeee nie histeryzuj pan, ileż taka mucha może wypić.
16
Dowcip #13049. Gość zamawia zupę w restauracji, zauważa w zupie muchę w kategorii: Śmieszne dowcipy o jedzeniu, Śmieszny humor o kelnerach, Humor o restauracji i barze, Śmieszne żarty o muchach.
Przynosi kelner klientowi zupę i niosąc talerz trzyma w zupie kciuka. Klient mówi:
- Panie! Dlaczego trzyma pan palca w mojej zupie?
Kelner:
- Lekarz kazał mi trzymać go w czymś ciepłym.
- To trzymaj sobie pan go w dupie, a nie w mojej zupie!
- Toteż trzymam go tam, ale jak idę do kuchni.
- Panie! Dlaczego trzyma pan palca w mojej zupie?
Kelner:
- Lekarz kazał mi trzymać go w czymś ciepłym.
- To trzymaj sobie pan go w dupie, a nie w mojej zupie!
- Toteż trzymam go tam, ale jak idę do kuchni.
12
Dowcip #13050. Przynosi kelner klientowi zupę i niosąc talerz trzyma w zupie kciuka. w kategorii: Śmieszne kawały o jedzeniu, Śmieszne kawały o kelnerach, Śmieszne żarty o lekarzach.
Panie kelner, co macie do jedzenia?
- Proponuję pieczeń huzarską.
- A co to ja huzar, żebym jadł huzarska?
- To może pieczeń wieprzową?
- O tak, bardzo proszę.
- Proponuję pieczeń huzarską.
- A co to ja huzar, żebym jadł huzarska?
- To może pieczeń wieprzową?
- O tak, bardzo proszę.
312
Dowcip #13051. Panie kelner, co macie do jedzenia? w kategorii: Śmieszny humor o jedzeniu, Humor o kelnerach, Śmieszne żarty o klientach.
Pewnego dnia przyszedł do knajpy jakiś samobójca i zamówił zupę pomidorowa. Dziwnym trafem w zupie była dorodna mucha. Wkurzony gość wsypał do zupy cala solniczkę soli, po czym zawołał kelnera, opieprzył go i zażądał nowej zupy. Kelner grzecznie przeprosił i po chwili przyniósł nowa zupę. Facet zupę zjadł, a wtem z drugiego końca sali odezwał się głos:
- Panie kelner! Kto tak przesolił tą zupę?!
- Panie kelner! Kto tak przesolił tą zupę?!
08
Dowcip #13052. Pewnego dnia przyszedł do knajpy jakiś samobójca i zamówił zupę w kategorii: Śmieszne kawały o jedzeniu, Śmieszne żarty o kelnerach, Kawały o klientach.
Wchodzi facet do baru z krokodylem.
- Proszę wyjść! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli wszyscy goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na środek, wali pięścią trzy razy w łeb krokodyla i mówi:
- Otwórz gębę! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie do środka, następnie wali znowu trzy razy i mówi: - Zamknij gębę!
Krokodyl zamyka, i wszyscy widza jak zęby krokodyla zatrzymują się o centymetry od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:
- Może ktoś chce spróbować?
Odzywa się kobiecy głos:
- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.
- Proszę wyjść! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli wszyscy goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na środek, wali pięścią trzy razy w łeb krokodyla i mówi:
- Otwórz gębę! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie do środka, następnie wali znowu trzy razy i mówi: - Zamknij gębę!
Krokodyl zamyka, i wszyscy widza jak zęby krokodyla zatrzymują się o centymetry od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:
- Może ktoś chce spróbować?
Odzywa się kobiecy głos:
- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.
24