Łysy, Kichol, Nowak i Kowalski piją w klubie wódkę.
Łysy, Kichol, Nowak i Kowalski piją w klubie wódkę. Po czwartej setce Nowak wydusił z siebie:
- Szszsz... - i umilkł.
- Dajcie u prędko czymś popić! - zarządził Kowalski.
- Szszsz... - wydusił z siebie znowu.
- Bierzemy go domu - zdecydował Kichol.
Otworzyła żona.
- Coś się waszemu chłopu stało - relacjonuje z przejęciem Łysy. - Zaciął się i koniec.
Żona posadziła Ecika w fotelu i nalała mu kieliszek wódki. Wypił jednym tchem i wydusił z siebie znowu:
- Szszsz...
- Żona nalała mu drugi kieliszek. Nowak wypił, spojrzał na kamratów i zaintonował:
- Szszszła dzieweczka do laseczka, do zielonego ...
- Szszsz... - i umilkł.
- Dajcie u prędko czymś popić! - zarządził Kowalski.
- Szszsz... - wydusił z siebie znowu.
- Bierzemy go domu - zdecydował Kichol.
Otworzyła żona.
- Coś się waszemu chłopu stało - relacjonuje z przejęciem Łysy. - Zaciął się i koniec.
Żona posadziła Ecika w fotelu i nalała mu kieliszek wódki. Wypił jednym tchem i wydusił z siebie znowu:
- Szszsz...
- Żona nalała mu drugi kieliszek. Nowak wypił, spojrzał na kamratów i zaintonował:
- Szszszła dzieweczka do laseczka, do zielonego ...
313
Dowcip #12969. Łysy, Kichol, Nowak i Kowalski piją w klubie wódkę. w kategorii: Kawały o alkoholu, Humor o pijakach, Śmieszny humor o żonie, Żarty o śpiewaniu.
Bezchmurny wieczór. Na chodniku leży pijak i kontempluje:
- Mały Wóz... Wielki Wóz... O kurde! Radiowóz!
- Mały Wóz... Wielki Wóz... O kurde! Radiowóz!
13
Dowcip #12970. Bezchmurny wieczór. w kategorii: Dowcipy o pijakach.
Kowalski spił się do nieprzytomności. Stoi pod latarnią i chwieje się na nogach.
- Skąd pan jest? - pyta jakiś inteligent.
- Z Atlantydy.
- Przecież Atlantyda dawno zalana!
- A ja to nie?
- Skąd pan jest? - pyta jakiś inteligent.
- Z Atlantydy.
- Przecież Atlantyda dawno zalana!
- A ja to nie?
310
Dowcip #12971. Kowalski spił się do nieprzytomności. w kategorii: Humor o Kowalskim, Śmieszny humor o pijakach.
Kowalski spotyka Nowaka.
- Wiesz, mam pieruński smak.
- A ja mam pół litra - mówi na to Nowak - ale nie mam miarki.
- Miarkę to mam w gębie - śmieje się Kowalski.
Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, ja ci nie żałuję tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać.
- Wiesz, mam pieruński smak.
- A ja mam pół litra - mówi na to Nowak - ale nie mam miarki.
- Miarkę to mam w gębie - śmieje się Kowalski.
Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, ja ci nie żałuję tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać.
15
Dowcip #12972. Kowalski spotyka Nowaka. w kategorii: Kawały o Kowalskim, Kawały o alkoholu, Śmieszne żarty o pijakach.
Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo.
- Przepraszam pana bardzo.
- Idzie dalej i po chwili znowu zderza się drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam.
Zdarza się to jeszcze kilka razy. W końcu zirytowany i porządnie poobijany siada na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta hołota przejdzie.
- Przepraszam pana bardzo.
- Idzie dalej i po chwili znowu zderza się drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam.
Zdarza się to jeszcze kilka razy. W końcu zirytowany i porządnie poobijany siada na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta hołota przejdzie.
14
Dowcip #12973. Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo. w kategorii: Śmieszny humor o Kowalskim, Żarty o pijakach, Dowcipy o lesie.
Dwóch zawianych gości chciało napić się drinka, ale mieli ze sobą tylko kilka złotych. W końcu jeden z nich proponuje:
- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? Ja chcę drinka!
- Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić. I tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę i barman ich wyrzucił. Odstawili ten numer w dwudziestu barach.
- Wiesz co? - mówi w końcu drugi facet. - Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą.
- Myślisz, że jesteś w gorszej sytuacji ode mnie? Stary, ja zgubiłem parówkę w trzecim barze.
- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? Ja chcę drinka!
- Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić. I tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę i barman ich wyrzucił. Odstawili ten numer w dwudziestu barach.
- Wiesz co? - mówi w końcu drugi facet. - Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą.
- Myślisz, że jesteś w gorszej sytuacji ode mnie? Stary, ja zgubiłem parówkę w trzecim barze.
14
Dowcip #12974. Dwóch zawianych gości chciało napić się drinka w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszne żarty o pijakach, Dowcipy o barmanach.
Rozmawia dwóch pijaków:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
115
Dowcip #12975. Rozmawia dwóch pijaków w kategorii: Żarty o alkoholu, Dowcipy o pijakach.
Pijany facet leje pod krzakiem, podchodzi do niego policjant i mówi:
- Proszę pana, dziesięć metrów stąd jest WC.
- Panie, takiego długiego to ja nie mam.
- Proszę pana, dziesięć metrów stąd jest WC.
- Panie, takiego długiego to ja nie mam.
18
Dowcip #12976. Pijany facet leje pod krzakiem, podchodzi do niego policjant i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o pijakach, Dowcipy o policjantach, Humor o sikaniu.
Pewien mocno podpity gość czeka na przystanku autobusowym, przyjeżdża autobus, gość wsiada mocno się zataczając. Właśnie chciał się złapać poręczy, gdy kierowca ruszył ostro z miejsca. Stracił równowagę i poleciał do tyłu potrącając stojącą tam kobietę. Z koszyka, który jej wytrącił, wysypały się na podłogę jajka. Kobieta z wielką dezaprobatą popatrzyła na gościa i po chwili oczekiwania rzekła:
- No mógłby pan chociaż powiedzieć to magiczne słowo!
Gość po chwili zastanowienia:
- Abrakadabra!
- No mógłby pan chociaż powiedzieć to magiczne słowo!
Gość po chwili zastanowienia:
- Abrakadabra!
616
Dowcip #12977. Pewien mocno podpity gość czeka na przystanku autobusowym w kategorii: Dowcipy o pijakach, Kawały o podróżowaniu, Śmieszne dowcipy o jajkach.
Rozmowa dwóch Polaków przed sklepem monopolowym.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę. Biorę dwie ... Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę. Biorę dwie ... Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
633