Jedzie pociąg z Pekinu do Warszawy.
Jedzie pociąg z Pekinu do Warszawy. Gościowi zachciało się do ubikacji, ale w pociągu nie może znaleźć wc... Idzie do konduktora, rzeczywiście okazuje się, że w pociągu nie ma ani jednej ubikacji. Konduktor radzi:
- Zrób Pan tak: ściągnij spodnie, namaluj na tyłku oczy, brwi, uszy itd, wystaw za okno i sraj.
Jak gościu usłyszał, tak zrobił. Wystawił tyłek za okno i zaczyna srać. Pociąg dojeżdża na stację w Warszawie, a tam Pani z lizakiem (zawiadowca stacji) do gościa:
- Panie, niech Pan nie rzyga na peron! Jak Pan się w ogóle zachowuje!
- Prrrr...
- I jeszcze pyskuje!
- Zrób Pan tak: ściągnij spodnie, namaluj na tyłku oczy, brwi, uszy itd, wystaw za okno i sraj.
Jak gościu usłyszał, tak zrobił. Wystawił tyłek za okno i zaczyna srać. Pociąg dojeżdża na stację w Warszawie, a tam Pani z lizakiem (zawiadowca stacji) do gościa:
- Panie, niech Pan nie rzyga na peron! Jak Pan się w ogóle zachowuje!
- Prrrr...
- I jeszcze pyskuje!
1417
Dowcip #6344. Jedzie pociąg z Pekinu do Warszawy. w kategorii: Dowcipy o dresiarzach, Śmieszny humor o kolejarzach, Śmieszny humor o pierdzeniu.
W przedziale pociągu siedzi starsza kobieta z synem i wnuczkiem. Nagle wpada zboczeniec i woła:
- Zgwałcę wszystkich!
- Pedał! - komentuje wnuczek.
- Oszczędź chociaż babcię! - woła syn.
Babcia protestuje:
- Jak wszystkich to wszystkich!
- Zgwałcę wszystkich!
- Pedał! - komentuje wnuczek.
- Oszczędź chociaż babcię! - woła syn.
Babcia protestuje:
- Jak wszystkich to wszystkich!
49
Dowcip #6345. W przedziale pociągu siedzi starsza kobieta z synem i wnuczkiem. w kategorii: Żarty erotyczne, Śmieszne dowcipy o babci, Śmieszne kawały o wnukach, Śmieszne żarty o gwałcie.
W przedziale siedzi czarnoskóry student. Uparcie przygląda mu się starszy mężczyzna. Pierwszy raz w życiu widzi murzyna, więc stara się zagaić:
- Bangladesz? - pyta.
Czarnoskóry nic.
- Bangladesz? - pyta ponownie mężczyzna.
Czarnoskóry milczy.
- Bangladesz? - nie daje za wygraną współpasażer.
Czarnoskóry wstaje, otwiera okno, wystawia przez okno rękę i mówi:
- Nie, nie bangla.
- Bangladesz? - pyta.
Czarnoskóry nic.
- Bangladesz? - pyta ponownie mężczyzna.
Czarnoskóry milczy.
- Bangladesz? - nie daje za wygraną współpasażer.
Czarnoskóry wstaje, otwiera okno, wystawia przez okno rękę i mówi:
- Nie, nie bangla.
16
Dowcip #6346. W przedziale siedzi czarnoskóry student. w kategorii: Śmieszny humor o Murzynach, Śmieszny humor o staruszkach, Śmieszne kawały o podróżach, Żarty o pociągu.
Trzej kolejarze spotykają się po latach. Wchodzą do knajpy, żeby porozmawiać i napić się czegoś mocniejszego.
- Barman! Trzy szybkie, elektryczne!
Potem zamawiają jeszcze ”trzy spalinowe”, a na końcu ”trzy parowe”. Po godzinie, wychodząc z knajpy chwiejnym krokiem, któryś stwierdza:
- Gdybyśmy najpierw zamówili parowe, potem spalinowe, a na końcu elektryczne, już dawno bylibyśmy w domu.
- Barman! Trzy szybkie, elektryczne!
Potem zamawiają jeszcze ”trzy spalinowe”, a na końcu ”trzy parowe”. Po godzinie, wychodząc z knajpy chwiejnym krokiem, któryś stwierdza:
- Gdybyśmy najpierw zamówili parowe, potem spalinowe, a na końcu elektryczne, już dawno bylibyśmy w domu.
05
Dowcip #6347. Trzej kolejarze spotykają się po latach. w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne kawały o kolejarzach.
W zatłoczonym wagonie podróżny zwraca się do tęgiego konduktora:
- Jak długo jeszcze będziemy jeździć w tym ścisku?
- Już tylko rok.
- To chyba niemożliwe.
- Możliwe. Za rok przechodzę na emeryturę!
- Jak długo jeszcze będziemy jeździć w tym ścisku?
- Już tylko rok.
- To chyba niemożliwe.
- Możliwe. Za rok przechodzę na emeryturę!
07
Dowcip #6348. W zatłoczonym wagonie podróżny zwraca się do tęgiego konduktora w kategorii: Śmieszny humor o podróżach, Śmieszne kawały o pociągu, Żarty o konduktorach, Śmieszne żarty o pasażerach.
Przechodzień pyta wędkarza:
- Biorą?
- Biorą, biorą. Nawet plecak mi zabrali.
- Biorą?
- Biorą, biorą. Nawet plecak mi zabrali.
05
Dowcip #6349. Przechodzień pyta wędkarza w kategorii: Śmieszne kawały o wędkarzach, Śmieszne żarty o złodziejach, Śmieszny humor o rybach.
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
- Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.
- Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.
510
Dowcip #6350. Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Żarty o zajączku, Śmieszne żarty o zwierzętach, Dowcipy o jeżu.
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk.
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk.
25
Dowcip #6351. Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. w kategorii: Śmieszne żarty o lisie, Śmieszny humor o zajączku, Śmieszny humor o zwierzętach, Śmieszne żarty o grze w karty, Śmieszne dowcipy o wilku.
Do stuletniego jubilata przyjeżdża prezydent miasta.
- Myślę - mówi kończąc rozmowę - że w dniu kolejnych, sto pierwszych urodzin znów się spotkamy.
- I ja tak myślę - odpowiada dziadek. - Pan prezydent całkiem dobrze jeszcze wygląda.
- Myślę - mówi kończąc rozmowę - że w dniu kolejnych, sto pierwszych urodzin znów się spotkamy.
- I ja tak myślę - odpowiada dziadek. - Pan prezydent całkiem dobrze jeszcze wygląda.
68
Dowcip #6352. Do stuletniego jubilata przyjeżdża prezydent miasta. w kategorii: Żarty o staruszkach, Śmieszne żarty o prezydencie.
Dwóch dziadków rozmawia na temat sklerozy. Przechwalają się, który ma większą.
- Ostatnio - mówi pierwszy - kupiłem sobie lody i zapomniałem co z nimi zrobić. Szły dzieci, więc im je podarowałem.
- To jeszcze nic - mówi drugi. - Wyobraź sobie, poszedłem z żoną do kawiarni. Zamówiłem lody i tak siedzimy sobie, siedzimy... Patrzę na lody, to na tę osobę siedzącą naprzeciw i zastanawiam się, skąd ja znam to ohydne babsko?
- Ostatnio - mówi pierwszy - kupiłem sobie lody i zapomniałem co z nimi zrobić. Szły dzieci, więc im je podarowałem.
- To jeszcze nic - mówi drugi. - Wyobraź sobie, poszedłem z żoną do kawiarni. Zamówiłem lody i tak siedzimy sobie, siedzimy... Patrzę na lody, to na tę osobę siedzącą naprzeciw i zastanawiam się, skąd ja znam to ohydne babsko?
56