Hitler chce wejść do nieba.
Hitler chce wejść do nieba. Otwiera mu bramę Święty Piotr patrzy i ze zdziwieniem:
- Hitler, a co Ty tu robisz?
- Jak to co Piotrze, chcę wejść do nieba.
- Ale Adolf dla takich jak Ty nie ma tutaj miejsca!
- Piotrze, jak mnie wpuścicie to dam wam wszystkim po żelaznym krzyżu!
Piotr się zadumał.
- Dobra Adolf idę się spytać szefa.
- Jezu, Jezu. - Hitler chce wejść do nieba.
- No Piotrze, przecież takich jak on my nie wpuszczamy, to najgorszy zbrodniarz, morderca itd!
- Ale Jezu słuchaj, Hitler obiecał, że jak go wpuścimy to da nam wszystkim tutaj w niebie po żelaznym krzyżu!
- Hmm - pomyślał chwilę Jezus - dobra idę się spytam ojca.
- Boże, Boże Hitler chce wejść do nieba!
- No coś Ty synu czyś Ty zgłupiał? Przecież to najgorszy ze wszystkich ludzi, wymordował całe miliony!
- Ale ojcze, Hitler powiedział, że jak go wpuścimy to da nam tu wszystkim po żelaznym krzyżu!
Bóg popatrzył z politowaniem na Jezusa.
- Ale synu, na co Ci żelazny krzyż jak Tyś się pod drewnianym trzy razy.
- Hitler, a co Ty tu robisz?
- Jak to co Piotrze, chcę wejść do nieba.
- Ale Adolf dla takich jak Ty nie ma tutaj miejsca!
- Piotrze, jak mnie wpuścicie to dam wam wszystkim po żelaznym krzyżu!
Piotr się zadumał.
- Dobra Adolf idę się spytać szefa.
- Jezu, Jezu. - Hitler chce wejść do nieba.
- No Piotrze, przecież takich jak on my nie wpuszczamy, to najgorszy zbrodniarz, morderca itd!
- Ale Jezu słuchaj, Hitler obiecał, że jak go wpuścimy to da nam wszystkim tutaj w niebie po żelaznym krzyżu!
- Hmm - pomyślał chwilę Jezus - dobra idę się spytam ojca.
- Boże, Boże Hitler chce wejść do nieba!
- No coś Ty synu czyś Ty zgłupiał? Przecież to najgorszy ze wszystkich ludzi, wymordował całe miliony!
- Ale ojcze, Hitler powiedział, że jak go wpuścimy to da nam tu wszystkim po żelaznym krzyżu!
Bóg popatrzył z politowaniem na Jezusa.
- Ale synu, na co Ci żelazny krzyż jak Tyś się pod drewnianym trzy razy.
3141
Dowcip #30917. Hitler chce wejść do nieba. w kategorii: Humor o Adolfie Hitlerze, Żarty o Jezusie, Dowcipy o Bogu, Humor o niebie, Śmieszne żarty o Świętym Piotrze.
Trzynastoletnia dziewczynka pisze pytanie do pisma dla młodzieży:
”Mam trzynaście lat i jestem jeszcze dziewicą. Czy to znaczy, że mój Tatuś jest gejem?”
”Mam trzynaście lat i jestem jeszcze dziewicą. Czy to znaczy, że mój Tatuś jest gejem?”
2716
Dowcip #30918. Trzynastoletnia dziewczynka pisze pytanie do pisma dla młodzieży w kategorii: Humor o dziewczynkach, Śmieszny humor o ojcu, Śmieszne dowcipy o dziewicach.
Stoją dwa duchy przed cmentarzem i patrzą na BMW. Jeden do drugiego mówi:
- Jedziemy?
Drugi:
- No! - i znika gdzieś na chwilę. Po chwili się pojawia z tablicą nagrobkową.
- Po co Ci to?
- Bez dokumentów nie można prowadzić!
- Jedziemy?
Drugi:
- No! - i znika gdzieś na chwilę. Po chwili się pojawia z tablicą nagrobkową.
- Po co Ci to?
- Bez dokumentów nie można prowadzić!
1425
Dowcip #30919. Stoją dwa duchy przed cmentarzem i patrzą na BMW. w kategorii: Czarny humor żarty, Dowcipy abstrakcyjne, Humor o duchach.
Idzie sobie falowana blaszka spotyka drugą falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowana blaszko.
- Gdzie idziesz falowana blaszko?
- na piwo falowana blaszko. Chcesz iść ze mną falowana blaszko?
- Mogę iść z tobą falowana blaszko.
Idą dwie falowane blaszki. Spotykają trzecią falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
idą trzy falowane blaszki. Spotykają czwartą falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
Idą cztery falowane blaszki. Spotykają piątą falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
Idzie pięć falowanych blaszek. Spotykają szóstą falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
idzie sześć falowanych blaszek. Dochodzą do baru a tam napis:
FALOWANYM BLASZKOM WSTĘP WZBRONIONY!
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowana blaszko.
- Gdzie idziesz falowana blaszko?
- na piwo falowana blaszko. Chcesz iść ze mną falowana blaszko?
- Mogę iść z tobą falowana blaszko.
Idą dwie falowane blaszki. Spotykają trzecią falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
idą trzy falowane blaszki. Spotykają czwartą falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
Idą cztery falowane blaszki. Spotykają piątą falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
Idzie pięć falowanych blaszek. Spotykają szóstą falowaną blaszkę.
- Cześć falowana blaszko.
- Cześć falowane blaszki.
- Gdzie idziecie falowane blaszki?
- Na piwo falowana blaszko. Chcesz iść z nami falowana blaszko?
- Mogę iść z wami falowane blaszki.
idzie sześć falowanych blaszek. Dochodzą do baru a tam napis:
FALOWANYM BLASZKOM WSTĘP WZBRONIONY!
147
Dowcip #30920. Idzie sobie falowana blaszka spotyka drugą falowaną blaszkę. w kategorii: Żarty abstrakcyjne, Humor absurdalny.
Przychodzi baba do lekarza i żali się:
- Niech pan coś poradzi. Jestem bezpłodna.
- Skąd pani wie?
- Ojciec był bezpłodny, matka bezpłodna.
- To niemożliwe! - przerywa lekarz.
- Ale ja jestem z Marklowic.
- Niech pan coś poradzi. Jestem bezpłodna.
- Skąd pani wie?
- Ojciec był bezpłodny, matka bezpłodna.
- To niemożliwe! - przerywa lekarz.
- Ale ja jestem z Marklowic.
162
Dowcip #30921. Przychodzi baba do lekarza i żali się w kategorii: Dowcipy o babie, Humor przychodzi baba do lekarza.
Leci stara baba na Wileńskim i z dala krzyczy do konduktora.
- Panie, panie, ten pociąg to na Tłuszcz?
- Nie, na prąd.
- Panie, panie, ten pociąg to na Tłuszcz?
- Nie, na prąd.
1613
Dowcip #30922. Leci stara baba na Wileńskim i z dala krzyczy do konduktora. w kategorii: Śmieszne dowcipy o babie, Śmieszne dowcipy o podróżach, Śmieszne żarty o pociągu.
Przychodzi Baba do lekarza, a lekarz też baba.
1934
Dowcip #30923. Przychodzi Baba do lekarza, a lekarz też baba. w kategorii: Humor o babie, Śmieszne żarty przychodzi baba do lekarza.
Na jakie hasło czeka blondynka przed stosunkiem?
- Sezamie otwórz się!
- Sezamie otwórz się!
176
Dowcip #30924. Na jakie hasło czeka blondynka przed stosunkiem? w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Śmieszne żarty o blondynkach, Śmieszne zagadki.
Dlaczego smerfetka nie ma dzieci?
- Ponieważ śpi z ciamajdą.
- Ponieważ śpi z ciamajdą.
1448
Dowcip #30925. Dlaczego smerfetka nie ma dzieci? w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Dowcipy o postaciach z bajek, Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszne żarty o smerfach.
Przychodzi gość do agencji towarzyskiej i pyta:
- Czy macie taką bardzo śmierdzącą?
- Owszem mamy - odpowiada szefowa - na zapleczu w garażu, ale pan tego nie wytrzyma.
- Wytrzymam - odpowiada gość.
Gość idzie na zaplecze, smród, szczury, koty itp. W garażu leży stara babcia na rozwalonej wersalce, smród na potęgę.
- Ja tu przyszedłem na numerek - mówi gość.
- Ale Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - mówi gość - i zabierają się do rzeczy.
Nagle gość mówi:
- Usiądź mi na twarz.
- Ale ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - odpowiada - siadaj.
Po chwili gość jęczy:
- Puść!
- A mówiłam, że Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Bąka puść - odpowiada gość.
- Czy macie taką bardzo śmierdzącą?
- Owszem mamy - odpowiada szefowa - na zapleczu w garażu, ale pan tego nie wytrzyma.
- Wytrzymam - odpowiada gość.
Gość idzie na zaplecze, smród, szczury, koty itp. W garażu leży stara babcia na rozwalonej wersalce, smród na potęgę.
- Ja tu przyszedłem na numerek - mówi gość.
- Ale Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - mówi gość - i zabierają się do rzeczy.
Nagle gość mówi:
- Usiądź mi na twarz.
- Ale ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - odpowiada - siadaj.
Po chwili gość jęczy:
- Puść!
- A mówiłam, że Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Bąka puść - odpowiada gość.
158