Egzamin na prawo jazdy.
Egzamin na prawo jazdy.
- Niech pan sobie wyobrazi, że jedzie pan dwuosobowym samochodem. Widzi pan przy szosie trzy osoby machające rękami. Kogo pan podwiezie: pańskiego dyrektora, staruszkę, czy piękną dziewczynę?
- Nikogo. Oddam kluczyki dyrektorowi, żeby podwiózł staruszkę, a sam zostanę z dziewczyną!
- Niech pan sobie wyobrazi, że jedzie pan dwuosobowym samochodem. Widzi pan przy szosie trzy osoby machające rękami. Kogo pan podwiezie: pańskiego dyrektora, staruszkę, czy piękną dziewczynę?
- Nikogo. Oddam kluczyki dyrektorowi, żeby podwiózł staruszkę, a sam zostanę z dziewczyną!
28
Dowcip #14181. Egzamin na prawo jazdy. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kierowcach, Śmieszne dowcipy o prawie jazdy.
Na spacerniaku we więzieniu w Białołęce rozmawia dwóch osadzonych:
- Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł?
- Otóż, Klaudiuszu, zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my łacno gostka i przystawili my jego dupę do celi homosiów - gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone...
- I co, młody się tak darł?
- Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie.
- Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł?
- Otóż, Klaudiuszu, zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my łacno gostka i przystawili my jego dupę do celi homosiów - gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone...
- I co, młody się tak darł?
- Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie.
713
Dowcip #14182. Na spacerniaku we więzieniu w Białołęce rozmawia dwóch osadzonych w kategorii: Śmieszne żarty o więźniach, Dowcipy o więzieniu.
Dlaczego w Rumunii nie ma łabędzi?
- Bo dzieci szybciej dopływają do chleba.
- Bo dzieci szybciej dopływają do chleba.
67
Dowcip #14183. Dlaczego w Rumunii nie ma łabędzi? w kategorii: Śmieszne dowcipy o Rumunach, Śmieszne dowcipne zagadki, Śmieszne dowcipy o łabędziach.
- Jak pan to robi - pyta sąsiad - że udaje się panu wyhodować tak piękne kaktusy?
- To proste: trzeba wziąć jedną trzecią piasku, jedną trzecią ziemi kompostowej, jedną trzecią gliny, jedną trzecią tłuczonej cegły, jedną trzecią ...
- Zaraz, zaraz! - woła sąsiad. - to już pięć trzecich! Jak to możliwe?!
- Trzeba po prostu wziąć większą doniczkę ... - odpowiada z niezmąconym spokojem.
- To proste: trzeba wziąć jedną trzecią piasku, jedną trzecią ziemi kompostowej, jedną trzecią gliny, jedną trzecią tłuczonej cegły, jedną trzecią ...
- Zaraz, zaraz! - woła sąsiad. - to już pięć trzecich! Jak to możliwe?!
- Trzeba po prostu wziąć większą doniczkę ... - odpowiada z niezmąconym spokojem.
417
Dowcip #14184. - Jak pan to robi - pyta sąsiad - że udaje się panu wyhodować tak w kategorii: Dowcipy o sąsiadach, Śmieszne żarty o ogrodniku, Śmieszne żarty matematyczne.
Mała Kasia bawi się z dziećmi na plaży. Po chwili przybiega do matki z płaczem:
- Mamo, jakieś dziecko uderzyło mnie w głowę!
- A kto to był, chłopiec czy dziewczynka?
- Nie wiem, bo było gołe!
- Mamo, jakieś dziecko uderzyło mnie w głowę!
- A kto to był, chłopiec czy dziewczynka?
- Nie wiem, bo było gołe!
912
Dowcip #14185. Mała Kasia bawi się z dziećmi na plaży. w kategorii: Dowcipy o dzieciach, Śmieszne dowcipy o dziewczynkach.
Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie.
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego. - odpowiada drugi. - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
Przyjaciele spotykają się po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę, ale teraz jestem z tego dumny!
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego. - odpowiada drugi. - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
Przyjaciele spotykają się po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę, ale teraz jestem z tego dumny!
817
Dowcip #14186. Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie. w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszne żarty o psychologach, Humor o sikaniu.
Wieczór w parku ... Chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha:
- Kochana, wypowiedz te słowa, które połączą nas na wieki.
- Jestem w ciąży!
- Kochana, wypowiedz te słowa, które połączą nas na wieki.
- Jestem w ciąży!
28
Dowcip #14187. Wieczór w parku ... w kategorii: Kawały o ciąży, Humor o randce.
W sklepie:
- Chciałbym jakieś tanie, ale modne i mocne buty - mówi klient do sprzedawczyni.
- Ja też!
- Chciałbym jakieś tanie, ale modne i mocne buty - mówi klient do sprzedawczyni.
- Ja też!
38
Dowcip #14188. W sklepie w kategorii: Śmieszne żarty o sprzedawcach, Humor o butach.
Po co hiphopowcy chodzą do lasu?
- Poziomki.
A po co chodzą na łąkę?
- Na wypas.
- Poziomki.
A po co chodzą na łąkę?
- Na wypas.
167
Dowcip #14189. Po co hiphopowcy chodzą do lasu? w kategorii: Humor o muzykach, Śmieszne kawały z grą słów.
Dwóch kosmitów wylądowało na ziemi. Ciemna noc pustkowie idą. Dochodzą do zamkniętej stacji benzynowej. Podchodzą do dystrybutora. Jeden z nich mówi:
- Dzień dobry, my jesteśmy kosmici, przylecieliśmy tu w pokojowych zamiarach, chcemy tylko porozmawiać.
Dystrybutor milczy. Tak trzy razy. W końcu jeden z nich nie wytrzymał i mówi:
- Chyba mu przywalę z lasera.
Na to drugi:
- Nie rób tego, to jakiś kozak.
Więc jeszcze raz próbują, a dystrybutor ciągle milczy. Więc ten jeden wyciąga laser, strzela, stacja wylatuje w powietrze. Wstają pół kilometra dalej otrzepując się z kurzu. Jeden drugiego pyta:
- Ty skąd wiedziałeś, że to kozak? Jak byś się okręcił dwa razy dokoła swoim penisem, a następnie wsadził go sobie w ucho też byłbyś kozak.
- Dzień dobry, my jesteśmy kosmici, przylecieliśmy tu w pokojowych zamiarach, chcemy tylko porozmawiać.
Dystrybutor milczy. Tak trzy razy. W końcu jeden z nich nie wytrzymał i mówi:
- Chyba mu przywalę z lasera.
Na to drugi:
- Nie rób tego, to jakiś kozak.
Więc jeszcze raz próbują, a dystrybutor ciągle milczy. Więc ten jeden wyciąga laser, strzela, stacja wylatuje w powietrze. Wstają pół kilometra dalej otrzepując się z kurzu. Jeden drugiego pyta:
- Ty skąd wiedziałeś, że to kozak? Jak byś się okręcił dwa razy dokoła swoim penisem, a następnie wsadził go sobie w ucho też byłbyś kozak.
211