- Zero tolerancji!
- Zero tolerancji! - zakrzyknął gromko w kierunku młodzieży pan minister.
- Tak jest! - ochoczo odkrzyknęła chórem młodzież. - Wypieprzaj!
- Tak jest! - ochoczo odkrzyknęła chórem młodzież. - Wypieprzaj!
510
Dowcip #8929. - Zero tolerancji! w kategorii: Śmieszne dowcipy o uczniach, Żarty o ministrach.
Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje.
- Rysuję Boga - odpowiedziała dziewczynka.
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda - powiedziała zaskoczona przedszkolanka.
Dziewczynka mruknęła, nie przerywając rysowania:
- Za chwilę będą wiedzieli.
- Rysuję Boga - odpowiedziała dziewczynka.
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda - powiedziała zaskoczona przedszkolanka.
Dziewczynka mruknęła, nie przerywając rysowania:
- Za chwilę będą wiedzieli.
410
Dowcip #8930. Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. w kategorii: Humor o przedszkolakach, Śmieszne żarty szkolne, Dowcipy o Bogu.
W pewnym okresie życia, Einstein regularnie prowadził zajęcia na uczelni, jeden z jego studentów ze zdziwieniem stwierdził:
- Panie profesorze, pytania na tegorocznym egzaminie były takie same jak w latach poprzednich!
- To prawda - powiedział Einstein - lecz w tym roku odpowiedzi są inne.
- Panie profesorze, pytania na tegorocznym egzaminie były takie same jak w latach poprzednich!
- To prawda - powiedział Einstein - lecz w tym roku odpowiedzi są inne.
321
Dowcip #8931. W pewnym okresie życia w kategorii: Żarty o studentach, Śmieszne kawały szkolne, Humor o egzaminach, Żarty o Albercie Einsteinie.
Było sobie dwóch matematyków - kobieta i mężczyzna. Jedzą kolację przy świecach i nagle mężczyzna się pyta:
- Myślisz o tym samym co ja?
- Tak...
- I ile Ci wyszło?
- Myślisz o tym samym co ja?
- Tak...
- I ile Ci wyszło?
28
Dowcip #8932. Było sobie dwóch matematyków - kobieta i mężczyzna. w kategorii: Śmieszne żarty o matematykach.
Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
- Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
- Trzy tysiące czterysta osiemdziesiąt siedem - odpowiada bez zająknięcia student.
- Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
- A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.
- Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
- Trzy tysiące czterysta osiemdziesiąt siedem - odpowiada bez zająknięcia student.
- Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
- A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.
38
Dowcip #8933. Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego w kategorii: Śmieszne kawały o studentach, Humor o egzaminach, Żarty o profesorach.
Nauczyciel wchodzi do klasy Jasia, a tu na tablicy wypisane słowa ogólnie znane jako nieprzyzwoite: pi*da, ch*j, ku*wa ... Przyjrzał się tablicy, pokiwał głową, cmoknął z dezaprobatą i mówi:
- Moi drodzy, jesteście zbyt młodzi, żeby używać takiego podwórkowego języka ... Poza tym, takich słów kulturalni ludzie w ogóle nie powinni używać ... Nie będę wnikał w to, kto z was to napisał. Mam więc taką propozycję. Na mój znak wszyscy zamykamy oczy, a ja będę głośno liczył do pięćdziesięciu. W tym czasie niech ”sprawca” dokładnie wytrze tablicę i postaramy się zapomnieć o tym incydencie.
- Ok? No to uwaga! Raz, dwa, trzy.
Nauczyciel doliczył do pięćdziesięciu, wszyscy oczy pootwierali, a tu nadal brzydkie wyrazy, a na dole dopisek:
- Spieprzaj gościu! Fantom uderza ponownie.
- Moi drodzy, jesteście zbyt młodzi, żeby używać takiego podwórkowego języka ... Poza tym, takich słów kulturalni ludzie w ogóle nie powinni używać ... Nie będę wnikał w to, kto z was to napisał. Mam więc taką propozycję. Na mój znak wszyscy zamykamy oczy, a ja będę głośno liczył do pięćdziesięciu. W tym czasie niech ”sprawca” dokładnie wytrze tablicę i postaramy się zapomnieć o tym incydencie.
- Ok? No to uwaga! Raz, dwa, trzy.
Nauczyciel doliczył do pięćdziesięciu, wszyscy oczy pootwierali, a tu nadal brzydkie wyrazy, a na dole dopisek:
- Spieprzaj gościu! Fantom uderza ponownie.
45
Dowcip #8934. Nauczyciel wchodzi do klasy Jasia w kategorii: Dowcipy o nauczycielach, Śmieszne dowcipy o uczniach, Śmieszne dowcipy szkolne.
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- O! Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- A no, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - mówi policjant.
- Nie. Tylko ja studiuję.
- O! Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- A no, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - mówi policjant.
- Nie. Tylko ja studiuję.
26
Dowcip #8935. Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta w kategorii: Humor o policjantach, Żarty o studentach, Śmieszne dowcipy szkolne.
Na egzamin w sesji letniej spóźniła się studentka. Wpada zdyszana i od progu błagalnym głosem woła:
- Panie profesorze, przepraszam za spóźnienie, ale zapomniałam wyłączyć żelazko.
- A czy przypadkiem nie zapomniała pani bielizny?
- Nie, w lecie nie noszę, panie profesorze.
- Panie profesorze, przepraszam za spóźnienie, ale zapomniałam wyłączyć żelazko.
- A czy przypadkiem nie zapomniała pani bielizny?
- Nie, w lecie nie noszę, panie profesorze.
26
Dowcip #8936. Na egzamin w sesji letniej spóźniła się studentka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o studentkach, Śmieszne dowcipy o egzaminach, Śmieszne kawały o spóźnieniach, Humor o profesorach.
Pewien wykładowca z probabilistyki na jednej z Politechnik męczy na egzaminie studenta z prawdopodobieństwa. Student niekumaty, wiec profesor chce się zlitować nad studentem i pyta go:
- Jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia szóstki w kostce do gry?
- Jeden - odpowiada student.
- Ale niech Pan się zastanowi. Przecież kostka ma sześć ścian - pomaga mu profesor.
- Jeden - upiera się student.
Wykładowca wnerwiony, podaje studentowi kostkę do gry.
- Masz pan. Rzucaj!
Student wyrzuca sześć.
Wykładowca zdumiony prosi:
- Niech Pan jeszcze raz rzuca!
Student znowu wyrzuca sześć.
Wykładowca prosi o indeks i wpisuje studentowi trójkę.
- Jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia szóstki w kostce do gry?
- Jeden - odpowiada student.
- Ale niech Pan się zastanowi. Przecież kostka ma sześć ścian - pomaga mu profesor.
- Jeden - upiera się student.
Wykładowca wnerwiony, podaje studentowi kostkę do gry.
- Masz pan. Rzucaj!
Student wyrzuca sześć.
Wykładowca zdumiony prosi:
- Niech Pan jeszcze raz rzuca!
Student znowu wyrzuca sześć.
Wykładowca prosi o indeks i wpisuje studentowi trójkę.
37
Dowcip #8937. Pewien wykładowca z probabilistyki na jednej z Politechnik męczy na w kategorii: Żarty o studentach, Śmieszne dowcipy o egzaminach, Żarty o profesorach.
Emerytowana nauczycielka obładowana zakupami idzie ulicą. Nagle z piskiem opon podjeżdża nowiutki mercedes:
- Proszę pani! Pamięta mnie pani?! To ja, pani uczeń! Podwiozę panią!
- Oh Adasiu, poznałeś mnie po tylu latach?
- Nie, panią nie, ale pani płaszczyk tak!
- Proszę pani! Pamięta mnie pani?! To ja, pani uczeń! Podwiozę panią!
- Oh Adasiu, poznałeś mnie po tylu latach?
- Nie, panią nie, ale pani płaszczyk tak!
25