Przychodzi facet do lekarza
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga.
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokażę jak to się robi.
Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co dwanaście godzin przez najbliższe trzy dni.
Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić, ale jakoś mu się nie udawało. Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął tyłek. Żona jedną rękę położyła na jego ramieniu, druga natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O cholera! - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie, ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach.
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga.
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokażę jak to się robi.
Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co dwanaście godzin przez najbliższe trzy dni.
Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić, ale jakoś mu się nie udawało. Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął tyłek. Żona jedną rękę położyła na jego ramieniu, druga natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O cholera! - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie, ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach.
07
Dowcip #17734. Przychodzi facet do lekarza w kategorii: Śmieszne żarty o lekarzach, Śmieszne dowcipy przychodzi facet do lekarza, Dowcipy o homoseksualistach.
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie, - powiedział ordynator - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie, - powiedział ordynator - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
08
Dowcip #17735. Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie w kategorii: Żarty o lekarzach, Śmieszne kawały o psychiatryku.
Co ma wspólnego niedźwiadek i ginekolog krótkowidz?
- Mokry nosek.
- Mokry nosek.
04
Dowcip #17736. Co ma wspólnego niedźwiadek i ginekolog krótkowidz? w kategorii: Śmieszne dowcipy o lekarzach, Dowcipy o niedźwiedziu, Śmieszny humor zagadka, Śmieszne żarty o ginekologu.
Panie doktorze, mam problem. Od pewnego czasu brak mi apetytu. Nie mam ochoty nic jeść.
- Wie pan. Przy dzisiejszych cenach, to cenna umiejętność.
- Wie pan. Przy dzisiejszych cenach, to cenna umiejętność.
03
Dowcip #17737. Panie doktorze, mam problem. Od pewnego czasu brak mi apetytu. w kategorii: Śmieszne żarty o jedzeniu, Śmieszny humor o lekarzach.
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali. Prawda Panie Doktorze?
- Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali. Prawda Panie Doktorze?
326
Dowcip #17738. Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć w kategorii: Dowcipy o lekarzach, Dowcipy o pacjentach, Śmieszne dowcipy o stomatologach, Humor o bólu i cierpieniu.
- My, chirurdzy, mamy tylu wrogów na tym świecie.
- A ilu na tamtym?
- A ilu na tamtym?
08
Dowcip #17739. - My, chirurdzy, mamy tylu wrogów na tym świecie. w kategorii: Śmieszny humor o lekarzach, Humor o chirurgach.
Przychodzi do lekarza baba z parkinsonem, a lekarz.
- Dyskoteka piętro wyżej.
- Dyskoteka piętro wyżej.
03
Dowcip #17740. Przychodzi do lekarza baba z parkinsonem, a lekarz. w kategorii: Dowcipy o babie, Śmieszne żarty o lekarzach, Humor przychodzi baba do lekarza, Dowcipy o chorobach.
Przychodzi facet do lekarza. Lekarz po zapoznaniu się z wynikami pacjenta mówi:
- Mam dla Pana złą wiadomość.
- Doktorze! Umrę?
- Nie!. Będziemy Pana leczyć.
- Mam dla Pana złą wiadomość.
- Doktorze! Umrę?
- Nie!. Będziemy Pana leczyć.
09
Dowcip #17741. Przychodzi facet do lekarza. w kategorii: Humor o lekarzach, Śmieszne kawały przychodzi facet do lekarza, Śmieszne żarty o chorobach.
Lekarz, spiesząc się do pracy, zostawił swój stetoskop na stole kuchennym. Zorientowawszy się wraca i widzi swoją czteroletnią córeczkę, która ogląda tenże stetoskop z zainteresowaniem.
- Moja krew! Będzie lekarzem! Och, wzruszonym wielce, nie pożałuję grosza na naukę dla mojego słoneczka.
Wchodzi do kuchni, szczęśliwy jak nigdy, a córeczka mówi do stetoskopu patrząc na niego:
- Witamy w McDonalds, czy mogę przyjąć od pana zamówienie?
- Moja krew! Będzie lekarzem! Och, wzruszonym wielce, nie pożałuję grosza na naukę dla mojego słoneczka.
Wchodzi do kuchni, szczęśliwy jak nigdy, a córeczka mówi do stetoskopu patrząc na niego:
- Witamy w McDonalds, czy mogę przyjąć od pana zamówienie?
311
Dowcip #17742. Lekarz, spiesząc się do pracy w kategorii: Śmieszne żarty o lekarzach, Żarty o córkach.
Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagrozili chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano ósmej piętnaście, a do pracy ma na ósmą. Budziki nawet nie drgnęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan cztery zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi czterysta złotych. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest czterdzieści złotych. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela.
- Rwij pan cztery zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi czterysta złotych. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest czterdzieści złotych. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela.
05