Kowalski poszedł na komisję poborową.
Kowalski poszedł na komisję poborową. Po badaniach, wziął go na rozmowę seksuolog.
Narysował mu kółko:
- Kowalski, co to jest?
- Goła baba...
Narysował mu kwadrat:
- A to?
- He, he, goła baba.
Na koniec, narysował mu trójkąt:
- No a to, przyjrzyjcie się dobrze.
- Też goła baba.
- Kowalski, wy jesteście zboczeni!
- Jaaa?! A kto mi te gołe baby rysował?
Narysował mu kółko:
- Kowalski, co to jest?
- Goła baba...
Narysował mu kwadrat:
- A to?
- He, he, goła baba.
Na koniec, narysował mu trójkąt:
- No a to, przyjrzyjcie się dobrze.
- Też goła baba.
- Kowalski, wy jesteście zboczeni!
- Jaaa?! A kto mi te gołe baby rysował?
214
Dowcip #4219. Kowalski poszedł na komisję poborową. w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o lekarzach, Żarty o wojsku, Żarty o nagości.
Pewnego razu kapitan Jones odnotował, że sierżant Smith osiąga blisko sto procent skuteczność w sprzedaży polis na życie żołnierzom US Army. Wezwał go do siebie i zapytał o sekret powodzenia.
- Melduję, panie kapitanie, idę do żołnierza i mówię tak: ”Jak wykupisz tę polisę, to w razie śmierci na polu walki rząd wypłaci Twoim spadkobiercom dwieście tysięcy dolarów. A jeżeli nie będziesz miał tej polisy, to rząd jest zobowiązany wypłacić tylko sześć tysięcy. I jak myślisz, kogo zatem najpierw wyślą w najgorszy ogień?”
- Melduję, panie kapitanie, idę do żołnierza i mówię tak: ”Jak wykupisz tę polisę, to w razie śmierci na polu walki rząd wypłaci Twoim spadkobiercom dwieście tysięcy dolarów. A jeżeli nie będziesz miał tej polisy, to rząd jest zobowiązany wypłacić tylko sześć tysięcy. I jak myślisz, kogo zatem najpierw wyślą w najgorszy ogień?”
210
Dowcip #4220. Pewnego razu kapitan Jones odnotował w kategorii: Kawały o pieniądzach, Śmieszne żarty o żołnierzach, Dowcipy o sierżancie.
Młody żołnierz, który przyjechał do domu na urlop, opowiadał swoim rodzicom o swoim życiu. Nagle zamilkł i stanął w oknie patrząc na cztery dziewczyny, które szły po ulicy. Matka szepnęła ojcu:
- Patrz, nasz chłopak już wyrósł. Przed wojskiem on wcale nie oglądał się na dziewczyny.
Ich syn uważnie śledził wzrokiem za dziewczynami aż nie znikły za rogiem. Następnie on obrócił się i zmartwiony powiedział:
- Jedna z nich nie trzymała kroku.
- Patrz, nasz chłopak już wyrósł. Przed wojskiem on wcale nie oglądał się na dziewczyny.
Ich syn uważnie śledził wzrokiem za dziewczynami aż nie znikły za rogiem. Następnie on obrócił się i zmartwiony powiedział:
- Jedna z nich nie trzymała kroku.
210
Dowcip #4221. Młody żołnierz, który przyjechał do domu na urlop w kategorii: Śmieszny humor o rodzicach, Żarty o żołnierzach, Śmieszne żarty o synach.
- Sierżant! Jeszcze raz sprawdźcie akta osobowe rekruta Iwanowa. On po każdym szkolnym strzelaniu ściera odciski palców na kolbie.
211
Dowcip #4222. - Sierżant! Jeszcze raz sprawdźcie akta osobowe rekruta Iwanowa. w kategorii: Śmieszne żarty o żołnierzach, Śmieszne kawały o pistoletach, Dowcipy o sierżancie.
Dwadzieścia lat temu, Józek Gąsienica spod Zakopanego został wezwany do zaszczytnego obowiązku obrony Ojczyzny. Pierwszego dnia dostał przydziałową szczoteczkę i pastę do zębów. Po południu dentysta wojskowy wyrwał mu dwa zepsute zęby. Drugiego dnia dostał przydziałowy grzebień. Po południu regulaminowo ogolono go na zero. Trzeciego dnia dostał przydziałowe majtki.
Żandarmeria szuka go do dziś.
Żandarmeria szuka go do dziś.
112
Dowcip #4223. Dwadzieścia lat temu w kategorii: Żarty o wojsku, Żarty o żołnierzach.
Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej. Prowadzący sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Kowalskiego:
- Kowalski, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
- Odprowadzam sierżanta Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.
- Kowalski, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
- Odprowadzam sierżanta Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.
18
Dowcip #4224. Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej. w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Dowcipy o pijakach, Humor o żołnierzach, Śmieszne dowcipy o sierżancie.
Jak brzmi definicja wojskowa kałuży?
- Jest to niewielki zbiornik wodny o małym znaczeniu strategicznym.
- Jest to niewielki zbiornik wodny o małym znaczeniu strategicznym.
49
Dowcip #4225. Jak brzmi definicja wojskowa kałuży? w kategorii: Żarty o wojsku, Śmieszne dowcipne zagadki.
Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dowcipniś napisał na tablicy w czasie przerwy złotą myśl: ”Major Aksamit ma w dupie dynamit.” Po dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co było napisane na tablicy, zrobił się czerwony i pobiegł po kierownika studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablice. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemiał po raz drugi. Tablica była czysta! Niewiele myśląc wziął kredę i własnoręcznie napisał wspomniana wyżej sentencje. W chwile potem przyszedł dowódca, popatrzył na tablice i groźnie zapytał:
- Kto to napisał?!
- Pan major - odpowiedzieli studenci.
- Kto to napisał?!
- Pan major - odpowiedzieli studenci.
27
Dowcip #4226. Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. w kategorii: Dowcipy o studentach, Humor o wojsku, Śmieszne dowcipy o żołnierzach, Żarty o majorze.
Spotkali się dwaj koledzy z wojska i jeden mówi:
- Chodź do mnie na wódkę!
Kolega się zgadza, ale gdy tylko doszli do drzwi mieszkania żona i teściowa okładają je ścierkami... Ale drugi go pociesza:
- Stary! Nie bój się... Chodź do mnie na wódkę!
Sytuacja się powtarza... Kolega się zgadza, ale jak otworzyli drzwi mieszkania, to żona i teściowa pomagają zdjąc płaszcze, od razu podają kanapki na zakąskę i wódkę. Kolega nie może uwierzyc i się pyta:
- Stary! Jak ty je sobie wytrenowałeś?
- Otóż po powrocie z wojska, zostałem trenerem piłkarskim i jak kot teściowej nie chciał mi ustąpic miejsca na kanapie to pokazałem mu żółtą kartkę, ale to nie poskutkowało więc pokazałem mu czerwoną kartkę, a i to nie poskutkowało to ja JEB kota przez okno...
- No ale co to ma wspólnego z twoją żoną i teściową?
- Żona ma już żółtą kartkę, a teściowa czerwoną...
- Chodź do mnie na wódkę!
Kolega się zgadza, ale gdy tylko doszli do drzwi mieszkania żona i teściowa okładają je ścierkami... Ale drugi go pociesza:
- Stary! Nie bój się... Chodź do mnie na wódkę!
Sytuacja się powtarza... Kolega się zgadza, ale jak otworzyli drzwi mieszkania, to żona i teściowa pomagają zdjąc płaszcze, od razu podają kanapki na zakąskę i wódkę. Kolega nie może uwierzyc i się pyta:
- Stary! Jak ty je sobie wytrenowałeś?
- Otóż po powrocie z wojska, zostałem trenerem piłkarskim i jak kot teściowej nie chciał mi ustąpic miejsca na kanapie to pokazałem mu żółtą kartkę, ale to nie poskutkowało więc pokazałem mu czerwoną kartkę, a i to nie poskutkowało to ja JEB kota przez okno...
- No ale co to ma wspólnego z twoją żoną i teściową?
- Żona ma już żółtą kartkę, a teściowa czerwoną...
111
Dowcip #4227. Spotkali się dwaj koledzy z wojska i jeden mówi w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Humor o teściowej, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszny humor o żołnierzach, Śmieszne żarty o kolegach.
Wojsko. Do uszu generała doszło, że żołnierze robią sobie nocne wypady do wsi na dziewczynki. Postanowił sprawdzić to. Nocą poszedł do baraków, a tam faktycznie ani jednego wojaka nie ma. Postanowił czekać.
Po jakimś czasie pojawia się jeden żołnierz, zziajany i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał nie wierzył w jego wyjaśnienia, ale, że rozumie młodych facetów i ich potrzeby w stosunku do kobiet, pozwolił mu odejść bez żadnej kary.
Po kilku minutach ośmiu innych żołnierzy przybiegło zziajanych. Widząc generała, każdy z nich zaczyna się identycznie tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał popatrzył na nich groźnym okiem, ale że dopiero co puścił pierwszego bez kary, to i im pozwolił odejść.
Po chwili przybiega kolejny zziajany żołnierz i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale...
- Zepsuło się, tak?
- Nie. Na drodze leżało tyle koni, że nie sposób było to wszystko objechać!
Po jakimś czasie pojawia się jeden żołnierz, zziajany i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał nie wierzył w jego wyjaśnienia, ale, że rozumie młodych facetów i ich potrzeby w stosunku do kobiet, pozwolił mu odejść bez żadnej kary.
Po kilku minutach ośmiu innych żołnierzy przybiegło zziajanych. Widząc generała, każdy z nich zaczyna się identycznie tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi zepsuło się. Znalazłem farmę, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak więc biegłem ile sił w nogach no i jestem.
Generał popatrzył na nich groźnym okiem, ale że dopiero co puścił pierwszego bez kary, to i im pozwolił odejść.
Po chwili przybiega kolejny zziajany żołnierz i widząc generała zaczyna się tłumaczyć:
- Bardzo przepraszam, ale wszystko wyjaśnię. Miałem randkę z dziewczyną i tak jakoś czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale...
- Zepsuło się, tak?
- Nie. Na drodze leżało tyle koni, że nie sposób było to wszystko objechać!
212