Jaka jest różnica między wrześniem, a slipami?
Jaka jest różnica między wrześniem, a slipami?
- Żadna. I tu koniec lata, i tam koniec lata.
- Żadna. I tu koniec lata, i tam koniec lata.
912
Dowcip #24579. Jaka jest różnica między wrześniem, a slipami? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki, Śmieszne kawały o bieliźnie.
Jaka jest różnica między zwykłym zającem, a latającym?
- Latający ma na plecach orła.
- Latający ma na plecach orła.
74
Dowcip #24580. Jaka jest różnica między zwykłym zającem, a latającym? w kategorii: Śmieszne żarty o zajączku, Śmieszne pytania zagadki.
Jaki jest odgłos spadającego włosa łonowego?
- Tfu, tfu.
- Tfu, tfu.
811
Dowcip #24581. Jaki jest odgłos spadającego włosa łonowego? w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Śmieszne zagadki, Dowcipy o włosach.
Jaki jest szczyt bezrobocia?
- Pajęczyna między nogami prostytutki!
- Pajęczyna między nogami prostytutki!
1341
Dowcip #24582. Jaki jest szczyt bezrobocia? w kategorii: Szczyty humor, Śmieszne zagadki, Kawały o pracy, Śmieszne żarty o prostytutkach.
Jakie kroki należy podjąć gdy spotka się wściekłego psa?
- Jak najdłuższe.
- Jak najdłuższe.
19
Dowcip #24583. Jakie kroki należy podjąć gdy spotka się wściekłego psa? w kategorii: Śmieszne zagadki, Śmieszny humor o psach.
Jan otwierając drzwi powozu mówi do hrabiego:
- I co, wróciłeś stary pierdzielu. Pewnie znów szlajałeś się po najtańszych paryskich burdelach i rżnąłeś zasyfiałe dziwki?
- Ależ nie, Janie. Właśnie wracam z Zurychu, gdzie założono mi wyśmienity aparat słuchowy.
- I co, wróciłeś stary pierdzielu. Pewnie znów szlajałeś się po najtańszych paryskich burdelach i rżnąłeś zasyfiałe dziwki?
- Ależ nie, Janie. Właśnie wracam z Zurychu, gdzie założono mi wyśmienity aparat słuchowy.
05
Dowcip #24584. Jan otwierając drzwi powozu mówi do hrabiego w kategorii: Dowcipy o Hrabim, Kawały o Janie.
Jasio miał dziesięć lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o ”zalotach” i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca ... Tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy, wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na dwadzieścia pięć centymetrów. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała ... Powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem, te to dopiero były duże, ale wracając do nich ... Siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę ... Potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi, aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi ... Po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką, ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować ... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają dziewięć żyć tak jak koty ... Tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po trzydziestu pięciu minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika ...
Mama zemdlała ...
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca ... Tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy, wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na dwadzieścia pięć centymetrów. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała ... Powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem, te to dopiero były duże, ale wracając do nich ... Siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę ... Potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi, aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi ... Po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką, ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować ... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają dziewięć żyć tak jak koty ... Tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po trzydziestu pięciu minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika ...
Mama zemdlała ...
120
Dowcip #24585. Jasio miał dziesięć lat i był bardzo ciekawski. w kategorii: Żarty erotyczne, Śmieszne kawały o Jasiu, Humor o rodzeństwie.
Jasio pyta się taty:
- Tato wiesz, który pociąg się najbardziej spóźnia?
- Nie wiem synku.
- Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny.
- Tato wiesz, który pociąg się najbardziej spóźnia?
- Nie wiem synku.
- Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny.
38
Dowcip #24586. Jasio pyta się taty w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszne żarty o pociągu, Humor o ojcu, Śmieszne żarty o prezentach.
Jasio wraca do domu i szlocha rozpaczliwie.
- Co się stało?! - pyta mama.
- Łowiliśmy z tatą ryby i trafiła mu się naprawdę wielka sztuka, ale kiedy zaczął ją wyciągać, to się zerwała i uciekła.
- Daj spokój, Jasiu. To nie jest powód do płaczu! Powinieneś się raczej śmiać z tego.
- I tak właśnie zrobiłem, mamusiu ...
- Co się stało?! - pyta mama.
- Łowiliśmy z tatą ryby i trafiła mu się naprawdę wielka sztuka, ale kiedy zaczął ją wyciągać, to się zerwała i uciekła.
- Daj spokój, Jasiu. To nie jest powód do płaczu! Powinieneś się raczej śmiać z tego.
- I tak właśnie zrobiłem, mamusiu ...
38
Dowcip #24587. Jasio wraca do domu i szlocha rozpaczliwie. w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Śmieszne kawały o tacie, Dowcipy o rybach.
Jasiu chwali się kolegom:
- Jestem silny jak byk, bo jem dużo mięsa.
Na to jeden ze słuchaczy:
- Wątpię. Ja na przykład jem dużo ryb, a nie umiem pływać.
- Jestem silny jak byk, bo jem dużo mięsa.
Na to jeden ze słuchaczy:
- Wątpię. Ja na przykład jem dużo ryb, a nie umiem pływać.
38