Hrabia do Jana
Hrabia do Jana:
- Janie, przysuń tu fortepian!
- Tak jest jaśnie hrabio. Będzie pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
- Janie, przysuń tu fortepian!
- Tak jest jaśnie hrabio. Będzie pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
15
Dowcip #10175. Hrabia do Jana w kategorii: Żarty o Hrabim, Humor o Janie, Śmieszne dowcipy o cygarach.
Jaki jest ulubiony samochód terrorystów?
- Citroen C4.
- Citroen C4.
317
Dowcip #10176. Jaki jest ulubiony samochód terrorystów? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki, Śmieszne kawały o autach, Dowcipy o terrorystach.
Jaki zwrot jest najczęściej powtarzany przez Tadeusza Rydzyka i Ferdka Kiepskiego?
- Babka, daj rentę.
- Babka, daj rentę.
225
Dowcip #10177. Jaki zwrot jest najczęściej powtarzany przez Tadeusza Rydzyka i w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszne dowcipy o postaciach z filmów, Śmieszne dowcipy o Tadeuszu Rydzyku.
Jasio zwierza się potajemnie koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
- Dlaczego tak twierdzisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli.
- Spokojnie, do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
- Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
- Dlaczego tak twierdzisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli.
- Spokojnie, do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
16
Dowcip #10178. Jasio zwierza się potajemnie koledze w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Dowcipy o rodzicach, Śmieszne dowcipy o kąpieli, Żarty o zabawkach.
Mała wioska gdzieś na Kaukazie, zamieszkana i przez prawosławnych, i przez muzułmanów. W czasie modlitwy wchodzi pop do meczetu. Pop cały zakrwawiony, ledwo się na nogach trzyma, ale mówi:
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi jeden chwacko zbudowany. Wychodzą z popem przed meczet. Tam pop tłumaczy:
- Wczoraj u nas było święto i myśmy sobie troszkę popili. Dzisiaj żona mówi: ”Zarżnij barana”. Próbowałem, ale tylko go naciąłem. Krwią wszystko zachlapał, wyrwał się, biega po wybiegu. Sam go nie złapię. Żona poradziła, żebym muzułmanina do pomocy poszukał, bo wy nie pijecie.
Poszli razem. Biega wielki baran po obejściu, próbują go to tak, to siak złapać. Parę razy było już prawie, prawie, ale się nie udało, tylko ich obu juchą pobrudził jeszcze bardziej. W końcu muzułmanin mówi do popa:
- Sami nie damy rady. Trzeba jeszcze kogoś do pomocy. Idź do meczetu.
Pop poszedł. Wchodzi do meczetu. Jeszcze bardziej okrwawiony, jeszcze bardziej zdyszany i sam. I pyta:
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi najstarszy z nich, klęka przed popem i mówi:
- Ty żeś ostatniego zarżnął. Myśmy tu wszyscy na chrzest już gotowi.
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi jeden chwacko zbudowany. Wychodzą z popem przed meczet. Tam pop tłumaczy:
- Wczoraj u nas było święto i myśmy sobie troszkę popili. Dzisiaj żona mówi: ”Zarżnij barana”. Próbowałem, ale tylko go naciąłem. Krwią wszystko zachlapał, wyrwał się, biega po wybiegu. Sam go nie złapię. Żona poradziła, żebym muzułmanina do pomocy poszukał, bo wy nie pijecie.
Poszli razem. Biega wielki baran po obejściu, próbują go to tak, to siak złapać. Parę razy było już prawie, prawie, ale się nie udało, tylko ich obu juchą pobrudził jeszcze bardziej. W końcu muzułmanin mówi do popa:
- Sami nie damy rady. Trzeba jeszcze kogoś do pomocy. Idź do meczetu.
Pop poszedł. Wchodzi do meczetu. Jeszcze bardziej okrwawiony, jeszcze bardziej zdyszany i sam. I pyta:
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi najstarszy z nich, klęka przed popem i mówi:
- Ty żeś ostatniego zarżnął. Myśmy tu wszyscy na chrzest już gotowi.
04
Dowcip #10179. Mała wioska gdzieś na Kaukazie, zamieszkana i przez prawosławnych w kategorii: Śmieszne dowcipy religijne, Śmieszne dowcipy o baranach.
Pani doktor nie może zasnąć, rozum walczy w niej z sumieniem.
Sumienie:
- Nie można spokojnie zasnąć, kiedy się zdradziło męża!
Rozum:
- A to niby dlaczego? Jeśli mąż wiecznie zajęty, nie ma czasu na seks, bo ciągle pracuje to i święta by uległa. Dobrze zrobiłaś ... śpij spokojnie, śpij.
Sumienie:
- Zdrada zdradzie nierówna! Kopulować z pacjentem to naruszenie etyki lekarskiej!
Rozum:
- Tak? A przypomnij sobie Zalewską z Polikliniki. Ona regularnie sypia z pacjentami i wszyscy są zadowoleni, wszystkim jest dobrze.
Sumienie milknie. Kobieta zapada powoli w sen ... Nagle sumienie odzywa się nieśmiałym szeptem:
- No, ale Zalewska nie jest weterynarzem!
Sumienie:
- Nie można spokojnie zasnąć, kiedy się zdradziło męża!
Rozum:
- A to niby dlaczego? Jeśli mąż wiecznie zajęty, nie ma czasu na seks, bo ciągle pracuje to i święta by uległa. Dobrze zrobiłaś ... śpij spokojnie, śpij.
Sumienie:
- Zdrada zdradzie nierówna! Kopulować z pacjentem to naruszenie etyki lekarskiej!
Rozum:
- Tak? A przypomnij sobie Zalewską z Polikliniki. Ona regularnie sypia z pacjentami i wszyscy są zadowoleni, wszystkim jest dobrze.
Sumienie milknie. Kobieta zapada powoli w sen ... Nagle sumienie odzywa się nieśmiałym szeptem:
- No, ale Zalewska nie jest weterynarzem!
24
Dowcip #10180. Pani doktor nie może zasnąć, rozum walczy w niej z sumieniem. w kategorii: Dowcipy o lekarzach, Śmieszne dowcipy o weterynarzu, Żarty o zdradzie.
Student zaczepia profesora na korytarzu uniwersytetu.
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy mogę zadać jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora. Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami. Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę. I tak źle i tak niewygodnie.
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy mogę zadać jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora. Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami. Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę. I tak źle i tak niewygodnie.
212
Dowcip #10181. Student zaczepia profesora na korytarzu uniwersytetu. w kategorii: Śmieszne dowcipy o studentach, Śmieszne dowcipy o spaniu, Dowcipy o profesorach, Kawały o brodzie.
Szef kładzie przed sekretarką kartkę ze zdaniem: ”Pieprzyć nie wolno zwolnić.”
I mówi:
- Przecinek postaw sama.
I mówi:
- Przecinek postaw sama.
04
Dowcip #10182. Szef kładzie przed sekretarką kartkę ze zdaniem w kategorii: Śmieszne dowcipy o sekretarkach, Żarty o szefie.
Taksówkarz wiozący marynarza gna na łeb na szyję we mgle jak zupa.
- Jak pan w takiej mgle potrafi tak szybko jeździć? - niepokoi się marynarz.
- A jak wy sobie radzicie we mgle na morzu?
- Pływamy według przyrządów.
- No właśnie, ja też, za siedemdziesiąt groszy będzie dworzec kolejowy.
- Jak pan w takiej mgle potrafi tak szybko jeździć? - niepokoi się marynarz.
- A jak wy sobie radzicie we mgle na morzu?
- Pływamy według przyrządów.
- No właśnie, ja też, za siedemdziesiąt groszy będzie dworzec kolejowy.
26
Dowcip #10183. Taksówkarz wiozący marynarza gna na łeb na szyję we mgle jak zupa. w kategorii: Śmieszne dowcipy o marynarzach, Dowcipy o taksówkarzach.
Teściowa, która przyjechała ze wsi, pyta zięcia:
- Co to było w rondlu? Ledwie doszorowałam.
- Powłoka teflonowa, mamo ...
- Co to było w rondlu? Ledwie doszorowałam.
- Powłoka teflonowa, mamo ...
05