W szpitalu psychiatrycznym wybuchł bunt i wszyscy wariaci
W szpitalu psychiatrycznym wybuchł bunt i wszyscy wariaci poprzyczepiali się do sufitów. Ordynator próbował różnych metod by ich pościągać, ale mu się nie udało. Media nagłośniły sprawę i prośbę o pomoc ordynatora. Do szpitala zgłosił się policjant i stwierdził, że załatwi problem. Wszedł do pierwszej sali i mówi:
- Hej już jesień !
Wszyscy wariaci pospadali na ziemię. Wszedł do drugiej sali i mówi:
- Hej już jesień!
Znów wszyscy wariaci odkleili się od sufitu i spadli na ziemię. Sytuacja powtórzyła się w kilku następnych salach. Wchodzi do ostatniej sali i woła:
- Hej już jesień!
A tu nic! Wariaci dalej wiszą pod sufitem. Woła więc jeszcze raz:
- Już jesień!
Wariaci dalej wiszą. Nagle jeden z wariatów woła:
- Nie widzisz, że to drzewo iglaste.?
- Hej już jesień !
Wszyscy wariaci pospadali na ziemię. Wszedł do drugiej sali i mówi:
- Hej już jesień!
Znów wszyscy wariaci odkleili się od sufitu i spadli na ziemię. Sytuacja powtórzyła się w kilku następnych salach. Wchodzi do ostatniej sali i woła:
- Hej już jesień!
A tu nic! Wariaci dalej wiszą pod sufitem. Woła więc jeszcze raz:
- Już jesień!
Wariaci dalej wiszą. Nagle jeden z wariatów woła:
- Nie widzisz, że to drzewo iglaste.?
316
Dowcip #12315. W szpitalu psychiatrycznym wybuchł bunt i wszyscy wariaci w kategorii: Dowcipy o policjantach, Śmieszny humor o wariatach, Żarty o psychiatrze.
Jak policjanci otwierają puszkę?
- Otwierać! Policja!
- Otwierać! Policja!
23
Dowcip #12316. Jak policjanci otwierają puszkę? w kategorii: Żarty o policjantach, Śmieszny humor zagadka.
Facet zatrzymał na jezdni swojego trabanta na zakazie postoju, z białą tabliczką ”Nie dotyczy chodnika”. Wraca po jakimś czasie i widzi policjanta wypisującego mu mandat. Podchodzi do niego i grzecznie pyta:
- Dlaczego pan pisze mandat?
- Ponieważ tu jest zakaz postoju.
- Ale tu jest wyraźnie napisane: ”Nie dotyczy chodnika”.
- No właśnie, a pana samochód stoi na jezdni.
Facet wyciąga dowód osobisty, podaje policjantowi, a tam stoi jak byk: Tomasz Chodnik.
- Dlaczego pan pisze mandat?
- Ponieważ tu jest zakaz postoju.
- Ale tu jest wyraźnie napisane: ”Nie dotyczy chodnika”.
- No właśnie, a pana samochód stoi na jezdni.
Facet wyciąga dowód osobisty, podaje policjantowi, a tam stoi jak byk: Tomasz Chodnik.
24
Dowcip #12317. Facet zatrzymał na jezdni swojego trabanta na zakazie postoju w kategorii: Śmieszny humor o kierowcach, Śmieszne żarty o policjantach, Kawały o mandatach.
Trzy żony policjantów spierają się, który z ich mężów jest głupszy.
- Mój raz przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle i sam sobie wlepił mandat - mówi jedna.
- Mój zgubił kluczyki od auta, otworzył go śrubokrętem i sam się aresztował, za włamanie - mówi druga.
- A mój przeskoczył ladę w Peweksie i poprosił o azyl.
- Mój raz przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle i sam sobie wlepił mandat - mówi jedna.
- Mój zgubił kluczyki od auta, otworzył go śrubokrętem i sam się aresztował, za włamanie - mówi druga.
- A mój przeskoczył ladę w Peweksie i poprosił o azyl.
610
Dowcip #12318. Trzy żony policjantów spierają się, który z ich mężów jest głupszy. w kategorii: Żarty o policjantach, Kawały o żonie.
Policjant spotyka płaczące dziecko pyta.
- Co się stało?
- Zgubiłem 50 groszy!
Policjant wyjmuje z kieszeni i daje mu. Dziecko rozpłakało się mocniej.
- A teraz czego płaczesz?
- Jakbym nie zgubił, to bym miał 1 zł!
- Co się stało?
- Zgubiłem 50 groszy!
Policjant wyjmuje z kieszeni i daje mu. Dziecko rozpłakało się mocniej.
- A teraz czego płaczesz?
- Jakbym nie zgubił, to bym miał 1 zł!
35
Dowcip #12319. Policjant spotyka płaczące dziecko pyta. w kategorii: Śmieszne żarty o dzieciach, Kawały o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o policjantach.
Pan Kowalski wyprawił imieniny. Późną nocą zabrakło trunków, więc postanowił zostawić gości i pobiegł do pobliskiej restauracji, która była dość długo czynna. Biegnie w samej koszuli, a że to był akurat listopad, zwrócił swoją osobą uwagę dwóch funkcjonariuszy. Jeden z nich więc krzyknął do niego:
- Obywatelu, pozwólcie tutaj do nas na chwileczkę. Proszę się wylegitymować!
- Ależ panowie, ja właśnie wyprawiam imieniny, gości mam w domu i biegnę kupić trochę trunku.
- A gdzie pan mieszka? - pyta policjant.
- Mieszkam w tym bloku, może pan pójdzie sprawdzić.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Proszę pana, policję pan oszukuje, nieładnie! Ja byłem, pod adresem, którym pan podał, pytałem ... Okazuje się, że nikt taki tam nie mieszka.
- Ależ panie władzo, ja naprawdę mieszkam w tym bloku, na trzecim piętrze, Kowalski się nazywam ... Może teraz pan pójdzie sprawdzić - zwraca się do drugiego policjanta.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Dwa razy pan policję oszukał. Nie mieszka taki, ja pytałem i dozorcy, i ludzi - nie mieszka taki!
Zabrali go na izbę wytrzeźwień, zapłacił ile trzeba, na drugi dzień wraca, elegancko wyprasowany. Dozorca zamiata ulicę przed blokiem i mówi:
- Panie Kowalski, ćwiartka się należy.
- Za co?
- Dwa razy o pana policja pytała i nic nie powiedziałem.
- Obywatelu, pozwólcie tutaj do nas na chwileczkę. Proszę się wylegitymować!
- Ależ panowie, ja właśnie wyprawiam imieniny, gości mam w domu i biegnę kupić trochę trunku.
- A gdzie pan mieszka? - pyta policjant.
- Mieszkam w tym bloku, może pan pójdzie sprawdzić.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Proszę pana, policję pan oszukuje, nieładnie! Ja byłem, pod adresem, którym pan podał, pytałem ... Okazuje się, że nikt taki tam nie mieszka.
- Ależ panie władzo, ja naprawdę mieszkam w tym bloku, na trzecim piętrze, Kowalski się nazywam ... Może teraz pan pójdzie sprawdzić - zwraca się do drugiego policjanta.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Dwa razy pan policję oszukał. Nie mieszka taki, ja pytałem i dozorcy, i ludzi - nie mieszka taki!
Zabrali go na izbę wytrzeźwień, zapłacił ile trzeba, na drugi dzień wraca, elegancko wyprasowany. Dozorca zamiata ulicę przed blokiem i mówi:
- Panie Kowalski, ćwiartka się należy.
- Za co?
- Dwa razy o pana policja pytała i nic nie powiedziałem.
35
Dowcip #12320. Pan Kowalski wyprawił imieniny. w kategorii: Kawały o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Dowcipy o policjantach.
Policjanci wybierają się na akcję w teren. Dowódca karze im przynieść tylko niezbędne rzeczy osobiste. W dzień zbiórki jeden z nich targa futrynę.
- Mówiłem, tylko rzeczy osobiste!
- A czym ja będę piwo otwierał?!
- Mówiłem, tylko rzeczy osobiste!
- A czym ja będę piwo otwierał?!
35
Dowcip #12321. Policjanci wybierają się na akcję w teren. w kategorii: Kawały o alkoholu, Śmieszne dowcipy o policjantach, Śmieszne dowcipy o podróżach.
Policjant zatrzymuje kierowcę i mówi:
- Proszę dmuchać w balonik.
- Nie.
- Proszę pana, któryś z nas musi dmuchnąć, ale jak ja dmuchnę to na pewno pana aresztują.
- Proszę dmuchać w balonik.
- Nie.
- Proszę pana, któryś z nas musi dmuchnąć, ale jak ja dmuchnę to na pewno pana aresztują.
35
Dowcip #12322. Policjant zatrzymuje kierowcę i mówi w kategorii: Śmieszne dowcipy o kierowcach, Dowcipy o policjantach.
Po co policjant przyczepia sobie pinezkę do pasa?
- Bo co dwie główki, to nie jedna.
- Bo co dwie główki, to nie jedna.
37
Dowcip #12323. Po co policjant przyczepia sobie pinezkę do pasa? w kategorii: Śmieszne dowcipy o policjantach, Śmieszne dowcipne zagadki.
Idzie trzech policjantów po torach. Jeden mówi:
- Ale te schody wysokie. Po co my tam idziemy?
Na to drugi:
- Bo tam jest wypadek. Najgorsze, że barierki tak nisko.
Trzeci obraca się i mówi:
- Czekajcie! Winda jedzie.
- Ale te schody wysokie. Po co my tam idziemy?
Na to drugi:
- Bo tam jest wypadek. Najgorsze, że barierki tak nisko.
Trzeci obraca się i mówi:
- Czekajcie! Winda jedzie.
818