Przychodzi prezes do pracy i pyta sekretarkę
Przychodzi prezes do pracy i pyta sekretarkę:
- Pani Basiu jaki mamy dziś dzień?
- Bezpłodny, panie prezesie.
- Pani Basiu jaki mamy dziś dzień?
- Bezpłodny, panie prezesie.
420
Dowcip #18576. Przychodzi prezes do pracy i pyta sekretarkę w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszne żarty o sekretarkach, Żarty o szefie.
Sekretarka mówi do zapracowanego biznesmena:
- Panie prezesie zima przyszła!
- Nie mam teraz czasu! Powiedz jej, żeby przyszła jutro! A najlepiej niech wcześniej zadzwoni to umówisz ją na konkretną godzinę.
- Panie prezesie zima przyszła!
- Nie mam teraz czasu! Powiedz jej, żeby przyszła jutro! A najlepiej niech wcześniej zadzwoni to umówisz ją na konkretną godzinę.
13
Dowcip #18577. Sekretarka mówi do zapracowanego biznesmena w kategorii: Śmieszny humor o sekretarkach, Śmieszne dowcipy o szefie, Śmieszne kawały o zimie.
Dlaczego w Wąchocku powiesiły się dwa konie?
- Bo im Sołtys powiedział ”Wista!”
- A dlaczego powiesił się jeden koń?
- Bo go Sołtys przywiązał do szlabanu.
- Bo im Sołtys powiedział ”Wista!”
- A dlaczego powiesił się jeden koń?
- Bo go Sołtys przywiązał do szlabanu.
10
Dowcip #18578. Dlaczego w Wąchocku powiesiły się dwa konie? w kategorii: Śmieszne żarty o Wąchocku, Żarty o sołtysie Wąchocka, Śmieszne żarty zagadki, Śmieszne kawały o koniu.
Dlaczego w Wąchocku założyli siatkę pod linią napięcia?
- Żeby nie spadło napięcie.
- Żeby nie spadło napięcie.
23
Dowcip #18579. Dlaczego w Wąchocku założyli siatkę pod linią napięcia? w kategorii: Śmieszne dowcipy o Wąchocku, Śmieszne kawały zagadki.
Dlaczego w Wąchocku sołtys kazał postawić latarnie koło domu?
- Żeby córka miała bliżej do pracy.
- Żeby córka miała bliżej do pracy.
25
Dowcip #18580. Dlaczego w Wąchocku sołtys kazał postawić latarnie koło domu? w kategorii: Żarty o Wąchocku, Śmieszny humor o sołtysie Wąchocka, Śmieszne pytania zagadki, Kawały o córkach.
Dlaczego mieszkańcy Wąchocka wysiadają z PKS’u tylko środkowymi drzwiami?
- Bo przednie i tylne są już poza miastem.
- Bo przednie i tylne są już poza miastem.
412
Dowcip #18581. Dlaczego mieszkańcy Wąchocka wysiadają z PKS’u tylko środkowymi w kategorii: Śmieszne kawały o Wąchocku, Dowcipy o mieszkańcach Wąchocka, Śmieszne żarty zagadki.
Wnuczek pyta dziadka:
- Dziadku, jak to jest, masz już dziewięćdziesiąt lat, a kobiety wciąż za tobą szaleją, co noc inna przychodzi...?
- A bo ja wiem... - odpowiedział dziadek i w zamyśleniu oblizał brwi.
- Dziadku, jak to jest, masz już dziewięćdziesiąt lat, a kobiety wciąż za tobą szaleją, co noc inna przychodzi...?
- A bo ja wiem... - odpowiedział dziadek i w zamyśleniu oblizał brwi.
813
Dowcip #18582. Wnuczek pyta dziadka w kategorii: Kawały erotyczne, Śmieszne kawały o dziadku.
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!
420
Dowcip #18583. Dzwoni telefon. w kategorii: Dowcipy o zwierzętach, Humor o śmiesznych rozmowach telefonicznych, Śmieszne dowcipy o psie.
Spotykają się dwaj kumple:
- Stary, byłem w Norwegii, mówię Ci: zajebiście!
- A fiordy, widziałeś?
- Fiordy? Fiordy to mi z ręki jadły.
- Stary, byłem w Norwegii, mówię Ci: zajebiście!
- A fiordy, widziałeś?
- Fiordy? Fiordy to mi z ręki jadły.
34
Dowcip #18584. Spotykają się dwaj kumple w kategorii: Śmieszne żarty absurdalne, Kawały o podróżowaniu, Żarty o kolegach.
Podwieszone pod szczytem jaskini wiszą sobie nietoperze - wilkołaki. Wiszą sobie i myślą, że dobrze byłoby wybrać się na jakąś krwiożerczą ucztę. Wreszcie najstarszy z rodu odzywa się:
- Czterech najmłodszych poleci na zwiady: jeden na wschód, jeden na północ, jeden na zachód i jeden na południe. Czekają dzień, wrócił pierwszy zwiadowca i nic nie znalazł. Jeszcze jeden dzień i nocą wróciło dwóch następnych i też nic. Czekają jeszcze dwa dni i dwie noce, aż wreszcie wpada ostatni zwiadowca z mordą całą we krwi. Gdzieś się tak urządził? Pokaż i nam - krzyczą stadnie. Na to zwiadowca - nietoperz - wilkołak rusza w sobie tylko znanym kierunku za nim reszta. Lecą dzień i noc i nic, lecą jeszcze jeden dzień, aż ukazuje się przed nimi olbrzymia skała.
- Widzicie to? - pyta zwiadowca.
- No jasne! - odpowiadają stadnie.
- A ja właśnie ostatni raz jak tu byłem cztery dni temu w nocy to nie zauważyłem tej skały i się na nią wpierdzieliłem!
- Czterech najmłodszych poleci na zwiady: jeden na wschód, jeden na północ, jeden na zachód i jeden na południe. Czekają dzień, wrócił pierwszy zwiadowca i nic nie znalazł. Jeszcze jeden dzień i nocą wróciło dwóch następnych i też nic. Czekają jeszcze dwa dni i dwie noce, aż wreszcie wpada ostatni zwiadowca z mordą całą we krwi. Gdzieś się tak urządził? Pokaż i nam - krzyczą stadnie. Na to zwiadowca - nietoperz - wilkołak rusza w sobie tylko znanym kierunku za nim reszta. Lecą dzień i noc i nic, lecą jeszcze jeden dzień, aż ukazuje się przed nimi olbrzymia skała.
- Widzicie to? - pyta zwiadowca.
- No jasne! - odpowiadają stadnie.
- A ja właśnie ostatni raz jak tu byłem cztery dni temu w nocy to nie zauważyłem tej skały i się na nią wpierdzieliłem!
311