Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o

Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża.
- Ależ szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył!
- Tak, ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel...

Sędzia pyta oskarżonego:
- Pański zawód?
- Akrobata.
Sędzia szepcze coś do siedzącego obok drugiego sędziego i po chwili woła:
- Woźny! Proszę pozamykać wszystkie okna!

Mały Iksiński wraca z płaczem z przedszkola:
- Nie będę chodził do szkoły! - chlipie. - Czytać jeszcze nie umiem, pisać też nie. Pani nawet z kolegami nie pozwala porozmawiać! To co ja tam będę robił?

Policjant z drogówki do pani blondynki:
- Dlaczego pani nie zatrzymała samochodu, gdy krzyczałem?
- Nie wiedziałam, że to pan, myślałam, że pieszy, którego potrąciłam.

Policjant z drogówki do blondynki:
- Dlaczego pani nie zatrzymała samochodu, gdy krzyczałem?
- Nie wiedziałam, ze to pan, myślałam, że pieszy, którego potrąciłam.

Bogaty teksański nafciarz wraca z podróży po Szwajcarii i zwięźle opowiada wrażenia kolegom:
- Wielkie mi rzeczy: góry, jeziora, krajobrazy! Zasypać jeziora górami i co zostanie? A ropy i tak nie mają.

Słynna gwiazda Hollywoodzka zwalnia pewnego dnia swoją starą służącą.
- Za co? - płacze kobieta.
- Za to, że wygadałaś, iż pracujesz u mnie trzydzieści pięć lat!

Kowalski pyta Mądralę:
- Byłeś wczoraj na dyskotece?
- Nie! Moja dziewczyna zdecydowała, że nie mam chęci tam iść.

Pan Mądrala wiezie rodzinę na piknik za miasto, dzieciaki wykrzykują:
- Mamo, mamo, koń! Mamo, mamo, źrebak! Tato, tato, blondynka!

Pan Mądrala dał synowi list, aby go wrzucił do skrzynki. Kiedy chłopak już wyszedł ojciec zorientował się, że nie napisał na liście adresu. Po powrocie syna pyta go:
- Wrzuciłeś list?
- Oczywiście!
- A nie zauważyłeś, że brak adresu?
- Zauważyłem, ale pomyślałem, że nie chcesz, abym wiedział do kogo piszesz.