Lekarz bada pacjenta, a następnie pyta
Lekarz bada pacjenta, a następnie pyta:
- Jaki charakter ma pana praca? Czy jest to praca siedząca czy fizyczna?
- Czy ja wiem. Tak na dobrą sprawę, to pół na pół.
- Jak to pół na pół?
- Wie pan, panie doktorze, ja jestem dżokejem.
- Jaki charakter ma pana praca? Czy jest to praca siedząca czy fizyczna?
- Czy ja wiem. Tak na dobrą sprawę, to pół na pół.
- Jak to pół na pół?
- Wie pan, panie doktorze, ja jestem dżokejem.
05
Dowcip #22829. Lekarz bada pacjenta, a następnie pyta w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Kawały o lekarzach, Śmieszne dowcipy o pracy, Żarty o pacjentach.
Na pogotowie przywieźli studenta z nożem wbitym między żebra, lekarz przyjmujący:
- Boli pana?
- Tylko jak się śmieję.
- Boli pana?
- Tylko jak się śmieję.
417
Dowcip #22830. Na pogotowie przywieźli studenta z nożem wbitym między żebra w kategorii: Śmieszne dowcipy o lekarzach, Kawały o studentach.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się jej pyta:
- Dlaczego pani ma bombę w ręce?
- Bo ja jestem bombowa babka.
- Dlaczego pani ma bombę w ręce?
- Bo ja jestem bombowa babka.
53
Dowcip #22831. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się jej pyta w kategorii: Kawały o babie, Śmieszne dowcipy przychodzi baba do lekarza, Żarty o bombie.
Trzech facetów spotyka się w niebie. Zaczynają wspominać swoje życie, aż wreszcie dochodzą do momentu zgonu i zaczynają licytować się, który z nich miał ciekawszą śmierć.
- Ja to miałem takie dość niepospolite zakończenie życia. - mówi pierwszy z nich - Wracam któregoś dnia wcześniej z delegacji, bo konferencja była krótsza, pukam do drzwi i słyszę z środka odgłosy krzątaniny i tupania. Żona otwiera mi w negliżu, łóżko rozbebeszone, zapachy miłości w sypialni. Sprawa jasna. ”Gdzie on jest?!”, krzyczę. Żona robi głupią minę i pyta: ”Ależ kto, kochanie?”. Patrzę, okno otwarte. Podbiegam, wyglądam i widzę jakiegoś gościa, który leci w gaciach po ulicy. Niewiele się zastanawiając złapałem co miałem pod ręką, lodówkę i cisnąłem w faceta. Śmierć na miejscu. Potem wyrok - krzesło elektryczne i tak tu trafiłem.
- Phi, to jeszcze nic, ja to miałem niecodzienną śmierć. Miałem kłopoty z nadwagą, a co za tym idzie i z sercem, więc lekarz zalecił mi pół godziny joggingu dziennie. Więc co wieczór zakładałem krótkie spodenki i wybiegałem na ulicę. Aż tu pewnego razu jakiś idiota cisnął we mnie z okna lodówką.
- E, panowie, wy to jeszcze nic. Ja to dopiero miałem przygodę: siedzę sobie spokojnie w lodówce ...
- Ja to miałem takie dość niepospolite zakończenie życia. - mówi pierwszy z nich - Wracam któregoś dnia wcześniej z delegacji, bo konferencja była krótsza, pukam do drzwi i słyszę z środka odgłosy krzątaniny i tupania. Żona otwiera mi w negliżu, łóżko rozbebeszone, zapachy miłości w sypialni. Sprawa jasna. ”Gdzie on jest?!”, krzyczę. Żona robi głupią minę i pyta: ”Ależ kto, kochanie?”. Patrzę, okno otwarte. Podbiegam, wyglądam i widzę jakiegoś gościa, który leci w gaciach po ulicy. Niewiele się zastanawiając złapałem co miałem pod ręką, lodówkę i cisnąłem w faceta. Śmierć na miejscu. Potem wyrok - krzesło elektryczne i tak tu trafiłem.
- Phi, to jeszcze nic, ja to miałem niecodzienną śmierć. Miałem kłopoty z nadwagą, a co za tym idzie i z sercem, więc lekarz zalecił mi pół godziny joggingu dziennie. Więc co wieczór zakładałem krótkie spodenki i wybiegałem na ulicę. Aż tu pewnego razu jakiś idiota cisnął we mnie z okna lodówką.
- E, panowie, wy to jeszcze nic. Ja to dopiero miałem przygodę: siedzę sobie spokojnie w lodówce ...
424
Dowcip #22832. Trzech facetów spotyka się w niebie. w kategorii: Śmieszne żarty o facetach, Śmieszny humor o niebie, Humor o śmierci.
Przystojny mężczyzna żali się lekarzowi:
- Mam wszystko, żonę, dom, dzieci, firmę i dużo pieniędzy. Brakuje mi wyzwań. Skoki ze spadochronem, na linie, sporty ekstremalne, wszystkiego próbowałem.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę. - mówi lekarz.
- Mam już trzy.
- No to niech Pan powie o nich żonie.
- Mam wszystko, żonę, dom, dzieci, firmę i dużo pieniędzy. Brakuje mi wyzwań. Skoki ze spadochronem, na linie, sporty ekstremalne, wszystkiego próbowałem.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę. - mówi lekarz.
- Mam już trzy.
- No to niech Pan powie o nich żonie.
335
Dowcip #22833. Przystojny mężczyzna żali się lekarzowi w kategorii: Dowcipy o facetach, Żarty o kochankach, Śmieszny humor o lekarzach, Śmieszne kawały o żonie, Śmieszne kawały przychodzi facet do lekarza.
W gabinecie młodej lekarki pewien starzec skarży się na charakterystyczne dolegliwości wieku podeszłego:
- Nie staje mi, pani doktór! Co robić?
- Mógłby pan przynajmniej owijać w bawełnę. - mówi zapłoniona lekarka.
- Ależ próbowałem, pani doktor! I też nic nie pomaga.
- Nie staje mi, pani doktór! Co robić?
- Mógłby pan przynajmniej owijać w bawełnę. - mówi zapłoniona lekarka.
- Ależ próbowałem, pani doktor! I też nic nie pomaga.
313
Dowcip #22834. W gabinecie młodej lekarki pewien starzec skarży się na w kategorii: Śmieszny humor o kobietach, Dowcipy o lekarzach, Śmieszne dowcipy o staruszkach, Śmieszny humor o męskim przyrodzeniu.
Idzie baba do lekarza z padaczką, a lekarz mówi:
- Dyskoteka na drugim piętrze.
- Dyskoteka na drugim piętrze.
1324
Dowcip #22835. Idzie baba do lekarza z padaczką, a lekarz mówi w kategorii: Żarty o babie, Śmieszny humor o lekarzach, Śmieszne kawały przychodzi baba do lekarza, Śmieszne kawały o chorobach.
Przychodzi baba do lekarza i lekarz się pyta:
- Co pani jest?
- A ugryzł mnie komar.
Lekarz zdziwiony, rana pół metra i pyta się:
- Na pewno panią ugryzł komar?
- Tak, serio, tak, komar to pies sąsiadów.
- Co pani jest?
- A ugryzł mnie komar.
Lekarz zdziwiony, rana pół metra i pyta się:
- Na pewno panią ugryzł komar?
- Tak, serio, tak, komar to pies sąsiadów.
48
Dowcip #22836. Przychodzi baba do lekarza i lekarz się pyta w kategorii: Dowcipy o babie, Śmieszne dowcipy przychodzi baba do lekarza, Śmieszne dowcipy o psach.
W szpitalu na porodówce gadają dwaj faceci;
- Hej Franek miałeś już dziecko? - pyta Jasiek.
- Jasne! - mówi Franek.
- Opowiedz!
- To było rok temu. Lekarze mnie zawołali,
- Dalej, dalej,
- Patrzyłem na nie było takie małe.
- Już miałem iść kupować kołyskę ale ...
- No co, co? - z zniecierpliwieniem pyta Jasiek.
- Pan doktor mi potem powiedziała, że to tylko pępowina!
- Hej Franek miałeś już dziecko? - pyta Jasiek.
- Jasne! - mówi Franek.
- Opowiedz!
- To było rok temu. Lekarze mnie zawołali,
- Dalej, dalej,
- Patrzyłem na nie było takie małe.
- Już miałem iść kupować kołyskę ale ...
- No co, co? - z zniecierpliwieniem pyta Jasiek.
- Pan doktor mi potem powiedziała, że to tylko pępowina!
163
Dowcip #22837. W szpitalu na porodówce gadają dwaj faceci w kategorii: Śmieszne kawały o facetach, Śmieszne kawały o porodach.
Przychodzi chłop do lekarza z zakrwawionym tasakiem w ręku.
- Czy jest tu moja baba? - pyta.
A lekarz chodu przez okno.
- Czy jest tu moja baba? - pyta.
A lekarz chodu przez okno.
2710