Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża
Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża telewizja.
- W jaki sposób - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie?
- Dziewięćdziesiąt sześć.
- A wy, dziadku, jaką macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko.
- A ile macie lat?
- Sto sześć.
- A wy, dziadku?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki - odpowiada rozmówca.
- Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku?
- Trzydzieści sześć.
- W jaki sposób - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie?
- Dziewięćdziesiąt sześć.
- A wy, dziadku, jaką macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko.
- A ile macie lat?
- Sto sześć.
- A wy, dziadku?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki - odpowiada rozmówca.
- Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku?
- Trzydzieści sześć.
110
Dowcip #18560. Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Kawały o staruszkach, Kawały o dziennikarzach.
Jechał chłop wozem i uderzył konia batem. Koń odwraca łeb i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę żeby koń mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok chłopa pies.
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę żeby koń mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok chłopa pies.
15
Dowcip #18561. Jechał chłop wozem i uderzył konia batem. w kategorii: Śmieszny humor o zwierzętach, Śmieszny humor o psie, Żarty o koniu, Śmieszny humor o chłopach.
Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej:
Godzina jedenasta, przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego.
Godzina dwunasta, przybycie zaproszonych gości.
Godzina trzynasta, wspólny obiad.
Godzina jedenasta, przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego.
Godzina dwunasta, przybycie zaproszonych gości.
Godzina trzynasta, wspólny obiad.
19
Dowcip #18562. Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej w kategorii: Kawały o rolnikach, Kawały o zwierzętach.
Pewnego dnia menadżer dużego biura zauważył nowego człowieka. Kazał mu przyjść do pokoju i rzecze:
- Jak się nazywasz?
- John - odparł nowy.
Menadżer się wykrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam gdzie wcześniej robiłeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie nazywam nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku np. Smith, Jones, Baker - i to wszystko. A do mnie mówi się wyłącznie Pan Robertson. OK.. Jak wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
Nowy westchnął i mówi:
- Darling. Nazywam się John Darling.
- Dobra, John, omówmy następną sprawę.
- Jak się nazywasz?
- John - odparł nowy.
Menadżer się wykrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam gdzie wcześniej robiłeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie nazywam nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku np. Smith, Jones, Baker - i to wszystko. A do mnie mówi się wyłącznie Pan Robertson. OK.. Jak wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
Nowy westchnął i mówi:
- Darling. Nazywam się John Darling.
- Dobra, John, omówmy następną sprawę.
1119
Dowcip #18563. Pewnego dnia menadżer dużego biura zauważył nowego człowieka. w kategorii: Żarty o szefie, Żarty o pracownikach.
Rozmowa dwóch dyrektorów:
- Wiesz, ostatnio kupiłem sobie automatyczną sekretarkę. No mówię ci, super! Wygląda jak kobieta, i to taka, za którą mężczyźni się na plaży oglądają, a ile potrafi!
- No to pokaż to cudo.
To ten go zaprosił do gabinetu. Wchodzi sekretarka, fakt, laska że hej, no i pyta czego się napiją. Jeden zażyczył sobie kawy drugi herbaty. No i za chwile patrzą, a ona nalewa z jednego palca kawę, z drugiego herbatę. Dyrektor podyktował jej tekst - za chwilkę podłączyła się do drukarki i miał wydruk. itd. Po pewnym czasie zadzwonił telefon, no i dyr., właściciel sekretarki mówi do kumpla:
- Wiesz, muszę odebrać, a ty możesz wypróbować co jeszcze ona potrafi.
Wyszedł, rozmawia przez telefon, nagle po paru minutach słyszy potworny wrzask.
- O cholera, zapomniałem mu powiedzieć, ze ona ma w dupie temperówkę!
- Wiesz, ostatnio kupiłem sobie automatyczną sekretarkę. No mówię ci, super! Wygląda jak kobieta, i to taka, za którą mężczyźni się na plaży oglądają, a ile potrafi!
- No to pokaż to cudo.
To ten go zaprosił do gabinetu. Wchodzi sekretarka, fakt, laska że hej, no i pyta czego się napiją. Jeden zażyczył sobie kawy drugi herbaty. No i za chwile patrzą, a ona nalewa z jednego palca kawę, z drugiego herbatę. Dyrektor podyktował jej tekst - za chwilkę podłączyła się do drukarki i miał wydruk. itd. Po pewnym czasie zadzwonił telefon, no i dyr., właściciel sekretarki mówi do kumpla:
- Wiesz, muszę odebrać, a ty możesz wypróbować co jeszcze ona potrafi.
Wyszedł, rozmawia przez telefon, nagle po paru minutach słyszy potworny wrzask.
- O cholera, zapomniałem mu powiedzieć, ze ona ma w dupie temperówkę!
010
Dowcip #18564. Rozmowa dwóch dyrektorów w kategorii: Kawały o sekretarkach, Śmieszny humor o szefie.
Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
- Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?
- Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny.
- Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?
- Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny.
36
Dowcip #18565. Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta w kategorii: Dowcipy erotyczne, Śmieszny humor o sekretarkach, Śmieszne kawały o szefie.
- Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesiącu nie dostałem premii.
- Wybaczam panu.
- Wybaczam panu.
15
Dowcip #18566. - Proszę wybaczyć panie kierowniku w kategorii: Śmieszny humor o pieniądzach, Śmieszne kawały o szefie, Żarty o pracownikach.
Rozmowa dwóch szefów:
- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
- A bo wiesz, mam trzydziestu pracowników, a tylko dwadzieścia miejsc na parkingu.
- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
- A bo wiesz, mam trzydziestu pracowników, a tylko dwadzieścia miejsc na parkingu.
311
Dowcip #18567. Rozmowa dwóch szefów w kategorii: Śmieszny humor o szefie, Śmieszne kawały o pracownikach.
Historyjka jest o tym, jak to w pewnej firmie wprowadzono książkę spóźnień i trafiło na najwartościowszego pracownika, który miał parę lat do emerytury i zawsze się spóźniał.
- ”Przyczyna spóźnienia: obudziłem się o godzinie szóstej trzydzieści. Umyłem się, wróciłem do pokoju, spojrzałem na żonę i dostałem erekcji. W moim wieku takiej okazji nie można zmarnować.
Działania podjęte w celu minimalizacji spóźnienia: zrezygnowałem ze śniadania.”
- ”Przyczyna spóźnienia: obudziłem się o godzinie szóstej trzydzieści. Umyłem się, wróciłem do pokoju, spojrzałem na żonę i dostałem erekcji. W moim wieku takiej okazji nie można zmarnować.
Działania podjęte w celu minimalizacji spóźnienia: zrezygnowałem ze śniadania.”
36
Dowcip #18568. Historyjka jest o tym w kategorii: Śmieszne kawały o staruszkach, Żarty o spóźnieniach, Żarty o pracownikach.
Tirowiec przychodzi na spotkanie z księgowym żeby wyliczyć się z pieniędzy wydanych na delegacji. Wylicza: - paliwo pięćdziesiąt zł, obiad osiemdziesiąt zł, hotel sto dwadzieścia zł, dziewczyna dwieście zł. Na to księgowy mówi:
- No nie, no ta kobieta nie przejdzie u szefa. Napiszemy, że wydałeś dwieście zł na gwoździe.
I rozeszli się. Po pewnym czasie ten sam tirowiec przyszedł znowu się rozliczyć. Mówi:
- Paliwo pięćdziesiąt zł, obiad osiemdziesiąt zł, hotel sto dwadzieścia zł, gwoździe dwieście zł, remont młotka pięćdziesiąt zł.
- No nie, no ta kobieta nie przejdzie u szefa. Napiszemy, że wydałeś dwieście zł na gwoździe.
I rozeszli się. Po pewnym czasie ten sam tirowiec przyszedł znowu się rozliczyć. Mówi:
- Paliwo pięćdziesiąt zł, obiad osiemdziesiąt zł, hotel sto dwadzieścia zł, gwoździe dwieście zł, remont młotka pięćdziesiąt zł.
312