Klasówka z matematyki, pełne skupienie.

Klasówka z matematyki, pełne skupienie. Nagle nauczycielka mówi:
- Zdaje mi się że słyszę jakieś głosy!
Na co z sali po cichu Jasiu mówi:
- Mi też, ale ja się na to leczę.

Mama wita Jasia wracającego z wakacji i pyta.
- Synku, dlaczego przysłałeś nam pustą pocztówkę?
- Bo tam było tak pięknie, że aż nie do opisania!

- Jasiu, przed godziną były w szafie dwa ciastka, a teraz jest tylko jedno. Jak to się stało?
- To moja wina, tato. Było ciemno i nie zauważyłem tego drugiego.

Tata pyta Jasia:
- Dlaczego nasz pilot nie działa?
- Ja nie jestem fachowcem, ale to chyba dlatego, że nie mamy telewizora.

- Kazio, jak mogłeś kopnąć Jasia tak boleśnie w brzuch?
- Ja go nie chciałem kopnąć w brzuch! On się za szybko odwrócił!

Mój dziadek zrobił takiego stracha na wróble - chwali się Kazio - że ptaki bały się nawet zbliżyć do jego pola.
- A mój dziadek - odpowiada na to Jasio - zrobił takiego stracha, że wróble oddały to ziarno, które ukradły w zeszłym roku.

Ojciec pyta się Jasia:
- Podobno spotykasz się z Manuelą?
- Tak, a co w tym złego? - odpowiada syn.
- Nie, nic - mówi ojciec - kiedy byłem w twoim wieku, też się z nią spotykałem.

Jasio do dziadka:
- Dziadku masz jeszcze zęby?
- Nie.
- To potrzymaj mi kanapkę.

Mówi nauczycielka do Jasia:
- Ty Jasiu jesteś wykapany tatuś.
Na to Jasiu:
- O bardzo panią przepraszam, ja jestem z pełnego wytrysku.

- Mamo, Jasiu buja Tatę.
- Jasiu, nie bujaj Tatusia.
- Mamusiu. Jasiu dalej buja Tatusia!
- Jasiu! Mówiłam, nie bujaj Tatusia!
- Mamoooo! Jasiu dalej buja!
- Jasiu! Nie bujaj Tatusia! Tatuś nie po to się wieszał, żeby go bujać!