- Iwanow! Znowu śpicie w pracy!
- Iwanow! Znowu śpicie w pracy!
- Szefie, przepraszam, mam małe dziecko, spać mi w nocy nie daje ...
- To przynoście je tutaj, niech wam tu spać nie daje.
- Szefie, przepraszam, mam małe dziecko, spać mi w nocy nie daje ...
- To przynoście je tutaj, niech wam tu spać nie daje.
15
Dowcip #10170. - Iwanow! Znowu śpicie w pracy! w kategorii: Śmieszne dowcipy o dzieciach, Śmieszne dowcipy o szefie, Dowcipy o spaniu, Kawały o pracownikach.
Jaki jest szczyt bezczelności?
- Zagłosować w wyborach na PiS i wyjechać z kraju ...
- Zagłosować w wyborach na PiS i wyjechać z kraju ...
568
Dowcip #10171. Jaki jest szczyt bezczelności? w kategorii: Śmieszne dowcipy o PiSie, Śmieszne żarty polityczne, Szczyty kawały, Śmieszne dowcipy zagadki.
Ancelotti wybrał się do Barcelony, aby podejrzeć metody treningowe Gerardo Martino.
- Jak Ty to robisz, że oni tak świetnie grają?
- Zadaję im pytanie na myślenie, a to pomaga. - mówi Martino, po czym woła do siebie Messiego.
- Messi, kto to jest: syn Twojego ojca, ale nie twój brat?
- Eee, proste! To przecież ja!
Ancelotti zastanowił się chwilę i wrócił na swój stadion. Zwołał wszystkich zawodników i objaśnił im cudowną metodę Barcelony.
- Dobra kolego. - zwrócił się do Cristiano Ronaldo. - Kto to jest syn Twego ojca, ale nie Twój brat?
- Trenerze, zaskoczył mnie pan! To niesprawiedliwe! Proszę o czas do namysłu.
- OK. Masz czas do jutra.
Po treningu Ronaldo podchodzi do Garetha Bale’a i pyta się go:
- Kto to jest syn Twego ojca, ale nie twój brat?
- Nie wiesz? To przecież ja!
Następnego dnia Ancelotti woła do siebie Ronaldo i pyta:
- Zastanowiłeś się?
- Tak! Chodziło o Bale’a! - odpowiada pewny siebie Ronaldo.
Ancelotti wściekł się i mówi:
- Ty głąbie! To przecież Messi!
- Jak Ty to robisz, że oni tak świetnie grają?
- Zadaję im pytanie na myślenie, a to pomaga. - mówi Martino, po czym woła do siebie Messiego.
- Messi, kto to jest: syn Twojego ojca, ale nie twój brat?
- Eee, proste! To przecież ja!
Ancelotti zastanowił się chwilę i wrócił na swój stadion. Zwołał wszystkich zawodników i objaśnił im cudowną metodę Barcelony.
- Dobra kolego. - zwrócił się do Cristiano Ronaldo. - Kto to jest syn Twego ojca, ale nie Twój brat?
- Trenerze, zaskoczył mnie pan! To niesprawiedliwe! Proszę o czas do namysłu.
- OK. Masz czas do jutra.
Po treningu Ronaldo podchodzi do Garetha Bale’a i pyta się go:
- Kto to jest syn Twego ojca, ale nie twój brat?
- Nie wiesz? To przecież ja!
Następnego dnia Ancelotti woła do siebie Ronaldo i pyta:
- Zastanowiłeś się?
- Tak! Chodziło o Bale’a! - odpowiada pewny siebie Ronaldo.
Ancelotti wściekł się i mówi:
- Ty głąbie! To przecież Messi!
59
Dowcip #10172. Ancelotti wybrał się do Barcelony w kategorii: Śmieszne dowcipy o piłkarzach, Śmieszne kawały zagadki, Kawały o trenerach.
Co mówi żydowski pedofil jak spotka małą dziewczynkę?
- Hej dziewczynko! Chcesz kupić trochę cukierków?
- Hej dziewczynko! Chcesz kupić trochę cukierków?
1820
Dowcip #10173. Co mówi żydowski pedofil jak spotka małą dziewczynkę? w kategorii: Śmieszne żarty o dziewczynkach, Żarty o Żydach, Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszne dowcipy o słodyczach, Śmieszne dowcipy o pedofilach.
Dwaj koledzy spotykają się po pracy. Jeden mówi:
- Cześć Franek. Mam pytanie, dlaczego szef był na ciebie zły, przecież ty jesteś zawsze pracownikiem miesiąca!
- A bo widzisz, byłem wczoraj na jego urodzinach, wznieśliśmy toast na jego cześć. On, żeby nie być gorszy krzyknął: ”Niech żyją pracownicy!”
Na to ja:
- Tak? A za co?
- Cześć Franek. Mam pytanie, dlaczego szef był na ciebie zły, przecież ty jesteś zawsze pracownikiem miesiąca!
- A bo widzisz, byłem wczoraj na jego urodzinach, wznieśliśmy toast na jego cześć. On, żeby nie być gorszy krzyknął: ”Niech żyją pracownicy!”
Na to ja:
- Tak? A za co?
214
Dowcip #10174. Dwaj koledzy spotykają się po pracy. w kategorii: Dowcipy o szefie, Kawały o pracownikach.
Hrabia do Jana:
- Janie, przysuń tu fortepian!
- Tak jest jaśnie hrabio. Będzie pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
- Janie, przysuń tu fortepian!
- Tak jest jaśnie hrabio. Będzie pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
15
Dowcip #10175. Hrabia do Jana w kategorii: Żarty o Hrabim, Humor o Janie, Śmieszne dowcipy o cygarach.
Jaki jest ulubiony samochód terrorystów?
- Citroen C4.
- Citroen C4.
317
Dowcip #10176. Jaki jest ulubiony samochód terrorystów? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki, Śmieszne kawały o autach, Dowcipy o terrorystach.
Jaki zwrot jest najczęściej powtarzany przez Tadeusza Rydzyka i Ferdka Kiepskiego?
- Babka, daj rentę.
- Babka, daj rentę.
225
Dowcip #10177. Jaki zwrot jest najczęściej powtarzany przez Tadeusza Rydzyka i w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszne dowcipy o postaciach z filmów, Śmieszne dowcipy o Tadeuszu Rydzyku.
Jasio zwierza się potajemnie koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
- Dlaczego tak twierdzisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli.
- Spokojnie, do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
- Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
- Dlaczego tak twierdzisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli.
- Spokojnie, do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
16
Dowcip #10178. Jasio zwierza się potajemnie koledze w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Dowcipy o rodzicach, Śmieszne dowcipy o kąpieli, Żarty o zabawkach.
Mała wioska gdzieś na Kaukazie, zamieszkana i przez prawosławnych, i przez muzułmanów. W czasie modlitwy wchodzi pop do meczetu. Pop cały zakrwawiony, ledwo się na nogach trzyma, ale mówi:
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi jeden chwacko zbudowany. Wychodzą z popem przed meczet. Tam pop tłumaczy:
- Wczoraj u nas było święto i myśmy sobie troszkę popili. Dzisiaj żona mówi: ”Zarżnij barana”. Próbowałem, ale tylko go naciąłem. Krwią wszystko zachlapał, wyrwał się, biega po wybiegu. Sam go nie złapię. Żona poradziła, żebym muzułmanina do pomocy poszukał, bo wy nie pijecie.
Poszli razem. Biega wielki baran po obejściu, próbują go to tak, to siak złapać. Parę razy było już prawie, prawie, ale się nie udało, tylko ich obu juchą pobrudził jeszcze bardziej. W końcu muzułmanin mówi do popa:
- Sami nie damy rady. Trzeba jeszcze kogoś do pomocy. Idź do meczetu.
Pop poszedł. Wchodzi do meczetu. Jeszcze bardziej okrwawiony, jeszcze bardziej zdyszany i sam. I pyta:
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi najstarszy z nich, klęka przed popem i mówi:
- Ty żeś ostatniego zarżnął. Myśmy tu wszyscy na chrzest już gotowi.
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi jeden chwacko zbudowany. Wychodzą z popem przed meczet. Tam pop tłumaczy:
- Wczoraj u nas było święto i myśmy sobie troszkę popili. Dzisiaj żona mówi: ”Zarżnij barana”. Próbowałem, ale tylko go naciąłem. Krwią wszystko zachlapał, wyrwał się, biega po wybiegu. Sam go nie złapię. Żona poradziła, żebym muzułmanina do pomocy poszukał, bo wy nie pijecie.
Poszli razem. Biega wielki baran po obejściu, próbują go to tak, to siak złapać. Parę razy było już prawie, prawie, ale się nie udało, tylko ich obu juchą pobrudził jeszcze bardziej. W końcu muzułmanin mówi do popa:
- Sami nie damy rady. Trzeba jeszcze kogoś do pomocy. Idź do meczetu.
Pop poszedł. Wchodzi do meczetu. Jeszcze bardziej okrwawiony, jeszcze bardziej zdyszany i sam. I pyta:
- Jest jakiś odważny muzułmanin?
Muzułmanie patrzą się po sobie, po dłuższej chwili wychodzi najstarszy z nich, klęka przed popem i mówi:
- Ty żeś ostatniego zarżnął. Myśmy tu wszyscy na chrzest już gotowi.
04