Idzie pijany Zenek przez ulicę, zatrzymuje go policja i mówi do Zenka
Idzie pijany Zenek przez ulicę, zatrzymuje go policja i mówi do Zenka:
- Zapraszam do poloneza.
A Zenek na to:
- Ja z byle kim nie tańczę.
- Zapraszam do poloneza.
A Zenek na to:
- Ja z byle kim nie tańczę.
45
Dowcip #6048. Idzie pijany Zenek przez ulicę, zatrzymuje go policja i mówi do Zenka w kategorii: Żarty o pijakach, Żarty o policjantach.
Idzie policjant w cywilu i widzi faceta jak coś kreci w garze;
- Co robisz?- pyta faceta.
- Mieszam gówno z gliną.
- A po co?
- Bo robię policjanta.
Policjant już chciał go aresztować ale, że nie był w mundurze skoczył po kumpli, którzy mieli służbę. Podjeżdżają radiowozem i ten w cywilu mówi:
- Powiedz co robisz?
- Zomowca.
- Jak zomowca, powiedziałeś ze robisz policjanta?
- No tak, ale dodałem więcej gówna.
- Co robisz?- pyta faceta.
- Mieszam gówno z gliną.
- A po co?
- Bo robię policjanta.
Policjant już chciał go aresztować ale, że nie był w mundurze skoczył po kumpli, którzy mieli służbę. Podjeżdżają radiowozem i ten w cywilu mówi:
- Powiedz co robisz?
- Zomowca.
- Jak zomowca, powiedziałeś ze robisz policjanta?
- No tak, ale dodałem więcej gówna.
210
Dowcip #6049. Idzie policjant w cywilu i widzi faceta jak coś kreci w garze w kategorii: Kawały o policjantach, Śmieszny humor o Zomowcach.
Policjant A kopił puzzle, spotkał drugiego B.
A: Wiesz, kopiłem sobie puzzle.
B: No i co?
A: Wiesz ułożyłem w trzy dni - tak, tak, w trzy dni!
B: No i co z tego, niektóre układa się krócej.
A: Ale nie o to chodzi, na pudelku pisało ”od trzech do pięciu lat”, a mi tak szybko poszło!
A: Wiesz, kopiłem sobie puzzle.
B: No i co?
A: Wiesz ułożyłem w trzy dni - tak, tak, w trzy dni!
B: No i co z tego, niektóre układa się krócej.
A: Ale nie o to chodzi, na pudelku pisało ”od trzech do pięciu lat”, a mi tak szybko poszło!
26
Dowcip #6050. Policjant A kopił puzzle, spotkał drugiego B. w kategorii: Żarty o policjantach.
Czy się różni policjant od policjantki?
- Policjantka ma dwie pochwy i jedna pałę, a policjant dwie pały, a jedna pochwę.
- Policjantka ma dwie pochwy i jedna pałę, a policjant dwie pały, a jedna pochwę.
34
Dowcip #6051. Czy się różni policjant od policjantki? w kategorii: Śmieszny humor o policjantach, Śmieszne zagadki.
W Stanie Wojennym, staruszka przechodząc koło zomowców przewraca się na lodzie.
- Księdza! - woła staruszka.
- A skąd my ci weźmiemy księdza? - pytają zomowcy.
- To już ich w bagażniku nie wozicie?
- Księdza! - woła staruszka.
- A skąd my ci weźmiemy księdza? - pytają zomowcy.
- To już ich w bagażniku nie wozicie?
215
Dowcip #6052. W Stanie Wojennym w kategorii: Śmieszne żarty o babci, Kawały o duchownych, Humor o Zomowcach.
Do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego wchodzi policjant.
- Chciałbym tamten niebieski odkurzacz.
- Dobry wybór! Żonie na pewno się spodoba.
- Tak pani myśli? To proszę jeszcze trzy.
- Chciałbym tamten niebieski odkurzacz.
- Dobry wybór! Żonie na pewno się spodoba.
- Tak pani myśli? To proszę jeszcze trzy.
25
Dowcip #6053. Do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego wchodzi policjant. w kategorii: Śmieszne żarty o policjantach, Żarty o zakupach, Śmieszne dowcipy o sprzedawcach.
- Z czego żyjecie? - pyta policjant jakiegoś podejrzanego typka.
- Z zakładów!
- Co to znaczy ”z zakładów”?
- Normalnie. Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się. Chciałbym się przekonać, czy mówicie prawdę. - Mogę się założyć, że mam na dupie swastykę.
- Nie wierze - stwierdza policjant.
- Załóżmy się o dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś kąta. Mężczyzna ściągnął spodnie, wypiął tyłek, a policjant nachylił się nad nim i uważnie go ogląda. Wreszcie z triumfem wola.
- Wygrałem! Nie masz żadnej swastyki! Należy mi się dycha!
Mężczyzna płaci, a policjant zadowolony zauważa:
- No i co się tak chwaliliście, ze wygrywacie każdy zakład?
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzi pan władza tych pięciu kolesiów po drugiej stronie ulicy?
- Widzę!
- Właśnie się z nimi założyłem o trzysta tysięcy, że mi pan
władza do dupy zajrzy.
- Z zakładów!
- Co to znaczy ”z zakładów”?
- Normalnie. Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się. Chciałbym się przekonać, czy mówicie prawdę. - Mogę się założyć, że mam na dupie swastykę.
- Nie wierze - stwierdza policjant.
- Załóżmy się o dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś kąta. Mężczyzna ściągnął spodnie, wypiął tyłek, a policjant nachylił się nad nim i uważnie go ogląda. Wreszcie z triumfem wola.
- Wygrałem! Nie masz żadnej swastyki! Należy mi się dycha!
Mężczyzna płaci, a policjant zadowolony zauważa:
- No i co się tak chwaliliście, ze wygrywacie każdy zakład?
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzi pan władza tych pięciu kolesiów po drugiej stronie ulicy?
- Widzę!
- Właśnie się z nimi założyłem o trzysta tysięcy, że mi pan
władza do dupy zajrzy.
24
Dowcip #6054. - Z czego żyjecie? - pyta policjant jakiegoś podejrzanego typka. w kategorii: Kawały o pieniądzach, Humor o policjantach, Śmieszne dowcipy o zakładach.
Podchodzi pijak do policjanta i pyta:
- Przepraszam pana, czy to miejsce obok pana jest wolne?
- Tak.
- A mógłbym tu chwileczkę postać?
- Nie będzie stal palant obok sokola!
- No to ja odlatuje.
- Przepraszam pana, czy to miejsce obok pana jest wolne?
- Tak.
- A mógłbym tu chwileczkę postać?
- Nie będzie stal palant obok sokola!
- No to ja odlatuje.
24
Dowcip #6055. Podchodzi pijak do policjanta i pyta w kategorii: Żarty o pijakach, Śmieszne dowcipy o policjantach.
Wchodzi dwóch policjantów do księgarni i jeden mówi:
- Poproszę zeszyt w kółka.
Na co drugi:
- Kolega jest nowy. A ja poproszę globus polski.
- Poproszę zeszyt w kółka.
Na co drugi:
- Kolega jest nowy. A ja poproszę globus polski.
25
Dowcip #6056. Wchodzi dwóch policjantów do księgarni i jeden mówi w kategorii: Humor o policjantach, Śmieszne dowcipy o zakupach.
Policjant idzie z żoną do baru.
- Ej Zbychu, ktoś nam samochód kradnie - mówi żona.
Policjant wybiega i po chwili wraca:
- I co złapałeś złodzieja? - pyta się żona.
- Nie, ale zdążyłem zapisać numery rejestracyjne wozu.
- Ej Zbychu, ktoś nam samochód kradnie - mówi żona.
Policjant wybiega i po chwili wraca:
- I co złapałeś złodzieja? - pyta się żona.
- Nie, ale zdążyłem zapisać numery rejestracyjne wozu.
36