Brunetka i blondynka rozmawiają o swoich mężach.
Brunetka i blondynka rozmawiają o swoich mężach. Brunetka mówi:
- Wiesz, mój mąż pracuje w stolarni i ciągle przynosi mi do domu nowe stoły.
A blondynka na to:
- Ty to masz dobrze, mój pracuje w konserwatorium i jeszcze nigdy nie przyniósł do domu żadnej konserwy.
- Wiesz, mój mąż pracuje w stolarni i ciągle przynosi mi do domu nowe stoły.
A blondynka na to:
- Ty to masz dobrze, mój pracuje w konserwatorium i jeszcze nigdy nie przyniósł do domu żadnej konserwy.
04
Dowcip #18743. Brunetka i blondynka rozmawiają o swoich mężach. w kategorii: Dowcipy o blondynkach, Śmieszne kawały o brunetkach, Humor o mężu.
Czym się różni rozebrana blondynka od rozebranego roweru?
- Na rozebranej blondynce można pojeździć!
- Na rozebranej blondynce można pojeździć!
59
Dowcip #18744. Czym się różni rozebrana blondynka od rozebranego roweru? w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Żarty o blondynkach, Śmieszne zagadki, Śmieszny humor o rowerze.
Gdy blondynka i brunetka skoczą w przepaść to, która pierwsza spadnie na dół?
- Brunetka, bo blondynka pomyli drogę.
- Brunetka, bo blondynka pomyli drogę.
1324
Dowcip #18745. Gdy blondynka i brunetka skoczą w przepaść to w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Humor o brunetkach, Śmieszne zagadki.
Rozmawiają dwie koleżanki, blondynka i brunetka:
- Wczoraj byłam zrobić test ciążowy - opowiada brunetka.
Na to blondynka:
- I co, trudne pytania?
- Wczoraj byłam zrobić test ciążowy - opowiada brunetka.
Na to blondynka:
- I co, trudne pytania?
1222
Dowcip #18746. Rozmawiają dwie koleżanki, blondynka i brunetka w kategorii: Żarty o blondynkach, Śmieszne żarty o brunetkach, Śmieszne żarty o kobietach w ciąży.
Czym się różni blondynka od lodówki?
- Do lodówki wkładasz flaka, a wyjmujesz twardego. Do blondynki odwrotnie!
- Do lodówki wkładasz flaka, a wyjmujesz twardego. Do blondynki odwrotnie!
153
Dowcip #18747. Czym się różni blondynka od lodówki? w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Śmieszne kawały o blondynkach, Śmieszne dowcipne zagadki, Śmieszne żarty o lodówce.
Idą blondynki przez pole. Jedna blondynka mówi do drugiej:
- Popatrz jaki piękny las.
A druga blondynka:
- Nie widzę, bo mi drzewa zasłaniają.
- Popatrz jaki piękny las.
A druga blondynka:
- Nie widzę, bo mi drzewa zasłaniają.
25
Dowcip #18748. Idą blondynki przez pole. w kategorii: Śmieszne żarty o blondynkach, Śmieszny humor o lesie.
Siedzą dwie blondynki i jedna brunetka w namiocie. Blondynka mówi do dwóch pozostałych:
- Może zagramy w karty?
Na to brunetka:
- Ja nie gram, przecież nie mamy kart.
Na to blondynka do drugiej blondynki:
- To zagrajmy we dwie.
- Może zagramy w karty?
Na to brunetka:
- Ja nie gram, przecież nie mamy kart.
Na to blondynka do drugiej blondynki:
- To zagrajmy we dwie.
94
Dowcip #18749. Siedzą dwie blondynki i jedna brunetka w namiocie. w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Śmieszny humor o grze w karty.
Pani pyta w szkole Jasia:
- Jasiu, jeżeli powiem, że jestem piękna to jaki to będzie czas?
Jaś:
- Czas przeszły proszę pani.
- Jasiu, jeżeli powiem, że jestem piękna to jaki to będzie czas?
Jaś:
- Czas przeszły proszę pani.
27
Dowcip #18750. Pani pyta w szkole Jasia w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Dowcipy o nauczycielce.
Nauczycielka do taty Jasia:
- Proszę pana, pański syn podłożył mi szpilkę na fotel!
Tato Jasia odpowiada:
- A wie pani co ten gnojek mi zrobił? Namalował na płocie gołą babę i jeszcze teraz wyciągam drzazgi z łona.
- Proszę pana, pański syn podłożył mi szpilkę na fotel!
Tato Jasia odpowiada:
- A wie pani co ten gnojek mi zrobił? Namalował na płocie gołą babę i jeszcze teraz wyciągam drzazgi z łona.
199
Dowcip #18751. Nauczycielka do taty Jasia w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Śmieszne kawały o tacie, Śmieszny humor o nauczycielce.
Przychodzi do lekarza - chirurga pacjent z tak potwornym uszkodzeniem narządu męskiego, że lekarz kiedy odwinięte zostały zakrwawione bandaże w odruchu rozpaczy łapie się za głowę.
- Kto pana tak urządził, panie Kowalski?!- wykrzykuje ze zgrozą.
- To ja sam, doktorze szepce nieśmiało pacjent. Młotkiem.
- Zaraz, nie rozumiem..
Lekarz wytrzeszcza ze zdumienia oczy.
- To znaczy, że pan tak sam lubi?
- Tak panie doktorze.
- A kiedy ma przyjemność, panie Kowalski?
- Jak nie trafię.
- Kto pana tak urządził, panie Kowalski?!- wykrzykuje ze zgrozą.
- To ja sam, doktorze szepce nieśmiało pacjent. Młotkiem.
- Zaraz, nie rozumiem..
Lekarz wytrzeszcza ze zdumienia oczy.
- To znaczy, że pan tak sam lubi?
- Tak panie doktorze.
- A kiedy ma przyjemność, panie Kowalski?
- Jak nie trafię.
133