Dowcipy o złodziejach
- Ale mam pecha - mówi włamywacz do włamywacza. - Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on wcześniej wrócił do domu.
- O rany! I co zrobił?!
- Kazał mi spadać, ale najgorsze, że przedtem musiałem mu zapłacić 500 zł za ekspresową poradę prawną!
- O rany! I co zrobił?!
- Kazał mi spadać, ale najgorsze, że przedtem musiałem mu zapłacić 500 zł za ekspresową poradę prawną!
311
Dowcip #33835. - Ale mam pecha - mówi włamywacz do włamywacza. w kategorii: „Humor o złodziejach”.
Szef firmy dyktuje sekretarce list do dłużnika:
- ”Złodzieju i łajdaku! Jeśli pan natychmiast nie zapłaci z odsetkami za podstępnie wyłudzone towary, zgłaszam sprawę na policję i do prokuratury”.
- Szefie - mówi sekretarka - ten list przyjdzie akurat na święta. Może jakoś inaczej...
- Słusznie. Proszę dopisać pod spodem: ”Wesołych Świąt”.
- ”Złodzieju i łajdaku! Jeśli pan natychmiast nie zapłaci z odsetkami za podstępnie wyłudzone towary, zgłaszam sprawę na policję i do prokuratury”.
- Szefie - mówi sekretarka - ten list przyjdzie akurat na święta. Może jakoś inaczej...
- Słusznie. Proszę dopisać pod spodem: ”Wesołych Świąt”.
216
Dowcip #33812. Szef firmy dyktuje sekretarce list do dłużnika w kategorii: „Żarty o złodziejach”.
Przesłuchanie ofiary kradzieży na komisariacie.
- Dlaczego pani nie wezwała policji słysząc, że złodziej na parterze wywraca wszystkie szafki i szuflady, klnie pijąc alkohol z barku - pyta śledczy.
Na to zdziwiona kobieta odpowiada:
- Byłam pewna, że to Stefan szuka czystej koszuli i skarpetek.
- Dlaczego pani nie wezwała policji słysząc, że złodziej na parterze wywraca wszystkie szafki i szuflady, klnie pijąc alkohol z barku - pyta śledczy.
Na to zdziwiona kobieta odpowiada:
- Byłam pewna, że to Stefan szuka czystej koszuli i skarpetek.
16
Dowcip #33805. Przesłuchanie ofiary kradzieży na komisariacie. w kategorii: „Kawały o złodziejach”.
Leśniczemu ktoś kradł w lesie choinki. Nie wiedział jak sobie z problemem poradzić, więc wezwał młodego asystenta i kazał mu iść się schować i zobaczyć kto kradnie drzewka. Młody poszedł, schował się, obserwuje i faktycznie, ktoś kradnie choinki! Rąbią i tną, aż furczy. Wraca młody do leśniczego i mówi:
- Kradną
- Ale kto kradnie?!
- Nie wiem... Jacyś Hiszpanie albo Meksykanie...
- A skąd wiesz, że to Hiszpanie?
- A bo ich podsłuchałem jak gadali: ”Kończita? ” Nie. Jeszcze te kilka”.
- Kradną
- Ale kto kradnie?!
- Nie wiem... Jacyś Hiszpanie albo Meksykanie...
- A skąd wiesz, że to Hiszpanie?
- A bo ich podsłuchałem jak gadali: ”Kończita? ” Nie. Jeszcze te kilka”.
1316
Dowcip #32277. Leśniczemu ktoś kradł w lesie choinki. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o złodziejach”.
Rozmawiają dwaj dresiarze stojący koło samochodu. Jeden mówi:
- Wiesz, samochód ukradłem, ale prawo jazdy to sobie kupię.
- Wiesz, samochód ukradłem, ale prawo jazdy to sobie kupię.
1422
Dowcip #9675. Rozmawiają dwaj dresiarze stojący koło samochodu. w kategorii: „Śmieszne żarty o złodziejach”.
Jasiu spóźnia się na lekcję prawie o pół godziny. Pani od polskiego pyta Jasia:
- Czemu Jasiu się spóźniłeś? Ktoś cię porwał, czy co?
- Jakiś uzbrojony bandyta na mnie napadł.
- To straszne! Coś ci zabrał?
- Zeszyt z pracą domową.
- Czemu Jasiu się spóźniłeś? Ktoś cię porwał, czy co?
- Jakiś uzbrojony bandyta na mnie napadł.
- To straszne! Coś ci zabrał?
- Zeszyt z pracą domową.
620
Dowcip #8142. Jasiu spóźnia się na lekcję prawie o pół godziny. w kategorii: „Śmieszny humor o złodziejach”.
Góral spod Nowego Targu, wracając do domu, został napadnięty w lesie przez zbójników. Ograbili go, konia zabrali, babę zgwałcili. I przywiązali go w kalesonach do sosny, żeby popatrzył sobie i żeby go cholera ciskała. Ledwo zbójnicy odeszli żona odwiązała górala od sosny i rzuciła mu się z płaczem do kolan. A on ją prask w gębę!
- Że mi konia zabrali, trudno. Kożuch też odżałuję. Ale żeś ty psiajucho dupą przy tym ostatnim ruszała, tego ci nie wybaczę!
- Że mi konia zabrali, trudno. Kożuch też odżałuję. Ale żeś ty psiajucho dupą przy tym ostatnim ruszała, tego ci nie wybaczę!
1116
Dowcip #22921. Góral spod Nowego Targu, wracając do domu w kategorii: „Żarty o złodziejach”.
Dwóch facetów idzie ulicą i napada na nich złodziejaszek, żąda pieniędzy. Posłusznie wyciągają swoje portfele i wyjmują kasę. Jeden z nich zwraca się do drugiego i wręcza mu banknot:
- Masz tu te dwie dychy, które byłem ci winien.
- Masz tu te dwie dychy, które byłem ci winien.
712
Dowcip #9451. Dwóch facetów idzie ulicą i napada na nich złodziejaszek w kategorii: „Żarty o złodziejach”.
Policjant wraca późnym wieczorem do domu i mówi żonie:
- Napadła na mnie banda chuliganów. Otoczyli mnie, zabrali portfel, zegarek...
- Nie miałeś ze sobą pistoletu? - dopytuje żona.
- Oczywiście, że miałem, ale dobrze go ukryłem!
- Napadła na mnie banda chuliganów. Otoczyli mnie, zabrali portfel, zegarek...
- Nie miałeś ze sobą pistoletu? - dopytuje żona.
- Oczywiście, że miałem, ale dobrze go ukryłem!
119
Dowcip #12301. Policjant wraca późnym wieczorem do domu i mówi żonie w kategorii: „Śmieszne dowcipy o złodziejach”.
W małym miasteczku do sklepu z artykułami metalowymi dokonano włamania. Prowadzący śledztwo Sherlock Holmes mówi do doktora Watsona:
- To musiał być tutejszy fryzjer.
- Dlaczego tak sądzisz, Holmesie?
- Bo zginęły tylko brzytwy i nożyce.
- To musiał być tutejszy fryzjer.
- Dlaczego tak sądzisz, Holmesie?
- Bo zginęły tylko brzytwy i nożyce.
916