Dowcipy o duchownych
Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii. Odwiedził tam też szkołę specjalną. W czasie spotkania pyta dzieci:
- Kim chciałybyście zostać?
Jedni mówią: lekarzem, inni aktorem, modelką, itd. Biskup pyta Jasia:
- A Ty kim byś chciał zostać?
- Ja? Biskupem oczywiście.
- Ale wiesz, to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić!
- No, przecież chodzę, no nie?
- Kim chciałybyście zostać?
Jedni mówią: lekarzem, inni aktorem, modelką, itd. Biskup pyta Jasia:
- A Ty kim byś chciał zostać?
- Ja? Biskupem oczywiście.
- Ale wiesz, to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić!
- No, przecież chodzę, no nie?
410
Dowcip #3921. Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o duchownych”.
Sześćdziesięcioletni Hrabia ożenił się z dwudziestoletnią panienką. Po dwóch latach małżeństwa żona oznajmia:
- Najdroższy, będziemy mieli dziecko!
Hrabia, trochę nieprzekonany, udał się do zaprzyjaźnionego księdza i opowiedział mu całą historię. Ksiądz pomyślał chwilę i mówi:
- Wiesz synu, miałem znajomego, który poszedł polować na lwy i przez roztargnienie zabrał ze sobą parasol.
- Ojciec wybaczy, ale ja nie widzę związku.
- Poczekaj, zaraz zobaczysz. Nagle z krzaków wyłonił się lew. Mój znajomy rozłożył parasolkę. Rozległ się strzał i lew padł martwy!
- To niemożliwe! Ktoś musiał strzelić z boku!
- O, właśnie!
- Najdroższy, będziemy mieli dziecko!
Hrabia, trochę nieprzekonany, udał się do zaprzyjaźnionego księdza i opowiedział mu całą historię. Ksiądz pomyślał chwilę i mówi:
- Wiesz synu, miałem znajomego, który poszedł polować na lwy i przez roztargnienie zabrał ze sobą parasol.
- Ojciec wybaczy, ale ja nie widzę związku.
- Poczekaj, zaraz zobaczysz. Nagle z krzaków wyłonił się lew. Mój znajomy rozłożył parasolkę. Rozległ się strzał i lew padł martwy!
- To niemożliwe! Ktoś musiał strzelić z boku!
- O, właśnie!
011
Dowcip #3927. Sześćdziesięcioletni Hrabia ożenił się z dwudziestoletnią panienką. w kategorii: „Kawały o duchownych”.
W parafii pojawił się nowy ksiądz. Proboszcz obserwował go dyskretnie, jak sprawuje się podczas spowiedzi. Coś jednak nie spodobało mu się i postanowił sprawie przyjrzeć bliżej.
Wcisnął się z nim do konfesjonału podczas spowiedzi, żeby lepiej móc obserwować.
Po zakończonej spowiedzi poprosił go na stronę, usiadł z nim poprosił, żeby tamten posłuchał kilku rad. I proboszcz rzekł:
- Patrz i spróbuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest?
- No nieźle.- odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest?- zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: ”Tak, tak, rozumiem, mów dalej synu, rozumiem, co wtedy czułeś?”
Co proboszcz kazał, to młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci się to podoba?- zapytał wówczas proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porządku, całkiem OK...
- No widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbować w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wołać:
- ”No nie gadaj! Ale jaja! Opowiadaj co było dalej!”
Wcisnął się z nim do konfesjonału podczas spowiedzi, żeby lepiej móc obserwować.
Po zakończonej spowiedzi poprosił go na stronę, usiadł z nim poprosił, żeby tamten posłuchał kilku rad. I proboszcz rzekł:
- Patrz i spróbuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest?
- No nieźle.- odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest?- zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: ”Tak, tak, rozumiem, mów dalej synu, rozumiem, co wtedy czułeś?”
Co proboszcz kazał, to młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci się to podoba?- zapytał wówczas proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porządku, całkiem OK...
- No widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbować w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wołać:
- ”No nie gadaj! Ale jaja! Opowiadaj co było dalej!”
812
Dowcip #3968. W parafii pojawił się nowy ksiądz. w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.
Pewni państwo kupili sobie papugę, a ta papuga umiała mówić. Raz ktoś do kogoś powiedział:
- Ale leje!
A ktoś jeszcze powiedział
- Ale kradną!
A gdy mąż uczył żonę prowadzić samochód to powiedział:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie!
Raz poszli do kościoła i nie wiedzieli, że papuga jest z nimi. Ksiądz lał wodą święconą, a papuga:
- Ale leje,.
Gdy ksiądz zbierał na składkę to papuga zawołała:
- Ale kradną.
W końcu ksiądz zaczął gonić tę papugę po kościele to papuga zawołała:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie.
- Ale leje!
A ktoś jeszcze powiedział
- Ale kradną!
A gdy mąż uczył żonę prowadzić samochód to powiedział:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie!
Raz poszli do kościoła i nie wiedzieli, że papuga jest z nimi. Ksiądz lał wodą święconą, a papuga:
- Ale leje,.
Gdy ksiądz zbierał na składkę to papuga zawołała:
- Ale kradną.
W końcu ksiądz zaczął gonić tę papugę po kościele to papuga zawołała:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie.
69
Dowcip #4022. Pewni państwo kupili sobie papugę, a ta papuga umiała mówić. w kategorii: „Humor o duchownych”.
Idzie ksiądz przez las. Nagle słyszy, że za krzakami coś się skrada, więc zaczyna się modlić:
- Panie Boże, spraw aby to zwierzę było chrześcijańsko nastawione.
Nagle zza krzaków wychodzi wilk. Klęka na kolanach, składa łapki i mówi:
- Panie Boże, pobłogosław ten oto posiłek.
- Panie Boże, spraw aby to zwierzę było chrześcijańsko nastawione.
Nagle zza krzaków wychodzi wilk. Klęka na kolanach, składa łapki i mówi:
- Panie Boże, pobłogosław ten oto posiłek.
211
Dowcip #4265. Idzie ksiądz przez las. w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.
Przed kościołem popsuł się płot, więc ksiądz go naprawia. Przy naprawianiu tego płotu gromadka dzieci przyglądała się temu. Ksiądz pyta:
- Co, patrzycie jak się wbija gwoździe?
Oni odpowiadają:
- Nie, słuchamy co ksiądz powie, gdy ksiądz uderzy się w rękę.
- Co, patrzycie jak się wbija gwoździe?
Oni odpowiadają:
- Nie, słuchamy co ksiądz powie, gdy ksiądz uderzy się w rękę.
513
Dowcip #4273. Przed kościołem popsuł się płot, więc ksiądz go naprawia. w kategorii: „Żarty o duchownych”.
Mama mówi do Jasia, żeby od razu po szkole przyszedł do domu. Jaś idzie zadowolony do szkoły. Jest lekcja religii. Ksiądz się pyta dzieci kto chce iść do nieba. Wszyscy się zgłosili oprócz Jasia. Ksiądz się pyta Jasia:
- Dlaczego nie chce iść do nieba.
- Ponieważ mama zaraz po szkole kazała mi wrócić do domu.
- Dlaczego nie chce iść do nieba.
- Ponieważ mama zaraz po szkole kazała mi wrócić do domu.
210
Dowcip #5599. Mama mówi do Jasia, żeby od razu po szkole przyszedł do domu. w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.
Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- Kibel nowy stawiam, bo się stary rozpieprzył.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opierdzielę naokoło i tyle!
- Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- Kibel nowy stawiam, bo się stary rozpieprzył.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opierdzielę naokoło i tyle!
48
Dowcip #6289. Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.
Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz. Piszą na tablicy wielkimi literami:
”Koniec jest bliski, zawróć nim będzie za późno!”
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju, wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża... Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać ”Most jest zniszczony!”?
”Koniec jest bliski, zawróć nim będzie za późno!”
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju, wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża... Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać ”Most jest zniszczony!”?
39
Dowcip #6409. Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz. w kategorii: „Kawały o duchownych”.
Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył - masakra. Samochodów właściwie nie ma ... Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony. Z drugiego ksiądz - parę siniaków. Patrzą na siebie, na samochody - niedowierzanie ...
Rabin mówi do księdza:
- To niemożliwe, że żyjemy.
- No właśnie, to musi być znak od Szefa.
- Tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
- Tak, koniec waśni między religiami. - decyduje ksiądz.
Rabin wyciąga piersiówkę:
- Napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddal rabinowi. Rabin nie napiwszy się zakręcił butelkę i schował.
- A Ty?
- A ja poczekam, aż przyjedzie policja!
Rabin mówi do księdza:
- To niemożliwe, że żyjemy.
- No właśnie, to musi być znak od Szefa.
- Tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
- Tak, koniec waśni między religiami. - decyduje ksiądz.
Rabin wyciąga piersiówkę:
- Napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddal rabinowi. Rabin nie napiwszy się zakręcił butelkę i schował.
- A Ty?
- A ja poczekam, aż przyjedzie policja!
28