Jam jest spiryt twój
Jam jest spiryt twój:
1. Nie będziesz miał drinków cudzych przede mną.
2. Nie będziesz lał alkoholu swego nadaremnie.
3. Pamiętaj abyś dzień święty oblał.
4. Pij za zdrowie ojca swego i matki swojej.
5. Nie wylewaj.
6. Nie mieszaj.
7. Nie spijaj.
8. Nie sprzedawaj fałszywego alkoholu bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj drinka bliźniego swego.
10. Ani żadnej nalewki która jego jest.
1. Nie będziesz miał drinków cudzych przede mną.
2. Nie będziesz lał alkoholu swego nadaremnie.
3. Pamiętaj abyś dzień święty oblał.
4. Pij za zdrowie ojca swego i matki swojej.
5. Nie wylewaj.
6. Nie mieszaj.
7. Nie spijaj.
8. Nie sprzedawaj fałszywego alkoholu bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj drinka bliźniego swego.
10. Ani żadnej nalewki która jego jest.
117
Dowcip #18831. Jam jest spiryt twój w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu.
Polak, Rosjanin i Niemiec zostali wybrani do udziału w konkursie picia narodowego alkoholu. Mówi komentator:
- Pierwszy Niemiec! będzie pił piwo! Pierwszy kufel, drugi kufel, trzeci kufel, złamał się! Proszę państwa złamał się!
- Drugi Polak, będzie pił wódkę! Jeden litr, drugi litr, trzeci litr, złamał się! proszę państwa Polak złamał się.
- Trzeci Rosjanin, będzie pił wódkę czerpakiem prosto z beczki! Jeden czerpak, drugi czerpak, trzeci czerpak, złamał się! czerpak się złamał! Rosjanin będzie pił prosto z beczki!
- Pierwszy Niemiec! będzie pił piwo! Pierwszy kufel, drugi kufel, trzeci kufel, złamał się! Proszę państwa złamał się!
- Drugi Polak, będzie pił wódkę! Jeden litr, drugi litr, trzeci litr, złamał się! proszę państwa Polak złamał się.
- Trzeci Rosjanin, będzie pił wódkę czerpakiem prosto z beczki! Jeden czerpak, drugi czerpak, trzeci czerpak, złamał się! czerpak się złamał! Rosjanin będzie pił prosto z beczki!
940
Dowcip #18832. Polak w kategorii: Kawały Polak, Rusek i Niemiec, Dowcipy o alkoholu, Śmieszne dowcipy o zawodach.
W restauracji siedzi podchmielony facet i przygląda się kobiecie siedzącej obok.
Po dłuższej chwili pyta:
- A ile Pani ma lat?
- Tyle na ile wyglądam - odpowiada kobieta.
- Boże! Ludzie tyle nie żyją!
Po dłuższej chwili pyta:
- A ile Pani ma lat?
- Tyle na ile wyglądam - odpowiada kobieta.
- Boże! Ludzie tyle nie żyją!
913
Dowcip #18833. W restauracji siedzi podchmielony facet i przygląda się kobiecie w kategorii: Żarty o kobietach, Żarty o pijakach.
Z lecącego helikoptera zwisa lina, na której uczepionych jest jedenaście osób: dziesięciu mężczyzn i jedna kobieta. Sytuacja wygląda krytycznie: lina jest za słaba, żeby ich wszystkich utrzymać. Zdesperowani decydują, że jedna osoba musi się puścić, bo inaczej wszyscy zginą. Niestety nikt nie potrafił powiedzieć, kto ma odpaść. W końcu kobieta wygłosiła bardzo płomienną i poruszającą mowę:
- Ja oddam swoje życie, żeby was ocalić. My, kobiety, całe wieki byłyśmy skłonne do poświęceń dla dobra innych. Poświęcałyśmy się dla naszych dzieci i mężów, a ich szczęście było naszym szczęściem. Nic nie jest ważniejsze dla prawdziwej kobiety niż radość dziecka i zadowolenie mężczyzny. Nawet cena mojego życia nie jest za wysoka, aby was uratować.
Wszyscy mężczyźni byli tak poruszeni mową, że zaczęli jej bić brawo. Tak, tak ... Znowu nie docenili kobiety...
- Ja oddam swoje życie, żeby was ocalić. My, kobiety, całe wieki byłyśmy skłonne do poświęceń dla dobra innych. Poświęcałyśmy się dla naszych dzieci i mężów, a ich szczęście było naszym szczęściem. Nic nie jest ważniejsze dla prawdziwej kobiety niż radość dziecka i zadowolenie mężczyzny. Nawet cena mojego życia nie jest za wysoka, aby was uratować.
Wszyscy mężczyźni byli tak poruszeni mową, że zaczęli jej bić brawo. Tak, tak ... Znowu nie docenili kobiety...
216
Dowcip #18834. Z lecącego helikoptera zwisa lina w kategorii: Śmieszne żarty o mężczyznach, Śmieszne dowcipy o kobietach.
Czym się różni kobieta od słońca?
- Tym, że jak słonce zachodzi to widać, a jak kobieta zachodzi, to nie.
- Tym, że jak słonce zachodzi to widać, a jak kobieta zachodzi, to nie.
618
Dowcip #18835. Czym się różni kobieta od słońca? w kategorii: Żarty o kobietach, Śmieszny humor zagadka, Śmieszne żarty o słońcu.
Mężczyzna jedzie w przedziale z ładną dziewczyną. Po dłuższej chwili milczenia mężczyzna pyta:
- Czemu milczysz?
- Bo chcę! - rezolutnie odpowiada młoda dama.
- Chcesz i milczysz? - dziwi się mężczyzna .
- Czemu milczysz?
- Bo chcę! - rezolutnie odpowiada młoda dama.
- Chcesz i milczysz? - dziwi się mężczyzna .
517
Dowcip #18836. Mężczyzna jedzie w przedziale z ładną dziewczyną. w kategorii: Dowcipy erotyczne, Żarty o mężczyznach, Żarty o kobietach, Śmieszne żarty o pociągu.
W przedziale kolejowym siedzi młode małżeństwo, babcia i mężczyzna. Zakochani nie mogąc się sobą nacieszyć strasznie się obściskują i całują. Na co mężczyzna po kilku minutach reaguje:
- Przepraszam państwa. Ale czy mogliby państwo przestać, bo dopiero co wyszedłem z więzienia i długo nie byłem z kobietą.
Na co młoda para prawie nie reaguje. Mężczyzna ponawia swoją prośbę:
- Przepraszam państwa. Ale czy naprawdę mogliby państwo przestać, bo dopiero co wyszedłem z więzienia i tak długo nie byłem z kobietą, że zgwałciłbym muchę w locie.
Na to babcia:
- Bzzzzzzz...
- Przepraszam państwa. Ale czy mogliby państwo przestać, bo dopiero co wyszedłem z więzienia i długo nie byłem z kobietą.
Na co młoda para prawie nie reaguje. Mężczyzna ponawia swoją prośbę:
- Przepraszam państwa. Ale czy naprawdę mogliby państwo przestać, bo dopiero co wyszedłem z więzienia i tak długo nie byłem z kobietą, że zgwałciłbym muchę w locie.
Na to babcia:
- Bzzzzzzz...
410
Dowcip #18837. W przedziale kolejowym siedzi młode małżeństwo, babcia i mężczyzna. w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Śmieszny humor o mężczyznach, Dowcipy o staruszkach, Dowcipy o więźniach, Śmieszne dowcipy o Młodej Parze.
Dziewczyna i chłopak chodzą ze sobą od kilku miesięcy.
Pewnego piątku spotkali się po pracy w barze. Posiedzieli tam chwilę, a potem poszli do pobliskiej restauracji. Po kolacji wstąpili do jego domu, gdzie zostali na noc.
Wersja zdarzeń wg dziewczyny:
Umówiliśmy się w piątek wieczorem. Kiedy przyszłam do baru, on był w dziwnym humorze; pomyślałam, że to może dlatego, że trochę się spóźniłam, ale nic mi nie powiedział i rozmowa nam się jakoś nie kleiła, więc pomyślałam, że powinniśmy się przenieść w bardziej kameralne miejsce, żeby móc porozmawiać bardziej intymnie.
Poszliśmy do restauracji, ale on wciąż był jakiś nieswój i ja próbowałam go rozweselić, ale zaczęłam się też zastanawiać czy to chodzi o mnie czy coś innego, no i spytałam go o to, i powiedział, że nie, ale wiesz, wciąż nie byłam o tym zbytnio przekonana, w każdym razie w drodze do niego powiedziałam mu, że go kocham, ale on tylko mnie objął i nie wiedziałam już, do cholery, co ma to wszystko znaczyć, no, bo wiesz, on mi nie odpowiedział, ani nic takiego, więc po drodze zastanawiałam się czy chce już ze mną zerwać i próbowałam go o to spytać, ale on tylko włączył telewizor, więc powiedziałam, że idę spać i po dziesięciu minutach przyszedł do mnie i się kochaliśmy, ale on wydawał się jakiś nieobecny i po wszystkim chciałam po prostu sobie pójść i sama już nie wiem, co on sobie myśli, czy to znaczy, że ma inną?
Wersja zdarzeń wg chłopaka:
Przerąbany cały dzień w robocie. Potem za to zajebisty sex wieczorem.
Pewnego piątku spotkali się po pracy w barze. Posiedzieli tam chwilę, a potem poszli do pobliskiej restauracji. Po kolacji wstąpili do jego domu, gdzie zostali na noc.
Wersja zdarzeń wg dziewczyny:
Umówiliśmy się w piątek wieczorem. Kiedy przyszłam do baru, on był w dziwnym humorze; pomyślałam, że to może dlatego, że trochę się spóźniłam, ale nic mi nie powiedział i rozmowa nam się jakoś nie kleiła, więc pomyślałam, że powinniśmy się przenieść w bardziej kameralne miejsce, żeby móc porozmawiać bardziej intymnie.
Poszliśmy do restauracji, ale on wciąż był jakiś nieswój i ja próbowałam go rozweselić, ale zaczęłam się też zastanawiać czy to chodzi o mnie czy coś innego, no i spytałam go o to, i powiedział, że nie, ale wiesz, wciąż nie byłam o tym zbytnio przekonana, w każdym razie w drodze do niego powiedziałam mu, że go kocham, ale on tylko mnie objął i nie wiedziałam już, do cholery, co ma to wszystko znaczyć, no, bo wiesz, on mi nie odpowiedział, ani nic takiego, więc po drodze zastanawiałam się czy chce już ze mną zerwać i próbowałam go o to spytać, ale on tylko włączył telewizor, więc powiedziałam, że idę spać i po dziesięciu minutach przyszedł do mnie i się kochaliśmy, ale on wydawał się jakiś nieobecny i po wszystkim chciałam po prostu sobie pójść i sama już nie wiem, co on sobie myśli, czy to znaczy, że ma inną?
Wersja zdarzeń wg chłopaka:
Przerąbany cały dzień w robocie. Potem za to zajebisty sex wieczorem.
109
Dowcip #18838. Dziewczyna i chłopak chodzą ze sobą od kilku miesięcy. w kategorii: Żarty o mężczyznach, Żarty o kobietach.
Było sobie dwóch zapalonych ”moczykijków”, jeździli łapać ryby, gdzie się da. Pewnego razu usłyszeli o niesamowitych atrakcjach związanych z zimowymi połowami spod lodu. Znaleźli więc piękne miejsce, w niesamowitej okolicy - góry, jeziora, lasy - cudeńko. Rybki same wskakiwały ponoć na haczyk... I pojechali. Na miejscu wizyta w sklepiku - po parę drobiazgów. Takie tam, jak to zwykle dla wędkarzy. No i niezbędnik - świderek do lodu... Sprzedawca uprzejmy, taktowny. Trochę się jednak zdziwił, jak po godzinie przyleciał jeden z kolesi po następny świderek... Ale co tam, w końcu było ich pełno w sklepie... Za godzinkę znowu - ”poproszę świder”... To samo ponownie za następną godzinkę... Sprzedawcę zaczyna ogarniać ciekawość, tłumiona jednak przez takt i doświadczenie... Jednak, kiedy sytuacja znów się powtarza - wpada gość i mówi:
- Poproszę wszystkie świdry do lodu, jakie pan tu ma - sprzedawca nie wytrzymuje i delikatnie pyta:
- Jak tam, chłopcy, leci?
Na to wędkarz smutnym głosem:
- Słabiutko, nawet jeszcze nie zwodowaliśmy łódki.
- Poproszę wszystkie świdry do lodu, jakie pan tu ma - sprzedawca nie wytrzymuje i delikatnie pyta:
- Jak tam, chłopcy, leci?
Na to wędkarz smutnym głosem:
- Słabiutko, nawet jeszcze nie zwodowaliśmy łódki.
711
Dowcip #18839. Było sobie dwóch zapalonych ”moczykijków”, jeździli łapać ryby w kategorii: Śmieszne żarty o wędkarzach, Dowcipy o łodzi.
Spotykają się dwaj myśliwi. Jeden z nich jest w bardzo złym stanie. Ten drugi się pyta.
- Co ci się stało?
- A no wiesz, poszedłem wczoraj na polowanie. Patrze mała dziura. Wołam ”uuu”, odpowiada ”uuu”, z nory wybiega lis, ja bach i lis mój. Idę dalej. Większa dziura. Wołam ”uuu”, odpowiada ”uuu”, wybiega niedźwiedź, a ja go bach. I idę dalej. Patrze - ogromna dziura. Wołam ”uuu”, odpowiada uuu i prosto na mnie wyjeżdża pośpieszny.
- Co ci się stało?
- A no wiesz, poszedłem wczoraj na polowanie. Patrze mała dziura. Wołam ”uuu”, odpowiada ”uuu”, z nory wybiega lis, ja bach i lis mój. Idę dalej. Większa dziura. Wołam ”uuu”, odpowiada ”uuu”, wybiega niedźwiedź, a ja go bach. I idę dalej. Patrze - ogromna dziura. Wołam ”uuu”, odpowiada uuu i prosto na mnie wyjeżdża pośpieszny.
18