Facet leci balonem i nagle konstatuje, że kompletnie zgubił drogę.
Facet leci balonem i nagle konstatuje, że kompletnie zgubił drogę. Wyłącza więc palnik, obniża pułap i zauważa idącego w dole człowieka. Opuszcza balon jeszcze niżej i krzyczy do przechodnia:
- Przepraszam! Czy może mi pan powiedzieć gdzie jestem?
Gość z dołu:
- Oczywiście! Jest pan w balonie na ogrzane powietrze, szybuje pan na wysokości sto metrów nad powierzchnią ziemi, w kierunku zachodnim.
- Pan musi być informatykiem! - odkrzyknął baloniarz.
- Zgadza się! - słychać z dołu. - Jak pan na to wpadł?
- To proste! - krzyczy baloniarz. - Wszystko co pan mi odpowiedział jest absolutną prawdą z technicznego punktu widzenia. Ale jest zupełnie bezwartościowe dla znalezienia wyjścia z mojej sytuacji.
Na to gość z dołu:
- A pan pewnie jest prezesem zarządu?
- To prawda! - odpowiada baloniarz. - A pan jak do tego doszedł?
- To jeszcze prostsze! - krzyczy facet. - Nie wie pan gdzie pan jest, nie wie pan dokąd pan zmierza, ale wymaga pan ode mnie skutecznej pomocy. Jest pan w tym samym miejscu, gdzie pan był przed naszym spotkaniem, z tym że teraz jest to już wyłącznie moja wina.
- Przepraszam! Czy może mi pan powiedzieć gdzie jestem?
Gość z dołu:
- Oczywiście! Jest pan w balonie na ogrzane powietrze, szybuje pan na wysokości sto metrów nad powierzchnią ziemi, w kierunku zachodnim.
- Pan musi być informatykiem! - odkrzyknął baloniarz.
- Zgadza się! - słychać z dołu. - Jak pan na to wpadł?
- To proste! - krzyczy baloniarz. - Wszystko co pan mi odpowiedział jest absolutną prawdą z technicznego punktu widzenia. Ale jest zupełnie bezwartościowe dla znalezienia wyjścia z mojej sytuacji.
Na to gość z dołu:
- A pan pewnie jest prezesem zarządu?
- To prawda! - odpowiada baloniarz. - A pan jak do tego doszedł?
- To jeszcze prostsze! - krzyczy facet. - Nie wie pan gdzie pan jest, nie wie pan dokąd pan zmierza, ale wymaga pan ode mnie skutecznej pomocy. Jest pan w tym samym miejscu, gdzie pan był przed naszym spotkaniem, z tym że teraz jest to już wyłącznie moja wina.
116
Dowcip #12711. Facet leci balonem i nagle konstatuje, że kompletnie zgubił drogę. w kategorii: Śmieszne dowcipy o informatykach, Śmieszny humor o szefie, Dowcipy o podróżach.
Co by było, gdyby Prokom pisał oprogramowanie dla elektrowni jądrowych?
- Nic, nic już by nie było.
- Nic, nic już by nie było.
16
Dowcip #12712. Co by było w kategorii: Kawały komputerowe, Śmieszny humor zagadka, Śmieszne kawały o programistach.
Przychodzi internauta do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza, oglądałem bardzo nieprzyzwoite strony WWW.
- Dokładniej, mój synu. Podaj adresy.
- Proszę księdza, oglądałem bardzo nieprzyzwoite strony WWW.
- Dokładniej, mój synu. Podaj adresy.
34
Dowcip #12713. Przychodzi internauta do spowiedzi i mówi w kategorii: Śmieszny humor komputerowy, Śmieszny humor o duchownych, Śmieszne żarty o spowiedzi.
Ilu ludzi z Microsoftu potrzeba aby wymienić żarówkę?
- Ani jednego! Bill Gates ogłasza ciemność jako standard i po kłopocie.
- Ani jednego! Bill Gates ogłasza ciemność jako standard i po kłopocie.
14
Dowcip #12714. Ilu ludzi z Microsoftu potrzeba aby wymienić żarówkę? w kategorii: Kawały komputerowe, Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszne żarty o żarówce, Śmieszne dowcipy o Microsofcie.
Po czym poznać, że lamer pracował na komputerze?
- Po serze koło myszki.
- Po serze koło myszki.
13
Dowcip #12715. Po czym poznać, że lamer pracował na komputerze? w kategorii: Śmieszny humor komputerowy, Śmieszne żarty zagadki, Żarty o lamerach.
Kumpel do kumpla informatyka:
- Stary z ciebie taki programista, że pewnie o seksie piszesz w C++.
- Też mi sztuka - input, output i zapętlić.
- Stary z ciebie taki programista, że pewnie o seksie piszesz w C++.
- Też mi sztuka - input, output i zapętlić.
16
Dowcip #12716. Kumpel do kumpla informatyka w kategorii: Śmieszne kawały o informatykach, Śmieszne żarty o seksie.
Kierownik do sekretarki:
- Pani Zosiu, czy może Pani przegrać naszym partnerom wyniki za kwiecień, oni zaraz podejdą.
- Dzień dobry, czy to Panom mam przegrać wyniki miesięczne?
- Dzień dobry, tak nam, gdyby była Pani uprzejma, tu mamy czystą dyskietkę.
- Ależ oczywiście.
Wstawia dyskietkę do napędu i.
# mkfs - t vfat - c /dev/fd0h1440
# mount - t vfat - o iocharset=iso8859 - 2,codepage=852 /dev/fd0 /mnt/floppy
# find / - noleaf - type f - name Wyniki_Kwiecień.[a - zA - Z] - exec cp ’{ }’
/mnt/floppy ;
# ls - la /mnt/floppy/Wyniki_Kwiecień.[a - z][A - Z] & & sync & & sleep 3
Wyciąga dyskietkę i podaje.
Partnerzy:
- O cholera.
Sekretarka:
- Oj, znowu domontować zapomniałam.
- Pani Zosiu, czy może Pani przegrać naszym partnerom wyniki za kwiecień, oni zaraz podejdą.
- Dzień dobry, czy to Panom mam przegrać wyniki miesięczne?
- Dzień dobry, tak nam, gdyby była Pani uprzejma, tu mamy czystą dyskietkę.
- Ależ oczywiście.
Wstawia dyskietkę do napędu i.
# mkfs - t vfat - c /dev/fd0h1440
# mount - t vfat - o iocharset=iso8859 - 2,codepage=852 /dev/fd0 /mnt/floppy
# find / - noleaf - type f - name Wyniki_Kwiecień.[a - zA - Z] - exec cp ’{ }’
/mnt/floppy ;
# ls - la /mnt/floppy/Wyniki_Kwiecień.[a - z][A - Z] & & sync & & sleep 3
Wyciąga dyskietkę i podaje.
Partnerzy:
- O cholera.
Sekretarka:
- Oj, znowu domontować zapomniałam.
185
Dowcip #12717. Kierownik do sekretarki w kategorii: Śmieszne żarty komputerowe, Żarty o komputerach, Śmieszne kawały o sekretarkach.
Żona informatyka wyprawia imieniny. Mówi do męża:
- Może byś mi w czymś pomógł?
- Co mam zrobić?
- Napisz na torcie: Wszystkiego najlepszego!
- Nie ma sprawy!
Mąż poszedł do swojego pokoju. Męczy się 20 minut. Wreszcie żona mówi:
- Jak idzie? Skończyłeś?
- Jeszcze nie. Tort nie mieści się do drukarki.
- Może byś mi w czymś pomógł?
- Co mam zrobić?
- Napisz na torcie: Wszystkiego najlepszego!
- Nie ma sprawy!
Mąż poszedł do swojego pokoju. Męczy się 20 minut. Wreszcie żona mówi:
- Jak idzie? Skończyłeś?
- Jeszcze nie. Tort nie mieści się do drukarki.
16
Dowcip #12718. Żona informatyka wyprawia imieniny. w kategorii: Śmieszne żarty o informatykach, Śmieszne dowcipy o mężu, Kawały o żonie.
Rozmawiają dwaj informatycy:
- Komputer to taka wspaniała rzecz! Zupełnie nie rozumiem, jak nasi przodkowie mogli bez niego żyć.
- Nie mogli. Przecież wszyscy poumierali.
- Komputer to taka wspaniała rzecz! Zupełnie nie rozumiem, jak nasi przodkowie mogli bez niego żyć.
- Nie mogli. Przecież wszyscy poumierali.
16
Dowcip #12719. Rozmawiają dwaj informatycy w kategorii: Żarty o informatykach, Śmieszne kawały o komputerach.
Czym różni się programista od polityka?
- Programiście płacą pieniądze tylko za programy, które dają jakiś efekt.
- Programiście płacą pieniądze tylko za programy, które dają jakiś efekt.
04