Brunetka i blondynka pojechały nad jezioro.

Brunetka i blondynka pojechały nad jezioro. Założyły się, że każda z nich przepłynie od jednego brzegu do drugiego. Brunetka przepłynęła, czeka na blondynkę. Ta płynie, płynie, przepłynęła już 3/4 jeziora i mówi:
- Nie dam rady, nie dopłynę, zawracam.

Po kilkumiesięcznej namiętnej znajomości dziewczyna pyta swojego wybranka:
- Znamy się już tak długo. Czy nie powinieneś przedstawić mnie swojej rodzinie?
- Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu to jest niemożliwe. Żona z dziećmi wyjechała do teściów.

Przychodzi blondynka do sąsiadki:
- Puk puk!
Z środka dobiega głos koleżanki.
- Kto tam?.
- Gienia.
- Aha. Niema nikogo w domu!.
- To przyjdę później!

Kiedy Blondynka znajdzie się na orbicie?
- Wtedy, kiedy samochodem wjedzie na rondo.

Idzie mężczyzna ulicą, przez godzinę, dwie i myśli. Nagle zadaje pytanie:
- Boże, boże czemuś zrobił te blondynki takie piękne!?
Po chwili dostaje odpowiedz:
- Abyście mogli je kochać!
Wiec rusza dalej, idzie, idzie i ponownie zadaje pytanie:
- Boże, boże a czemuś zrobił je takie głupie!?
- Aby one was kochały!

Rozmawiają dwie blondynki:
- W Krakowie moja matka miała idiotyczna przygodę.
- Coś podobnego! A ja myślałam, że ty się urodziłaś w Białymstoku.

Dlaczego blondynka nie jęczy podczas sexu?
- Bo zapomniała tekstu.

Jedna blondynka do drugiej:
- Dostałam sms - a.
- A da się to wyleczyć?

Jedna blondynka do drugiej:
- Słuchaj, jak właściwie się mówi: Iran czy Irak?

Blondynka wypełnia ankietę, i przy piątym pytaniu ”Ojciec” blondynka pisze: nie żyje.
Podchodzi inspektor i mówi:
- Nie, nie oto chodzi - kim był!
Blondynka:
- Gruźlikiem.
- Nie, nie - Co robił?
Blondynka:
- Kaszlał!
- No nie, przecież z tego się nie da żyć!
Blondynka:
- No przecież napisałam, że nie żyje.