Dowcipy o rozmowach telefonicznych
Tata po przyjściu z pracy zwraca się do Jasia, swojego syna, tymi słowami:
- Jasiu, przez cały dzień dzwoniłem do Ciebie ale telefon wciąż był zajęty! - mówi z wyrzutem ojciec.
- Tato, ale to nie było drogie połączenie! Łączyłem się z Internetem!
- No dobrze, ale czy ten I n t e r n e t nie może dzwonić do Ciebie!?!
- Jasiu, przez cały dzień dzwoniłem do Ciebie ale telefon wciąż był zajęty! - mówi z wyrzutem ojciec.
- Tato, ale to nie było drogie połączenie! Łączyłem się z Internetem!
- No dobrze, ale czy ten I n t e r n e t nie może dzwonić do Ciebie!?!
67
Dowcip #8171. Tata po przyjściu z pracy zwraca się do Jasia, swojego syna w kategorii: „Kawały o rozmowach telefonicznych”.
11 września rano Saddam Husajn dzwoni do prezydenta Stanów Zjednoczonych:
- Bardzo mi przykro z powodu tej tragedii. To były wspaniałe budynki. Chciałem zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego.
Zdziwiony Bush pyta:
- Jaka tragedia, jakie budynki?
Husajn na to:
- A która u was jest godzina?
- Ósma rano - odpowiada Bush.
A Husajn na to:
- A to ja zadzwonię później.
- Bardzo mi przykro z powodu tej tragedii. To były wspaniałe budynki. Chciałem zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego.
Zdziwiony Bush pyta:
- Jaka tragedia, jakie budynki?
Husajn na to:
- A która u was jest godzina?
- Ósma rano - odpowiada Bush.
A Husajn na to:
- A to ja zadzwonię później.
633
Dowcip #2319. 11 września rano Saddam Husajn dzwoni do prezydenta Stanów w kategorii: „Dowcipy o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
O 24.00 dzwoni wariat do wariata:
- Przepraszam czy to numer 55 - 55 - 55? - pyta jeden z wariatów.
- Nie, to numer 555 - 555 - odpowiada drugi.
- A to najmocniej Pana przepraszam, to pomyłka.
- Ależ nic się nie stało i tak wstałem, bo telefon dzwonił.
- Przepraszam czy to numer 55 - 55 - 55? - pyta jeden z wariatów.
- Nie, to numer 555 - 555 - odpowiada drugi.
- A to najmocniej Pana przepraszam, to pomyłka.
- Ależ nic się nie stało i tak wstałem, bo telefon dzwonił.
28
Dowcip #7952. O 24. w kategorii: „Kawały o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
- Halo?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie.
- Tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem.
Po dłuższej chwili milczenia:
- Ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka!
- Nieprawda! Mam! I jest teraz z mamusią w sypialni!
- Ok, no cóż ... Posłuchaj uważnie, chcę żebyś coś dla mnie zrobiła. Dobrze?
- Dobrze tatusiu.
- To idź na górę do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, że tata właśnie parkuje przed domem.
Kilka minut później:
- Już zrobiłam.
- I co się stało?
- Mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek?
- On też wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i też jest nieżywy.
Bardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie:
- Hm mmm, basen mówisz? A czy to numer 555 - 67 - 89?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie.
- Tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem.
Po dłuższej chwili milczenia:
- Ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka!
- Nieprawda! Mam! I jest teraz z mamusią w sypialni!
- Ok, no cóż ... Posłuchaj uważnie, chcę żebyś coś dla mnie zrobiła. Dobrze?
- Dobrze tatusiu.
- To idź na górę do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, że tata właśnie parkuje przed domem.
Kilka minut później:
- Już zrobiłam.
- I co się stało?
- Mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek?
- On też wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i też jest nieżywy.
Bardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie:
- Hm mmm, basen mówisz? A czy to numer 555 - 67 - 89?
618
Dowcip #17244. - Halo? w kategorii: „Śmieszne żarty o rozmowach telefonicznych”.
- Halo?
- Sklep obuwniczy, słucham?
- Przepraszam, pomyliłem numer.
- Nic nie szkodzi. Niech Pan przyjdzie, wymienimy.
- Sklep obuwniczy, słucham?
- Przepraszam, pomyliłem numer.
- Nic nie szkodzi. Niech Pan przyjdzie, wymienimy.
48
Dowcip #9472. - Halo? w kategorii: „Humor o rozmowach telefonicznych”.
Telefon:
- Dzień dobry, czy ja mogę z Gienią?
- Niestety, Gieni nie ma w domu.
- To wiem bo Gienia jest u mnie... Ja dzwonię zapytać, czy ja mogę z Gienią?
- Dzień dobry, czy ja mogę z Gienią?
- Niestety, Gieni nie ma w domu.
- To wiem bo Gienia jest u mnie... Ja dzwonię zapytać, czy ja mogę z Gienią?
26
Dowcip #14252. Telefon w kategorii: „Humor o rozmowach telefonicznych”.
Dzwoni telefon. Mąż mówi do żony blondynki:
- Jak do mnie, to powiedz, że nie ma mnie w domu.
Żona odbiera i mówi:
- Mąż jest w domu.
Mąż:
- Czemu tak powiedziałaś, przecież mówiłem?
- Bo to był telefon do mnie! - odpowiada żona.
- Jak do mnie, to powiedz, że nie ma mnie w domu.
Żona odbiera i mówi:
- Mąż jest w domu.
Mąż:
- Czemu tak powiedziałaś, przecież mówiłem?
- Bo to był telefon do mnie! - odpowiada żona.
23
Dowcip #10723. Dzwoni telefon. w kategorii: „Żarty o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
Dzwoni telefon. Blondynka podnosi słuchawkę i słyszy:
- Czy to Ty, kochanie?
- Tak, a kto mówi... - pyta.
- Czy to Ty, kochanie?
- Tak, a kto mówi... - pyta.
34
Dowcip #10793. Dzwoni telefon. w kategorii: „Śmieszne kawały o rozmowach telefonicznych”.
Dzwoni telefon.
- Sklep obuwniczy, słucham.
- Ojej! Przepraszam pomyliłem numery.
- Nic nie szkodzi! Proszę przyjść to wymienimy.
- Sklep obuwniczy, słucham.
- Ojej! Przepraszam pomyliłem numery.
- Nic nie szkodzi! Proszę przyjść to wymienimy.
37
Dowcip #14955. Dzwoni telefon. w kategorii: „Dowcipy o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
- Halo, taxi?
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- Oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Oooo, stolica Niemiec - Berlin ... Sześć liter pasuje!
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- Oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Oooo, stolica Niemiec - Berlin ... Sześć liter pasuje!
26