Dowcipy o rozmowach telefonicznych
Abram i Mosze postanowili wziąć kredyt na rozruszanie wspólnego interesu. Bankowiec im powiedział:
- W ciągu tygodnia ktoś do panów zadzwoni, jeśli będzie odmowa. Jak nikt nie zadzwoni, proszę w przyszłym tygodniu stawić się na podpisanie umowy.
Wspólnicy nie śpią, nie jedzą... Czwartego dnia dzwoni telefon Moszego. Abram był szybszy, podniósł słuchawkę, chwilę posłuchał i mówi do wspólnika:
- Twój brat umarł.
- Bogu niech będą dzięki!
- W ciągu tygodnia ktoś do panów zadzwoni, jeśli będzie odmowa. Jak nikt nie zadzwoni, proszę w przyszłym tygodniu stawić się na podpisanie umowy.
Wspólnicy nie śpią, nie jedzą... Czwartego dnia dzwoni telefon Moszego. Abram był szybszy, podniósł słuchawkę, chwilę posłuchał i mówi do wspólnika:
- Twój brat umarł.
- Bogu niech będą dzięki!
69
Dowcip #14466. Abram i Mosze postanowili wziąć kredyt na rozruszanie wspólnego w kategorii: „Żarty o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
W środku nocy przeraźliwie dzwoni telefon, zaspany facet wstaje, żeby odebrać:
- Czy to numer 22 - 22 - 22?
- Nie, 222 - 222...
- A, to najmocniej przepraszam za pomyłkę.
- Nic nie szkodzi, i tak musiałem wstać, żeby odebrać telefon.
- Czy to numer 22 - 22 - 22?
- Nie, 222 - 222...
- A, to najmocniej przepraszam za pomyłkę.
- Nic nie szkodzi, i tak musiałem wstać, żeby odebrać telefon.
23
Dowcip #14750. W środku nocy przeraźliwie dzwoni telefon, zaspany facet wstaje w kategorii: „Dowcipy o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
Przychodzi facet do lekarza, ale pielęgniarka zasłania mu przejście mówiąc, że lekarz ma bardzo dużo klientów. Wreszcie lekarz przyjął faceta, chcąc zrobić na nim wrażenie podniósł słuchawkę i mówi:
- Nie, nie mogę pana przyjąć, no może za miesiąc, dobrze proszę jeszcze zadzwonić.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Co pana sprowadza?
- Jestem monterem, przyszedłem podłączyć telefon.
- Nie, nie mogę pana przyjąć, no może za miesiąc, dobrze proszę jeszcze zadzwonić.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Co pana sprowadza?
- Jestem monterem, przyszedłem podłączyć telefon.
15
Dowcip #16580. Przychodzi facet do lekarza w kategorii: „Dowcipy o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
W domu dzwoni telefon, żona podchodzi odebrać, a mąż woła z drugiego pokoju:
- Jeśli to do mnie, powiedz że mnie nie ma.
Żona odbiera i mówi:
- Niestety mąż jest w domu - i odkłada słuchawkę.
- Przecież prosiłem cię żebyś powiedziała że mnie nie ma!
- Ale to był telefon do mnie, a nie do ciebie.
- Jeśli to do mnie, powiedz że mnie nie ma.
Żona odbiera i mówi:
- Niestety mąż jest w domu - i odkłada słuchawkę.
- Przecież prosiłem cię żebyś powiedziała że mnie nie ma!
- Ale to był telefon do mnie, a nie do ciebie.
010
Dowcip #17807. W domu dzwoni telefon, żona podchodzi odebrać w kategorii: „Humor o rozmowach telefonicznych”.
Rozmawiają dwie blondynki przez telefon o ciuchach, pogodzie i innych rzeczach. Po kwadransie jedna mówi:
- Wiesz, bo my z Tomkiem to się kochamy.
- Aaa, to trzeba było mówić od razu. Zadzwoń jak skończycie!
- Wiesz, bo my z Tomkiem to się kochamy.
- Aaa, to trzeba było mówić od razu. Zadzwoń jak skończycie!
35
Dowcip #10775. Rozmawiają dwie blondynki przez telefon o ciuchach w kategorii: „Dowcipy o rozmowach telefonicznych”.
Chruszczow nie mógł się nadziwić, skąd ma Kennedy takie wyczucie polityczne. W końcu go o to zapytał.
- To proste - rzekł Kennedy - mam numer telefonu do piekła. Wszystko mi mówią. Ale minuta rozmowy kosztuje tysiąc dolarów.
Chruszczow zapisał numer i wkrótce sam zadzwonił do piekła. Rozmawiał dwie godziny, a zapłacił tylko pięć kopiejek za minutę. Zdziwiony zadzwonił do informacji.
- Dlaczego Kennedy płaci za rozmowę z piekłem tysiąc dolarów za minutę, a ja pięć kopiejek?
- Dla niego to rozmowa zamiejscowa.
- To proste - rzekł Kennedy - mam numer telefonu do piekła. Wszystko mi mówią. Ale minuta rozmowy kosztuje tysiąc dolarów.
Chruszczow zapisał numer i wkrótce sam zadzwonił do piekła. Rozmawiał dwie godziny, a zapłacił tylko pięć kopiejek za minutę. Zdziwiony zadzwonił do informacji.
- Dlaczego Kennedy płaci za rozmowę z piekłem tysiąc dolarów za minutę, a ja pięć kopiejek?
- Dla niego to rozmowa zamiejscowa.
726
Dowcip #4409. Chruszczow nie mógł się nadziwić w kategorii: „Śmieszne kawały o rozmowach telefonicznych”.
Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle słychać pukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś facet. Pielęgniarka długo tłumaczy mu, że trzeba cierpliwie poczekać, bo pan doktor cały czas ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić faceta, ale by zrobić na nim wrażenie podnosi słuchawkę telefoniczną i zaczyna fantazjować:
- Nie, naprawdę nie mogę przyjąć pańskiego pacjenta. Jestem bardzo zapracowany. No, może za miesiąc... Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić.
Odkłada słuchawkę i udając, że dopiero w tej chwili zauważył faceta, pyta:
- Co pana tu sprowadza?
- Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć telefon.
- Nie, naprawdę nie mogę przyjąć pańskiego pacjenta. Jestem bardzo zapracowany. No, może za miesiąc... Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić.
Odkłada słuchawkę i udając, że dopiero w tej chwili zauważył faceta, pyta:
- Co pana tu sprowadza?
- Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć telefon.
111
Dowcip #5804. Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego w kategorii: „Śmieszny humor o rozmowach telefonicznych”.
Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy.
- Za co to? - pyta się facet.
- Co to był za świstek papieru z imieniem Marylou w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona.
- Ależ, kochanie - tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marylou to imię klaczy, na którą postawiłem.
Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.
- A to za co? - pyta się facet.
- Twoja klacz dzwoniła - wyjaśnia żona.
- Za co to? - pyta się facet.
- Co to był za świstek papieru z imieniem Marylou w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona.
- Ależ, kochanie - tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marylou to imię klaczy, na którą postawiłem.
Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.
- A to za co? - pyta się facet.
- Twoja klacz dzwoniła - wyjaśnia żona.
416
Dowcip #5960. Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o rozmowach telefonicznych”.
Przy automacie telefonicznym stoi facet, trzyma słuchawkę przy uchu i milczy. Za nim zebrała się już spora kolejka. Wreszcie jakaś kobieta go szturcha:
- Niech pan już zwolni ten automat! Już od dwudziestu minut trzyma pan słuchawkę i jeszcze ani słowa pan nie powiedział!
- Bo ja dzwonię do swojej teściowej, proszę pani.
- Niech pan już zwolni ten automat! Już od dwudziestu minut trzyma pan słuchawkę i jeszcze ani słowa pan nie powiedział!
- Bo ja dzwonię do swojej teściowej, proszę pani.
25
Dowcip #6241. Przy automacie telefonicznym stoi facet w kategorii: „Humor o śmiesznych rozmowach telefonicznych”.
Ojciec gimnazjalistki, która zwykle godzinami gada przez telefon, mówi do niej, gdy ta skończyła krótką rozmowę:
- Nie do wiary! Rozmawiałaś tylko piętnaście minut! Czyżbyś poznała jakiegoś małomównego chłopaka?
- Nie, tato, to była pomyłka.
- Nie do wiary! Rozmawiałaś tylko piętnaście minut! Czyżbyś poznała jakiegoś małomównego chłopaka?
- Nie, tato, to była pomyłka.
46