
Dowcipy o homoseksualistach
Jedzie biznesmen samochodem i nagle potrąca dwóch pedałów. Przestraszony podchodzi i mówi:
- Dam wam sto złotych jeśli nie zadzwonicie na policję:
Na to pedał:
- Jasiu dzwoń.
- Sto pięćdziesiąt złotych.
- Jasiu dzwoń.
- Dobra, dwieście złotych na łepka.
- Jasiu dzwoń!
Na to zbulwersowany kierowca odpowiada:
- A ch*j wam w dupę!
- Jasiu ... Poczekaj.
- Dam wam sto złotych jeśli nie zadzwonicie na policję:
Na to pedał:
- Jasiu dzwoń.
- Sto pięćdziesiąt złotych.
- Jasiu dzwoń.
- Dobra, dwieście złotych na łepka.
- Jasiu dzwoń!
Na to zbulwersowany kierowca odpowiada:
- A ch*j wam w dupę!
- Jasiu ... Poczekaj.
110
Dowcip #15459. Jedzie biznesmen samochodem i nagle potrąca dwóch pedałów. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o homoseksualistach”.
Jedzie sobie kierowca Tira. Patrzy na trasie stoi zakonnica. Zatrzymał się, zakonnica wsiadła i jadą dalej. Po chwili zakonnica mówi:
- Wy kierowcy tirów macie dobrze. Złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze i pojedziecie dalej.
Kierowca udał ze nie słyszy. Po 5 minutach zakonnica znowu się odzywa:
- Wy kierowcy tirów macie dobrze. Złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze i pojedziecie dalej.
Kierowca nie zastanawiając się skręcił w las, a zakonnica się odzywa:
- Tylko w dupcie bo ksiądz nam cnotę sprawdza.
Wali ją, wali i jadą dalej. Po 5 minutach zakonnica mówi:
- Wy kierowcy tirów macie dobrze. Złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze i pojedziecie dalej.
Więc kierowca skręcił w las, zapina zakonnice w dupcie i jedzie potem dalej. Nagle zakonnica odzywa się:
- Wy kierowcy tirów macie dobrze złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze, a my pedały musimy ciągłe kombinować.
- Wy kierowcy tirów macie dobrze. Złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze i pojedziecie dalej.
Kierowca udał ze nie słyszy. Po 5 minutach zakonnica znowu się odzywa:
- Wy kierowcy tirów macie dobrze. Złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze i pojedziecie dalej.
Kierowca nie zastanawiając się skręcił w las, a zakonnica się odzywa:
- Tylko w dupcie bo ksiądz nam cnotę sprawdza.
Wali ją, wali i jadą dalej. Po 5 minutach zakonnica mówi:
- Wy kierowcy tirów macie dobrze. Złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze i pojedziecie dalej.
Więc kierowca skręcił w las, zapina zakonnice w dupcie i jedzie potem dalej. Nagle zakonnica odzywa się:
- Wy kierowcy tirów macie dobrze złapiecie laskę, skręcicie z nią w las, zrobicie dobrze, a my pedały musimy ciągłe kombinować.
611
Dowcip #3375. Jedzie sobie kierowca Tira. Patrzy na trasie stoi zakonnica. w kategorii: „Śmieszny humor o homoseksualistach”.

Jasiu pyta ojca, czym różni się teoria od praktyki. Ojciec chcąc mu to wytłumaczyć, kazał Jasiowi pójść spytać się matki, czy dałaby dupy Murzynowi za 2 tysiące. Jasiu poszedł, spytał się, a matka mu mówi że by dała. Jasiu wrócił do ojca, opowiedział mu o matce. Ojciec na to: - - - Dobrze, idź teraz spytaj się siostry czy dałaby dupy Murzynowi za 2 tys.
Jasiu poszedł, a siostra opowiedziała tak jak matka. Jasiu wraca do ojca i opowiada mu o siostrze. Ojciec mówi:
- Dobrze Jasiu. A idź spytaj się teraz dziadka czy dałby dupy Murzynowi za 2 tys.
Jasiu poszedł, zapytał się, a dziadek mówi że za 2 tysiące to nawet teraz. Jasiu wraca do ojca, opowiada o dziadku i pyta:
- Tato, ale ja dalej nie rozumiem, czym różni się teoria od praktyki.
Ojciec:
- Widzisz synu. W teorii mamy 6 tysięcy, a w praktyce 2 puszczalskie i pedała.
Jasiu poszedł, a siostra opowiedziała tak jak matka. Jasiu wraca do ojca i opowiada mu o siostrze. Ojciec mówi:
- Dobrze Jasiu. A idź spytaj się teraz dziadka czy dałby dupy Murzynowi za 2 tys.
Jasiu poszedł, zapytał się, a dziadek mówi że za 2 tysiące to nawet teraz. Jasiu wraca do ojca, opowiada o dziadku i pyta:
- Tato, ale ja dalej nie rozumiem, czym różni się teoria od praktyki.
Ojciec:
- Widzisz synu. W teorii mamy 6 tysięcy, a w praktyce 2 puszczalskie i pedała.
425
Dowcip #3695. Jasiu pyta ojca, czym różni się teoria od praktyki. w kategorii: „Żarty o homoseksualistach”.
Zderzyły się dwa samochody. W jednym siedziało dwóch pedałów, w drugim dwóch normalnych facetów. Stłuczka nie była poważna, drobne draśnięcia na obu samochodach, więc jeden facet wysiada i obejrzawszy samochody zwraca się do pedałów:
- Panowie, w sumie nic się nie stało. Nie wzywajmy policji, macie tu pięćdziesiąt zł i jedziemy dalej, ok?
- Krzysiu, dzwoń na policję.
- Ależ panowie, macie tu sto zł i sprawa załatwiona.
- Krzysiu, dzwoń na policję.
- Proszę szanownych Panów! Moje ostatnie słowo to sto pięćdziesiąt zł.
- Krzysiu dzwoń na policję!
- Wiecie co... ch*j wam w dupę!
- Krzysiu czekaj. Panowie chcą się dogadać.
- Panowie, w sumie nic się nie stało. Nie wzywajmy policji, macie tu pięćdziesiąt zł i jedziemy dalej, ok?
- Krzysiu, dzwoń na policję.
- Ależ panowie, macie tu sto zł i sprawa załatwiona.
- Krzysiu, dzwoń na policję.
- Proszę szanownych Panów! Moje ostatnie słowo to sto pięćdziesiąt zł.
- Krzysiu dzwoń na policję!
- Wiecie co... ch*j wam w dupę!
- Krzysiu czekaj. Panowie chcą się dogadać.
18
Dowcip #4045. Zderzyły się dwa samochody. w kategorii: „Śmieszne kawały o homoseksualistach”.

Jedzie dwóch gangsterów autem. Nagle na środek wybiega Jan pedał. Gangsterzy wyskakują z auta.
- Zejdź z drogi - mówi jeden.
- Złotówka ci spadła na ziemię - mówi Jan pedał.
Gangster schyla się po złotówkę a ten go od tyłu posuwa. Widząc to drugi gangster strzela w głowę Janowi. W niebie św. Piotr oprowadza Jana po niebie. Nagle św. Piotrowi klucze z ręki wypadają, schyla się po nie, a Jan pedał go od tyłu posuwa. Św. Piotr postanowił go wysłać do piekła. Po trzech dniach myśli: ”a może Jan był jednak dobrym człowiekiem” i zjeżdża do piekła po niego, a tam mróz. Podchodzi do diabła i pyta:
- Co tu tak zimno?
A ten mu odpowiada:
- Takiś kozak, to sam się po drewno schyl!
- Zejdź z drogi - mówi jeden.
- Złotówka ci spadła na ziemię - mówi Jan pedał.
Gangster schyla się po złotówkę a ten go od tyłu posuwa. Widząc to drugi gangster strzela w głowę Janowi. W niebie św. Piotr oprowadza Jana po niebie. Nagle św. Piotrowi klucze z ręki wypadają, schyla się po nie, a Jan pedał go od tyłu posuwa. Św. Piotr postanowił go wysłać do piekła. Po trzech dniach myśli: ”a może Jan był jednak dobrym człowiekiem” i zjeżdża do piekła po niego, a tam mróz. Podchodzi do diabła i pyta:
- Co tu tak zimno?
A ten mu odpowiada:
- Takiś kozak, to sam się po drewno schyl!
414
Dowcip #4270. Jedzie dwóch gangsterów autem. Nagle na środek wybiega Jan pedał. w kategorii: „Śmieszne żarty o homoseksualistach”.
Idzie pedał ulicą, patrzy a tu jakiś pijak leży pod płotem. ”Skorzystam z okazji” pomyślał pedał i wyruchał go. Głupio mu się zrobiło więc włożył pijakowi dwadzieścia zł do kieszeni i poszedł.
Pijak się budzi, patrzy, a tu kasa. Idzie do monopolowego, a kasjerka:
- Winko?.
- Nie, dzisiaj pół litra bo mam kasę.
Wypił wódkę i znowu zasnął na ulicy. Na drugi dzień sytuacja się powtarza, na trzeci również. Czwartego dnia pijak przychodzi do sklepu, a kasjerka:
- Pół literka?.
- Nie, lepiej już to wino bo po wódce to mnie dupa boli.
Pijak się budzi, patrzy, a tu kasa. Idzie do monopolowego, a kasjerka:
- Winko?.
- Nie, dzisiaj pół litra bo mam kasę.
Wypił wódkę i znowu zasnął na ulicy. Na drugi dzień sytuacja się powtarza, na trzeci również. Czwartego dnia pijak przychodzi do sklepu, a kasjerka:
- Pół literka?.
- Nie, lepiej już to wino bo po wódce to mnie dupa boli.
29
Dowcip #6292. Idzie pedał ulicą, patrzy a tu jakiś pijak leży pod płotem. w kategorii: „Śmieszny humor o homoseksualistach”.

Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina. Miał on dobry dzień, więc podarował im po trzy życzenia.
Pierwszy niedźwiedź.
- Chciałbym żeby w całym lesie były same niedźwiedzice.
I tak się stało.
Zajączek:
- Chciałbym mieć motorek.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby w całym państwie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym mieć kask.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby na całym świecie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym żeby niedźwiedź był pedałem - i odjechał.
Pierwszy niedźwiedź.
- Chciałbym żeby w całym lesie były same niedźwiedzice.
I tak się stało.
Zajączek:
- Chciałbym mieć motorek.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby w całym państwie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym mieć kask.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby na całym świecie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym żeby niedźwiedź był pedałem - i odjechał.
313
Dowcip #6739. Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina. w kategorii: „Humor o homoseksualistach”.
Jadą samochodem dwa geje.Nagle jakiś samochód uderza ich w tył. Wszyscy trzej wysiadają. Sprawca wypadku mówi:
- Dobra, dam wam 50 zł ale nie dzwońcie na policje.
Na to jeden gej do drugiego:
- Jasiu...dzwoń po policje.
- Dobra dam wam 500 zł, ale nie dzwońcie na policje.
- Jasiu...dzwoń na policje.
- No niech wam będzie dam wam 1000zł - mówi sprawca wypadku.
- Jasiu dzwon po policje - mówi jeden z gejów.
Na to wkurzony sprawca:
- To ch*j wam w dupę.
A na to gej do geja:
- Jasiu...pan się chce dogadać.
- Dobra, dam wam 50 zł ale nie dzwońcie na policje.
Na to jeden gej do drugiego:
- Jasiu...dzwoń po policje.
- Dobra dam wam 500 zł, ale nie dzwońcie na policje.
- Jasiu...dzwoń na policje.
- No niech wam będzie dam wam 1000zł - mówi sprawca wypadku.
- Jasiu dzwon po policje - mówi jeden z gejów.
Na to wkurzony sprawca:
- To ch*j wam w dupę.
A na to gej do geja:
- Jasiu...pan się chce dogadać.
621
Dowcip #602. Jadą samochodem dwa geje.Nagle jakiś samochód uderza ich w tył. w kategorii: „Żarty o homoseksualistach”.

Wsiada metalowiec do tramwaju, patrzy z daleka i widzi zakonnice. Podchodzi do niej i pyta czy sie z nim zabawi. Na to zakonnica:
- Nie!
Speszona wychodzi z tramwaju, a do metala podchodzi motorniczy. I mówi:
- Dobrze znam tą zakonnice i wiem, że zawsze w nocy stoi na cmentarzu. Chcesz ją obrócić to przebierz się za Jezusa i idź o dwunastej w nocy na cmentarz.
Zainteresowany metalowiec zrobił tak jak mu powiedział mężczyzna. Przyszedł na cmentarz, patrzy, a zakonnica stoi. Podszedł do niej, a ona zdziwiona, że Jezus do niej przyszedł. Na to przebrany metalowiec mówi:
- Chodź się pokochamy.
Na to zakonnica:
- Nie mogę... Sprawdza nas siostra.
Zawiedziony mężczyzna nalega. Na to zakonnica:
- Dobrze, ale tylko od tyłu.
Zadowoleni oboje zaczynają działać. W pewnym momencie metalowiec zdejmuje przebranie i krzyczy:
- To ja ten metalowiec!
Na to zakonnica zdejmuje maskę i krzyczy:
- To ja ten motorniczy!
- Nie!
Speszona wychodzi z tramwaju, a do metala podchodzi motorniczy. I mówi:
- Dobrze znam tą zakonnice i wiem, że zawsze w nocy stoi na cmentarzu. Chcesz ją obrócić to przebierz się za Jezusa i idź o dwunastej w nocy na cmentarz.
Zainteresowany metalowiec zrobił tak jak mu powiedział mężczyzna. Przyszedł na cmentarz, patrzy, a zakonnica stoi. Podszedł do niej, a ona zdziwiona, że Jezus do niej przyszedł. Na to przebrany metalowiec mówi:
- Chodź się pokochamy.
Na to zakonnica:
- Nie mogę... Sprawdza nas siostra.
Zawiedziony mężczyzna nalega. Na to zakonnica:
- Dobrze, ale tylko od tyłu.
Zadowoleni oboje zaczynają działać. W pewnym momencie metalowiec zdejmuje przebranie i krzyczy:
- To ja ten metalowiec!
Na to zakonnica zdejmuje maskę i krzyczy:
- To ja ten motorniczy!
420
Dowcip #990. Wsiada metalowiec do tramwaju, patrzy z daleka i widzi zakonnice. w kategorii: „Dowcipy o homoseksualistach”.
Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
- Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
- Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
- Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem.
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Odpowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
- Mój syn jest gejowskim żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
- Biedaczek, jakie nieszczęście!
- Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem! A wasi synowie co robią ciekawego?
- Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
- Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
- Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem.
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Odpowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
- Mój syn jest gejowskim żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
- Biedaczek, jakie nieszczęście!
- Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem! A wasi synowie co robią ciekawego?
215
Dowcip #1762. Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. w kategorii: „Żarty o homoseksualistach”.
