Wynalazek blondynki

Wynalazek blondynki:
- Książka o tym jak nauczyć się czytać.

- Czy wiesz, że ta blondynka, co mieszka pod nami wyszła za rentgenologa?
- To był chyba jedyny facet, który coś w niej dojrzał!

Jak poznać, że blondynka grała w grę wideo?
- Po śladach szminki na joysticku.

Jak sprawić, aby blondynka roześmiała się w niedzielę?
- Opowiedzieć jej dowcip we czwartek.

Czym się różni blondynka od frytki?
- Frytkę się soli.

Ida trzy blondynki. Jedna mówi:
- Idę w prawo.
Druga mówi:
- Idę w lewo.
Trzecia mówi:
- Idę z wami.

Ładna blondynka wybrała się nad jezioro. Dopiero na miejscu spostrzegła, że nie wzięła ze sobą góry od stroju kąpielowego. Było gorąco, do domu daleko, rozejrzała się dookoła, nie było właściwie nikogo tylko jakiś mały chłopczyk łowił ryby.
Pomyślała: ”co mi szkodzi, mały i tak nie zna się na rzeczy.” Przebrała więc majteczki, biust zasłoniła ręką i biegnie do wody. Z brzegu słyszy krzyk chłopca:
- Proszę pani, proszę pani! Jak pani chce utopić te pieski to ja bym sobie wziął tego z brązowym noskiem.

Kiedy blondynce świecą się oczy?
- Gdy jej latarką przyświecić do ucha!

Wynalazek blondynki:
- Katapultowane siedzenie do helikoptera.

Spotykają się dwa rekiny. Jeden mówi.
- Tydzień temu zjadłem Ruskiego i od tamtej pory pływam wężykiem.
- To jeszcze nic - mówi drugi. - Ja tydzień temu zjadłem blondynkę i od tamtej pory nic nie jadłem.
- Dlaczego? - pyta pierwszy.
- Bo nie mogę się zanurzyć.