Idzie mąż przez miasto cały poobijany z walizką w ręku.

Idzie mąż przez miasto cały poobijany z walizką w ręku. Spotyka swojego kumpla. I kumpel pyta się:
- Stary, kto cię tak urządził?
Na to mąż:
- Ech, teściowa mnie pobiła.
- Gdyby mnie teściowa pobiła, to chyba bym ją poćwiartował.
- A ty myślisz, że co ja w tej walizce niosę?!?!

Przychodzi mąż do domu na lekkim rauszu, wali pięścią w stół i mówi do żony:
- Kto tu rządzi: ja, czy ty?
W odpowiedzi żona sięga po wałek.
Na co mąż ze skruchą:
- No co, zapytać nie wolno?

Żona żali się mężowi, że wcale o nią nie dba i, że ciągle tylko sport i sport, że nie pamięta pewnie daty ich ślubu, a mąż na to:
- Oczywiście, że pamiętam kochanie, przecież wtedy Legia przegrała z Górnikiem 3:1.

Mąż i żona siedzą w kinie. W pewnej chwili żona mówi do męża:
- Kochanie pewnie Antonio i Fabricia pobiorą się .
- Tak kochanie, takie filmy zawsze kończą się tragicznie.

- Mąż pomaga ci w domu?
- Czasami. Wczoraj zerwał kartkę z kalendarza.

- Mamusiu, ile lat jesteś żoną tatusia?
- Dziesięć.
- A ile jeszcze musisz?

Młody ojciec wraca ze spaceru z dzieckiem żona patrzy na niemowlę i krzyczy:
- Boże, przecież to nie nasze maleństwo!
Na to mąż:
- Daj spokój! Zobacz jaki fajny wózek!

Mąż mówi do żony, aby go traktowała jak psa:
- Dobrze karmiła,
- Nie drażniła,
- Czasami wypuszczała na noc.

Rodzinna, ostra awantura. Żona cała czerwona ze złości:
- Mam dość życia z tobą.
Mąż dość spokojnie:
- To się wyprowadź do matki.
- Przecież wiesz, że moja mama dwa lata temu umarła.
- Dokładnie.

- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi - mówi mąż do żony - wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód.