Dowcipy o zdradzie
Żołnierz wrócił do domu po misji. Nie jadł, nie pił, tylko od razu pognał do sypialni, aby spędzić upojną noc z żoną. Nad ranem Jasiu zagląda do sypialni i speszony szybko cofa się do korytarza:
- Nie bój się, Jasiu. Wchodź śmiało! To ja, tatuś! - tłumaczy żołnierz.
- Tak, tak? - mówi nieśmiało chłopiec? - Wszyscy tak mówią.
- Nie bój się, Jasiu. Wchodź śmiało! To ja, tatuś! - tłumaczy żołnierz.
- Tak, tak? - mówi nieśmiało chłopiec? - Wszyscy tak mówią.
011
Dowcip #31759. Żołnierz wrócił do domu po misji. w kategorii: „Kawały o zdradzie”.
Przychodzi mały Jasio ze zdechłą żabą na smyczy do burdelu i od drzwi krzyczy:
- Poproszę dziewczynkę z HIV-em!
Na co burdelmama szybko odpowiada, że u nich są tylko zdrowe dziewczyny, ale Jasio koniecznie domaga się takiej z HIV-em. Burdelmama nieco skonsternowana szepcze
- Może coś da się załatwić, ale powiedz dlaczego chcesz akurat chorą?
Na co Jasiu z miejsca odpowiada:
- Jeżeli ją przelecę to będę miał HIV-a. W domu, gdy rodziców nie ma, pilnuje mnie opiekunka, która mnie molestuje, więc ona też się zarazi. Jak tata wraca do domu, a mamy jeszcze nie ma, to lubi czasem przelecieć opiekunkę, więc on też będzie chory. Oczywiście rodzice baraszkują ze sobą, więc mama też się zarazi. A jak tata wychodzi do pracy i mama zostaje sama to przyjeżdża śmieciarz, z którym mama zdradza tatę i właśnie o tego pajaca mi chodzi, bo mi żabę rozjechał!
- Poproszę dziewczynkę z HIV-em!
Na co burdelmama szybko odpowiada, że u nich są tylko zdrowe dziewczyny, ale Jasio koniecznie domaga się takiej z HIV-em. Burdelmama nieco skonsternowana szepcze
- Może coś da się załatwić, ale powiedz dlaczego chcesz akurat chorą?
Na co Jasiu z miejsca odpowiada:
- Jeżeli ją przelecę to będę miał HIV-a. W domu, gdy rodziców nie ma, pilnuje mnie opiekunka, która mnie molestuje, więc ona też się zarazi. Jak tata wraca do domu, a mamy jeszcze nie ma, to lubi czasem przelecieć opiekunkę, więc on też będzie chory. Oczywiście rodzice baraszkują ze sobą, więc mama też się zarazi. A jak tata wychodzi do pracy i mama zostaje sama to przyjeżdża śmieciarz, z którym mama zdradza tatę i właśnie o tego pajaca mi chodzi, bo mi żabę rozjechał!
315
Dowcip #31532. Przychodzi mały Jasio ze zdechłą żabą na smyczy do burdelu i od drzwi w kategorii: „Dowcipy o zdradzie”.
Żona dzwoni do męża:
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A kto tam tak głośno dyszy?
- Niedźwiedź.
- A czemu dyszy?
- Bo jest ranny, postrzeliłem go.
- A dlaczego on dyszy damskim głosem?!
- Nie wiem. Jestem myśliwym, a nie weterynarzem.
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A kto tam tak głośno dyszy?
- Niedźwiedź.
- A czemu dyszy?
- Bo jest ranny, postrzeliłem go.
- A dlaczego on dyszy damskim głosem?!
- Nie wiem. Jestem myśliwym, a nie weterynarzem.
16
Dowcip #24383. Żona dzwoni do męża w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zdradzie”.
10 lutego 2003 roku, sobota rano, godzina 10:00. Jan postanawia wyruszyć na golfa. Kiedy był już w drodze uświadomił sobie, że nie powiedział żonie o przyjściu hydraulika. Postanawia zadzwonić. W słuchawce telefonu słychać głos małej dziewczynki.
- Halo.
- Cześć kochanie, czy mam jest gdzieś w pobliżu telefonu?
- Nie tato, mama jest na górze z wujkiem Fredem.
Następuje chwila ciszy po czym odzywa się Jan:
- Przecież Ty nie masz żadnego wujka Freda.
- Mam tato. Jest z mamą na górze. - tłumaczy mała dziewczynka.
- Dobrze. Posłuchaj mnie uważnie. Biegnij na górę i krzyknij, że mój samochód podjechał pod dom.
Dziewczynka pobiegła wykonać polecenie. Po chwili wraca.
- Zrobiłam co kazałeś tato.
- I co się stało? - dopytuje Jan.
- Mama zaczęła biegać po pokoju z krzykiem, potknęła się o dywan i wypadła przez okno. Teraz nie żyje.
- Boże mój. - przeraził się mężczyzna - A co z wujkiem Fredem?
- Wujek zaczął biegać tak samo przerażony i wyskoczył z balkonu do basenu. Tylko chyba zapomniał że wczoraj spuściliśmy z niego wodę, żeby go oczyścić więc wujek Fred też nie żyje.
Następuje długa chwila ciszy i nagle odzywa się John:
- Basen? Jaki basen? Przecież my nie mamy basenu... O Boże, przeprasza, wybrałem zły numer.
- Halo.
- Cześć kochanie, czy mam jest gdzieś w pobliżu telefonu?
- Nie tato, mama jest na górze z wujkiem Fredem.
Następuje chwila ciszy po czym odzywa się Jan:
- Przecież Ty nie masz żadnego wujka Freda.
- Mam tato. Jest z mamą na górze. - tłumaczy mała dziewczynka.
- Dobrze. Posłuchaj mnie uważnie. Biegnij na górę i krzyknij, że mój samochód podjechał pod dom.
Dziewczynka pobiegła wykonać polecenie. Po chwili wraca.
- Zrobiłam co kazałeś tato.
- I co się stało? - dopytuje Jan.
- Mama zaczęła biegać po pokoju z krzykiem, potknęła się o dywan i wypadła przez okno. Teraz nie żyje.
- Boże mój. - przeraził się mężczyzna - A co z wujkiem Fredem?
- Wujek zaczął biegać tak samo przerażony i wyskoczył z balkonu do basenu. Tylko chyba zapomniał że wczoraj spuściliśmy z niego wodę, żeby go oczyścić więc wujek Fred też nie żyje.
Następuje długa chwila ciszy i nagle odzywa się John:
- Basen? Jaki basen? Przecież my nie mamy basenu... O Boże, przeprasza, wybrałem zły numer.
05
Dowcip #31341. 10 lutego 2003 roku, sobota rano, godzina 10:00. w kategorii: „Żarty o zdradzie”.
Sprawa rozwodowa. Sędzia pyta żony:
- Nie rozumiem o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko. Dom, dzieci, samochody.
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Na to słychać kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Po tych słowach rozlega się męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
- Nie rozumiem o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko. Dom, dzieci, samochody.
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Na to słychać kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Po tych słowach rozlega się męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
312
Dowcip #31371. Sprawa rozwodowa. w kategorii: „Kawały o zdradzie”.
Małżonkowie udali się do szpitala ponieważ żona zaczęła rodzić. Po przybyciu lekarz powiedział, że wynalazł nową maszynę, która ma przekazać część bólu porodowego ojcu dziecka. Zapytał, czy są gotowi wypróbować wynalazek. Zgodzili się. Lekarz ustawił pokrętło przelewu bólu na 10% na początek, tłumacząc, że nawet 10% to prawdopodobnie ból jakiego ojciec nigdy nie doświadczył. Jednak w miarę postępu porodu, mąż czuł się dobrze i zwrócił się do lekarza, aby dać mu więcej bólu. Lekarz doprowadza urządzenie do 20% transferu bólu. Mąż wciąż czuje się dobrze. Lekarz sprawdził mu ciśnienie krwi i był zaskoczony, że jest w porządku. W tym momencie zdecydowali się spróbować na 50%. Mąż wciąż całkiem dobrze się czuje. W końcu zdecydowali się przelać cały ból matki na ojca, który i tak nic nie odczuł. Dzięki temu kobieta urodziła zdrowe dziecko praktycznie bez bólu. Kiedy wrócili do domu, natrafili na martwego listonosza leżącego na ganku.
1044
Dowcip #31314. Małżonkowie udali się do szpitala ponieważ żona zaczęła rodzić. w kategorii: „Kawały o zdradzie”.
Młoda blondynka jest zrozpaczona ponieważ podejrzewa, że mąż ją zdradza. Idzie więc do sklepu kupić pistolet. Następnego dnia, gdy wraca do domu, spotyka swojego męża w łóżku z młodą, rudą kobietą. Szybko łapie za pistolet i przykłada go sobie do głowy. Na ten widok mąż wyskakuje z łóżka i zaczyna błagać ją żeby tego nie robiła. W tym momencie blondynka odkrzykuje do niego:
- Zamknij się! Jesteś następny!
- Zamknij się! Jesteś następny!
13
Dowcip #31217. Młoda blondynka jest zrozpaczona ponieważ podejrzewa w kategorii: „Śmieszny humor o zdradzie”.
Król Artur musi wyjechać i pozostawić królestwo pod opieką swoich rycerzy okrągłego stołu. Zwołał zebranie informując ich o planach, jakie maja realizować i na końcu dodał by strzegli jego żony - królową Guinevere jak oka w głowie. Jednak nie mając tak wielkiego zaufania do nich postanowił założyć jej pas cnoty. Jednak nie był to taki zwykły pas, a najnowszy wynalazek ówczesnej techniki, z nożami i innymi ucinakami.
Po kilku latach Król Artur powraca do królestwa, zwołuje swych rycerze i sprawdza jak radzili sobie z rządami królestwem. Na koniec każe im zdjąć spodnie i widzi. Każdy ma poharatane genitalia Tylko jeden Lancelot nietknięty stoi dumnie. No i król dumny ze swego jedynego rycerza nagradza go i stawia wszystkim za przykład. Na koniec zadaje Lancelotowi pytanie:
- A co ty na to mój rycerzu?
Niestety Lancelot milczy.
Po kilku latach Król Artur powraca do królestwa, zwołuje swych rycerze i sprawdza jak radzili sobie z rządami królestwem. Na koniec każe im zdjąć spodnie i widzi. Każdy ma poharatane genitalia Tylko jeden Lancelot nietknięty stoi dumnie. No i król dumny ze swego jedynego rycerza nagradza go i stawia wszystkim za przykład. Na koniec zadaje Lancelotowi pytanie:
- A co ty na to mój rycerzu?
Niestety Lancelot milczy.
2620
Dowcip #30931. Król Artur musi wyjechać i pozostawić królestwo pod opieką swoich w kategorii: „Śmieszne kawały o zdradzie”.
Czterech kumpli spotyka się na piwie by opić narodziny syna jednego z nich. Wszyscy się cieszą i świętują tylko świeżo upieczony ojciec siedzi nijaki.
- Co jest stary? Urodził ci się syn, to przecież wspaniale. - mówi jeden z kolegów.
- No wiem, ale jeszcze muszę o tym żonie powiedzieć.
- Co jest stary? Urodził ci się syn, to przecież wspaniale. - mówi jeden z kolegów.
- No wiem, ale jeszcze muszę o tym żonie powiedzieć.
211
Dowcip #24469. Czterech kumpli spotyka się na piwie by opić narodziny syna jednego z w kategorii: „Śmieszne żarty o zdradzie”.
Mąż przychodzi do domu z pracy i nagle widzi swoją żonę w łóżku z jakimś mężczyzną.
- Co to ma znaczyć?! - pyta mąż.
- Kawę wypił, koniak też, to co mu miałam zaproponować?!
- Co to ma znaczyć?! - pyta mąż.
- Kawę wypił, koniak też, to co mu miałam zaproponować?!
16