Dowcipy o złodziejach
W nocy żona budzi męża:
- Słuchaj, chyba ktoś się do nas włamuje!
- To co mam zrobić?
- Idź obudź psa!
- Słuchaj, chyba ktoś się do nas włamuje!
- To co mam zrobić?
- Idź obudź psa!
28
Dowcip #32692. W nocy żona budzi męża w kategorii: „Śmieszne żarty o złodziejach”.
Wieczorem pod domem Bacy słychać głos:
- Baco! Potrzebujecie drzewa!
- Nie! Nie potsebuja!
Baca wyłazi rano na podwórze, patrzy drzewa nie ma...
- Baco! Potrzebujecie drzewa!
- Nie! Nie potsebuja!
Baca wyłazi rano na podwórze, patrzy drzewa nie ma...
18
Dowcip #32656. Wieczorem pod domem Bacy słychać głos w kategorii: „Dowcipy o złodziejach”.
Okres międzywojenny. Północ. Ulica Bielańska. Kowalski spotyka Fąfarę.
- Co robisz tutaj o tej porze?
- Wracam od bankiera Aprikozenkranca. Jego córka zaręczyła się. Z tej okazji wydał wspaniałe przyjęcie. Jakie menu!!! Jaka zastawa!!! Nakrycia jakie. Samo srebro, a łyżeczki deserowe ze szczerego złota!!!
- Pokaż!!!
- Co robisz tutaj o tej porze?
- Wracam od bankiera Aprikozenkranca. Jego córka zaręczyła się. Z tej okazji wydał wspaniałe przyjęcie. Jakie menu!!! Jaka zastawa!!! Nakrycia jakie. Samo srebro, a łyżeczki deserowe ze szczerego złota!!!
- Pokaż!!!
26
Dowcip #32570. Okres międzywojenny. Północ. Ulica Bielańska. Kowalski spotyka Fąfarę. w kategorii: „Kawały o złodziejach”.
Pewien farmer miał pole arbuzów. Podczas jednego z obchodów farmy zauważył, że ktoś mu je regularnie podkrada i robi sobie ucztę. Pomyślał nad sposobem zabezpieczenia się na przyszłość przed kolejnymi kradzieżami i postawił przy polu znak:
”UWAGA! Do jednego z tych arbuzów wstrzyknięto cyjanek”.
Kilka dni później wybrał się na kolejny obchód swojej farmy, gdy doszedł do arbuzów, zauważył, że tym razem żaden z nich nie został skradziony, ale zobaczył przy nich inny znak, na którym widniał napis:
”Teraz już do dwóch”.
”UWAGA! Do jednego z tych arbuzów wstrzyknięto cyjanek”.
Kilka dni później wybrał się na kolejny obchód swojej farmy, gdy doszedł do arbuzów, zauważył, że tym razem żaden z nich nie został skradziony, ale zobaczył przy nich inny znak, na którym widniał napis:
”Teraz już do dwóch”.
09
Dowcip #32488. Pewien farmer miał pole arbuzów. w kategorii: „Żarty o złodziejach”.
Kowalski i Fąfara znajdują się na proszonym obiedzie u bogatego przemysłowca. Uzgodnili między sobą, że ten kto będzie miał dogodniejszą pozycję, ukradnie srebrne nakrycia, a po obiedzie skradzione przedmioty podzielą między sobą. W chwili kiedy goście przechodzili do salonu Kowalski pyta Fąfarę:
- Ile?
- Cztery nakrycia
- Podziel się ze mną!!
- Jeszcze co!
- A nasza umowa?
- Daj mi spokój z umową.
Goście przechodzą do salonu Kowalski zwraca się do obecnych
- Proszę państwa, pokażę teraz państwu kilka sztuk magicznych. O, może pani domu zechce mi podać cztery nakrycia.
Pani domu przynosi cztery nakrycia.
- Oto teraz, proszę państwa, owijam je w chusteczkę, kładę do mojej kieszeni. A teraz trzy razy uderzam się po kieszeni i oto nakrycia z mojej kieszeni znalazły się w kieszeni pana Fąfary. Proszę je stamtąd wyjąć..
- Ile?
- Cztery nakrycia
- Podziel się ze mną!!
- Jeszcze co!
- A nasza umowa?
- Daj mi spokój z umową.
Goście przechodzą do salonu Kowalski zwraca się do obecnych
- Proszę państwa, pokażę teraz państwu kilka sztuk magicznych. O, może pani domu zechce mi podać cztery nakrycia.
Pani domu przynosi cztery nakrycia.
- Oto teraz, proszę państwa, owijam je w chusteczkę, kładę do mojej kieszeni. A teraz trzy razy uderzam się po kieszeni i oto nakrycia z mojej kieszeni znalazły się w kieszeni pana Fąfary. Proszę je stamtąd wyjąć..
318
Dowcip #32333. Kowalski i Fąfara znajdują się na proszonym obiedzie u bogatego w kategorii: „Śmieszny humor o złodziejach”.
Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy, płacąc po dziesięć dolarów za sztukę. Wieśniacy widząc, że małp jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać. Mężczyzna kupił tysiące małp po dziesięć dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po dwadzieścia dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy. Jednak wkrótce populacja spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swych gospodarstw. Stawka została podniesiona do dwudziestu pięciu dolarów, ale małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakąś małpę, a co dopiero ją złapać. Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po pięćdziesiąt dolarów za sztukę! Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu. Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom:
- Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które skupił. Sprzedam je wam po dwadzieścia pięć dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po pięćdziesiąt dolarów.
Wieśniacy wydobyli swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli już ani owego mężczyzny, ani jego asystenta, tylko same małpy.
Jaki z tego wniosek?
Witajcie na Wall Street!!!
- Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które skupił. Sprzedam je wam po dwadzieścia pięć dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po pięćdziesiąt dolarów.
Wieśniacy wydobyli swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli już ani owego mężczyzny, ani jego asystenta, tylko same małpy.
Jaki z tego wniosek?
Witajcie na Wall Street!!!
612
Dowcip #27219. Dawno, dawno temu w kategorii: „Śmieszne żarty o złodziejach”.
Udałem się dzisiaj do jednej z droższych restauracji w mieście. Po wejściu podszedł do mnie jakiś murzyn w garniturze pytając, czy może wziąć mój płaszcz. Nie powiem, nie widziałem jeszcze złodzieja z takimi manierami.
715
Dowcip #28970. Udałem się dzisiaj do jednej z droższych restauracji w mieście. w kategorii: „Śmieszne żarty o złodziejach”.
Przychodzi Policjant z wizytą do blondynki i pyta się:
- Czy u pani był złodziej?
- Nie, był tylko taki pan w czarnym ubraniu i wziął mój telewizor.
- Czy u pani był złodziej?
- Nie, był tylko taki pan w czarnym ubraniu i wziął mój telewizor.
36
Dowcip #25967. Przychodzi Policjant z wizytą do blondynki i pyta się w kategorii: „Żarty o złodziejach”.
Jak nazywa się japoński złodziej przyborów biurowych?
Za-Ko-Si Ma-Za-Ki
Za-Ko-Si Ma-Za-Ki
10106
Dowcip #33681. Jak nazywa się japoński złodziej przyborów biurowych? w kategorii: „Dowcipy o złodziejach”.
Jedzie rodzinka samochodem po autostradzie. Nagle zatrzymuje ich policjant i mówi:
- Gratuluje, przejechali państwo setnym samochodem po tej autostradzie. Wygrali państwo pięćdziesiąt tysięcy złoty. Co pan zrobi z taką sumą - policjant pyta się mężczyzny.
- No ... Najpierw zrobię sobie prawo jazdy.
- Niech pan go nie słucha on zawsze bredzi jak jest pijany. - mówi żona.
A z tylnego siedzenia odzywa się dziadek:
- A nie mówiłem, że kradzionym autem daleko nie zajedziemy.
- Gratuluje, przejechali państwo setnym samochodem po tej autostradzie. Wygrali państwo pięćdziesiąt tysięcy złoty. Co pan zrobi z taką sumą - policjant pyta się mężczyzny.
- No ... Najpierw zrobię sobie prawo jazdy.
- Niech pan go nie słucha on zawsze bredzi jak jest pijany. - mówi żona.
A z tylnego siedzenia odzywa się dziadek:
- A nie mówiłem, że kradzionym autem daleko nie zajedziemy.
17