Dowcipy o złodziejach
Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam. Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić. Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale Jeżyk też daje radę. W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę. Traf chciał, że w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbę. Nie trzeba długo tłumaczyć, że Jeżyk nacisnął spust ... Huk, wystrzał ... Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach. Podsuwa się Jeżyk, wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi:
- Ty nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem!
- Ty nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem!
3037
Dowcip #26321. Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam. w kategorii: „Kawały o złodziejach”.
Do lekarza wpada kangur z zakrwawionym brzuchem.
- Co się stało? - pyta lekarz.
- Torbę mi w autobusie wyrwali.
- Co się stało? - pyta lekarz.
- Torbę mi w autobusie wyrwali.
414
Dowcip #12865. Do lekarza wpada kangur z zakrwawionym brzuchem. w kategorii: „Śmieszne kawały o złodziejach”.
W ciemnej uliczce napastnik przytyka do pleców ofiary pistolet:
- Oddawaj wszystkie swoje pieniądze!
Ofiara odpowiada:
- Nie możesz mi tego zrobić, ja jestem posłem!
Napastnik:
- To rzeczywiście zmienia postać rzeczy, w takim razie oddawaj wszystkie moje pieniądze!
- Oddawaj wszystkie swoje pieniądze!
Ofiara odpowiada:
- Nie możesz mi tego zrobić, ja jestem posłem!
Napastnik:
- To rzeczywiście zmienia postać rzeczy, w takim razie oddawaj wszystkie moje pieniądze!
116
Dowcip #22678. W ciemnej uliczce napastnik przytyka do pleców ofiary pistolet w kategorii: „Śmieszne żarty o złodziejach”.
Ulicą biegnie mężczyzna i krzyczy:
- Będę chodził! Będę chodził!
- Czy stał się jakiś cud? - pytają faceta przechodnie.
- Nie, właśnie ukradli mi samochód.
- Będę chodził! Będę chodził!
- Czy stał się jakiś cud? - pytają faceta przechodnie.
- Nie, właśnie ukradli mi samochód.
07
Dowcip #22574. Ulicą biegnie mężczyzna i krzyczy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o złodziejach”.
Wpada bandyta z nożem do jakiegoś domu i wrzeszczy do gospodyni:
- Gadaj, gdzie masz pieniądze, bo jak nie, to zaszlachtuję!
- A jak powiem, to nic mi pan nie zrobi?
- No nic.
- Przysięga pan?
- Na życie mojej matki.
- W banku.
- Gadaj, gdzie masz pieniądze, bo jak nie, to zaszlachtuję!
- A jak powiem, to nic mi pan nie zrobi?
- No nic.
- Przysięga pan?
- Na życie mojej matki.
- W banku.
310
Dowcip #22343. Wpada bandyta z nożem do jakiegoś domu i wrzeszczy do gospodyni w kategorii: „Żarty o złodziejach”.
Szanowny złodzieju. Nie możemy odebrać chwilowo telefonu, bo właśnie siedzimy i czyścimy broń. Ale możesz zostawić swój adres.
34
Dowcip #21253. Szanowny złodzieju. w kategorii: „Śmieszny humor o złodziejach”.
Rozmawiają sąsiedzi:
- Panie Akerman, powiedziałeś pan podobno o mnie, że ja jestem złodziej. Czy to prawda?
- To prawda, ale ja tego nie powiedziałem.
- Panie Akerman, powiedziałeś pan podobno o mnie, że ja jestem złodziej. Czy to prawda?
- To prawda, ale ja tego nie powiedziałem.
27
Dowcip #19415. Rozmawiają sąsiedzi w kategorii: „Śmieszny humor o złodziejach”.
Po szosie jedzie BMW i nagle łapie kapcia. Kierowca wysiada i zaczyna zmieniać oponę. Przejeżdżający tamtędy Mercedes zatrzymuje się koło BMW, wysiada i pyta się:
- Co pan robisz?
- Odkręcam koło, nie widać?
Wtedy kierowca Mercedesa bierze kamień, tłucze nim szybę i odpowiada:
- No to ja wezmę radio!
- Co pan robisz?
- Odkręcam koło, nie widać?
Wtedy kierowca Mercedesa bierze kamień, tłucze nim szybę i odpowiada:
- No to ja wezmę radio!
110
Dowcip #27787. Po szosie jedzie BMW i nagle łapie kapcia. w kategorii: „Śmieszne żarty o złodziejach”.
- Halo? Szpital psychiatryczny?
- Tak, słucham?
- Samochód mi ukradli i złodzieja szukam.
- No i do nas pan dzwoni? Na policję pan dzwoń!
- Nie, nie. Wiem co robię. Widzi pan, to była Multipla rocznik 1996.
- Tak, słucham?
- Samochód mi ukradli i złodzieja szukam.
- No i do nas pan dzwoni? Na policję pan dzwoń!
- Nie, nie. Wiem co robię. Widzi pan, to była Multipla rocznik 1996.
817
Dowcip #28285. - Halo? Szpital psychiatryczny? w kategorii: „Śmieszne kawały o złodziejach”.
Przechwałki dwóch lekko podpitych facetów:
- Ostatnio pomyliłem żonę z rabusiem. Musiałbyś widzieć, jak wrzeszczała, jak się opierała, kiedy ją przez okno wyrzucałem!
- To jeszcze nic! Ja kiedyś pomyliłem rabusia z żoną! Dopiero byś widział, jak on krzyczał i jak się opierał!
- Ostatnio pomyliłem żonę z rabusiem. Musiałbyś widzieć, jak wrzeszczała, jak się opierała, kiedy ją przez okno wyrzucałem!
- To jeszcze nic! Ja kiedyś pomyliłem rabusia z żoną! Dopiero byś widział, jak on krzyczał i jak się opierał!
15