Dowcipy o szefie
Szef na zebraniu oznajmia swoim podwładnym, że ma dwie wiadomości dla nich, jedną dobrą i jedną złą.
- Od której zacząć? - pyta.
- Od złej. - odpowiadają pracownicy.
- Zła wiadomość jest taka, że w tym miesiącu macie mniejszą wypłatę.
- A dobra szefie? - pyta pracownik.
- Dobra wiadomość jest taka, że w tym miesiącu pensja jest wyższa niż ta co będzie za miesiąc.
- Od której zacząć? - pyta.
- Od złej. - odpowiadają pracownicy.
- Zła wiadomość jest taka, że w tym miesiącu macie mniejszą wypłatę.
- A dobra szefie? - pyta pracownik.
- Dobra wiadomość jest taka, że w tym miesiącu pensja jest wyższa niż ta co będzie za miesiąc.
417
Dowcip #26125. Szef na zebraniu oznajmia swoim podwładnym w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.
Pewnego dnia menadżer dużego biura zauważył nowego człowieka. Kazał mu przyjść do pokoju i rzecze:
- Jak się nazywasz?
- John - odparł nowy.
Menadżer się wykrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam gdzie wcześniej robiłeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie nazywam nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku np. Smith, Jones, Baker - i to wszystko. A do mnie mówi się wyłącznie Pan Robertson. OK.. Jak wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
Nowy westchnął i mówi:
- Darling. Nazywam się John Darling.
- Dobra, John, omówmy następną sprawę.
- Jak się nazywasz?
- John - odparł nowy.
Menadżer się wykrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam gdzie wcześniej robiłeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie nazywam nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku np. Smith, Jones, Baker - i to wszystko. A do mnie mówi się wyłącznie Pan Robertson. OK.. Jak wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
Nowy westchnął i mówi:
- Darling. Nazywam się John Darling.
- Dobra, John, omówmy następną sprawę.
1120
Dowcip #18563. Pewnego dnia menadżer dużego biura zauważył nowego człowieka. w kategorii: „Humor o szefie”.
Prezes wielkiej firmy produkcyjnej pyta się swoich pracowników co kupili sobie za roczną pensję. Zaczepia dyrektora:
- No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za roczną pensję?
- Nowiutkie BMW.
- A resztę?
- Ulokowałem na koncie w najlepszym banku niemieckim.
Podchodzi do kierownika:
- I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał pensję?
- A kupiłem używanego Fiata 125p.
- A resztę?
- Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszcie do robotnika:
- Co pan sobie kupił za pensję?
- Bambosze.
- A resztę?
- Babcia dołożyła.
- No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za roczną pensję?
- Nowiutkie BMW.
- A resztę?
- Ulokowałem na koncie w najlepszym banku niemieckim.
Podchodzi do kierownika:
- I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał pensję?
- A kupiłem używanego Fiata 125p.
- A resztę?
- Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszcie do robotnika:
- Co pan sobie kupił za pensję?
- Bambosze.
- A resztę?
- Babcia dołożyła.
520
Dowcip #26353. Prezes wielkiej firmy produkcyjnej pyta się swoich pracowników co w kategorii: „Śmieszne żarty o szefie”.
Dyrektorowa wchodzi do gabinetu, w którym urzęduje mąż i zastaje go z sekretarką na kolanach. Gospodarz udaje, że nie zauważył wchodzącej i dyktuje:
”... dlatego też niezbędne jest zakupienie do wyposażenia kancelarii przynajmniej jednego krzesła dodatkowo”.
”... dlatego też niezbędne jest zakupienie do wyposażenia kancelarii przynajmniej jednego krzesła dodatkowo”.
717
Dowcip #8425. Dyrektorowa wchodzi do gabinetu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.
Dyrektor do sekretarki z zapytaniem:
- Wysłała pani faks do Malinowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- Doskonale, wyśmienicie - mruczy zadowolony dyrektor i dodaje - to proszę wysłać jeszcze do Kowalskiego i Nowaka.
- To niemożliwe panie dyrektorze - szepcze zakłopotana sekretarka.
- O! a to dlaczego? - pyta się zdziwiony dyrektor.
- Nie mam więcej faksów.
- Wysłała pani faks do Malinowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- Doskonale, wyśmienicie - mruczy zadowolony dyrektor i dodaje - to proszę wysłać jeszcze do Kowalskiego i Nowaka.
- To niemożliwe panie dyrektorze - szepcze zakłopotana sekretarka.
- O! a to dlaczego? - pyta się zdziwiony dyrektor.
- Nie mam więcej faksów.
315
Dowcip #29496. Dyrektor do sekretarki z zapytaniem w kategorii: „Dowcipy o szefie”.
Przychodzi mężczyzna do zakładu pogrzebowego i pyta:
- Jest szef?
Na to pracownik:
- Pojechał po towar.
- Jest szef?
Na to pracownik:
- Pojechał po towar.
819
Dowcip #26079. Przychodzi mężczyzna do zakładu pogrzebowego i pyta w kategorii: „Śmieszne kawały o szefie”.
- Panie Franciszku, proszę dla mojego osobistego gościa cielęcą giez! - dysponuje kierownik sali.
- Robi się szefie! - służbiście mówi kelner ... - Ma być prawa czy lewa?
- Robi się szefie! - służbiście mówi kelner ... - Ma być prawa czy lewa?
89
Dowcip #23103. - Panie Franciszku, proszę dla mojego osobistego gościa cielęcą giez! w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.
Szef rozmawia z sekretarką. W pewnym momencie szef kichnął, sekretarka powiedziała mu:
- Sto lat!
- Dziękuje - odpowiedział.
Na to sekretarka:
- A nawet sto siedem!
Szef zdziwił się i zapytał się dlaczego?
Sekretarka odpowiedziała:
- Bo to przeciętny wiek osła!
- Sto lat!
- Dziękuje - odpowiedział.
Na to sekretarka:
- A nawet sto siedem!
Szef zdziwił się i zapytał się dlaczego?
Sekretarka odpowiedziała:
- Bo to przeciętny wiek osła!
1511
Dowcip #29526. Szef rozmawia z sekretarką. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia?
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia?
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy.
924
Dowcip #9476. Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.
Nowy kierownik żeby się przypodobać w pierwszy dzień na spotkaniu z załogą przedstawia plan pracy:
- W poniedziałek będziemy odpoczywać po weekendzie.
- We wtorek będziemy się przygotowywać do pracy.
- W środę popracujemy.
- W czwartek odpoczniemy po środzie.
- W piątek przygotujemy się do weekendu.
I zadowolony z siebie na koniec:
- Czy są jakieś pytania?
Z załogi ktoś się odzywa:
- Jak długo będziemy tak zapieprzać?
- W poniedziałek będziemy odpoczywać po weekendzie.
- We wtorek będziemy się przygotowywać do pracy.
- W środę popracujemy.
- W czwartek odpoczniemy po środzie.
- W piątek przygotujemy się do weekendu.
I zadowolony z siebie na koniec:
- Czy są jakieś pytania?
Z załogi ktoś się odzywa:
- Jak długo będziemy tak zapieprzać?
524