
Dowcipy o policjantach
Dziewczynka na ulicy płacze, nagle podchodzi do niej policjant i się pyta:
- Czemu płaczesz?
- Bo się zgubiłam - odpowiada dziewczynka.
- A znasz swój adres. - Znów pyta się policjant.
- Tak www.basia.pl - odpowiada dziewczynka.
- Czemu płaczesz?
- Bo się zgubiłam - odpowiada dziewczynka.
- A znasz swój adres. - Znów pyta się policjant.
- Tak www.basia.pl - odpowiada dziewczynka.
510
Dowcip #22665. Dziewczynka na ulicy płacze w kategorii: „Żarty o policjantach”.
Studencki wieczór, w mieszkaniu jednego z nich. Muzyka łomocze na cały regulator. Ktoś wrzeszczy, próbując udawać Michała Wiśniewskiego, ktoś tam znów woła o wódkę. Nagle dzwonek do drzwi. Gospodarz:
- Kto tam?
- Policja!
- A myśmy policji nie wzywali.
- Sąsiedzi wezwali!
- To idźcie do sąsiadów!!!
- Kto tam?
- Policja!
- A myśmy policji nie wzywali.
- Sąsiedzi wezwali!
- To idźcie do sąsiadów!!!
311
Dowcip #32222. Studencki wieczór, w mieszkaniu jednego z nich. w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.

Policjant na komisariacie pisze protokół. Pyta kolegi:
- Jak się pisze ”róże”?
Kolega odpowiada:
- Wiem akurat, bo moja żona ma imię Róża. ”Ó” zamknięte i ”Z” z kropką.
- OK. Dzięki.
I pisze dalej spokojnie: ”Podejrzany wszedł na balkon po róże spustowej”.
- Jak się pisze ”róże”?
Kolega odpowiada:
- Wiem akurat, bo moja żona ma imię Róża. ”Ó” zamknięte i ”Z” z kropką.
- OK. Dzięki.
I pisze dalej spokojnie: ”Podejrzany wszedł na balkon po róże spustowej”.
517
Dowcip #31904. Policjant na komisariacie pisze protokół. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Poszedł policjant zimą na ryby, wykuł przerębel i łapie. Nagle słyszy głos:
- Tu nie ma ryb!!!
Policjant się rozgląda ale nikogo dookoła nie widzi.
- Tu nie ma ryb!!!
- A kto to mówi??!!!
- Kierownik lodowiska!!!!
- Tu nie ma ryb!!!
Policjant się rozgląda ale nikogo dookoła nie widzi.
- Tu nie ma ryb!!!
- A kto to mówi??!!!
- Kierownik lodowiska!!!!
310
Dowcip #31860. Poszedł policjant zimą na ryby, wykuł przerębel i łapie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.

Siedzi papuga w oknie, patrzy, a tam policjant idzie po chodniku i woła:
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Na drugi dzień papuga siedzi w oknie i wola:
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Policjant wkurzony idzie do właściciela papugi i mówi:
- Panie, jak ta papuga jeszcze raz tak do mnie powie to pana załatwię.
Na trzeci dzień papuga siedzi w oknie i woła:
- Ej Ty, niebieski!
- Co?
- Ty wiesz co ...
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Na drugi dzień papuga siedzi w oknie i wola:
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Policjant wkurzony idzie do właściciela papugi i mówi:
- Panie, jak ta papuga jeszcze raz tak do mnie powie to pana załatwię.
Na trzeci dzień papuga siedzi w oknie i woła:
- Ej Ty, niebieski!
- Co?
- Ty wiesz co ...
725
Dowcip #27984. Siedzi papuga w oknie, patrzy w kategorii: „Humor o policjantach”.
Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed sąd.
Sędzia do nich:
- Wiecieco, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie ileś osób, aby przestały brać narkotyki. No więc już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach.
Nazajutrz obaj przychodzą.
- No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nich.
- No udało mi się siedamnastu ludzi odciągnąć od narkotyków.
- Oo, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
- No normalnie. Narysowałem im dwa kółka - ”O” i ”o”. Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa.
- No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? - zwraca się do drugiego.
- Siedemdziesiąt pięć osób.
- Ile?! A w jaki sposób?
- No bardzo podobnie jak kolega. Tez narysowałem im dwa kółka - ”o” i ”O” i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudła.
Sędzia do nich:
- Wiecieco, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie ileś osób, aby przestały brać narkotyki. No więc już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach.
Nazajutrz obaj przychodzą.
- No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nich.
- No udało mi się siedamnastu ludzi odciągnąć od narkotyków.
- Oo, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
- No normalnie. Narysowałem im dwa kółka - ”O” i ”o”. Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa.
- No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? - zwraca się do drugiego.
- Siedemdziesiąt pięć osób.
- Ile?! A w jaki sposób?
- No bardzo podobnie jak kolega. Tez narysowałem im dwa kółka - ”o” i ”O” i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudła.
212
Dowcip #12516. Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.

Policjant wraca z dyżuru i pyta syna:
- Jakim wynikiem zakończył się mecz?
- 0: 0.
- A do przerwy?
- Jakim wynikiem zakończył się mecz?
- 0: 0.
- A do przerwy?
37
Dowcip #16061. Policjant wraca z dyżuru i pyta syna w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.
Tu mówi Polskie Radio. Jest godzina siedemnasta czterdzieści osiem. Podajemy czas dla wojska: Siedemnaście, dwukropek, czterdzieści osiem. Podajemy czas dla policji: pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek ...
213
Dowcip #23667. Tu mówi Polskie Radio. Jest godzina siedemnasta czterdzieści osiem. w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.

Pewien kierowca olbrzymiego tira w Stanach Zjednoczonych dostał do przewiezienia z Kalifornii do Nowego Jorku dość dziwny ładunek. Było to dwadzieścia ton jednakowych, czarnych kul do gry w kręgle leżących luzem w przyczepie. Facet nie wybrzydzał tylko podczepił kontener i pojechał. Na jednym z ostatnich postojów przed NYC przeczytał jeszcze raz umowę i ze zgrozą zauważył, że małym druczkiem napisane jest, iż ma on sam te kule wyładować u adresata.
- Fuck - pomyślał - przecież się zarobię na śmierć.
Gość był jednak z gatunku ”pomysłowych Dobromirów” więc zastanowił się chwilkę i z uśmiechem wsiadł do ciężarówki, odpalił i śpiewając wyjechał na
autostradę wiodącą do Nowego Jorku. Gdy dojechał do miasta skierował się w stronę Harlemu. Tam zaczepił dwóch małych, czarnoskórych chłopaczków i zaproponował im rozładunek towaru za symboliczne sto dolarów na głowę. Chłopaki się zgodzili ale ponieważ miejsce rozładunku znajdowało się na Manhattanie zabrali ze sobą rower aby po skończonej robocie móc wrócić do domu nie płacąc za metro. Rower wrzucili do kontenera, sami też tam wleźli, kierowca zamknął drzwi i pojechali. Po drodze jednak tir został zatrzymany za przekroczenie szybkości przez patrol policji drogowej. Jeden z policjantów zaczął sprawdzać kierowcy dokumenty, a drugi poszedł na tył samochodu sprawdzać wszystko czego mógłby się czepić. Po chwili wraca ten z tyłu i mówi do szofera:
- Wsiadaj i odjeżdżaj stąd natychmiast. Możesz się zatrzymać dopiero poza granicami stanu.
Wyrwał koledze dokumenty, wcisnął je kierowcy i wręcz wsadził go do maszyny zatrzaskując za nim drzwi. Gdy tir odjechał zdezorientowany kolega pyta:
- Co Ty wyprawiasz?
- Ty wiesz co tam było w naczepie? - odpowiada zapytany - Ten gość wiózł cały transport murzyńskich jaj. Dwóch się chyba właśnie wykluło i jak zaglądałem to zauważyłem, że zdążyli już zapieprzyć rowery.
- Fuck - pomyślał - przecież się zarobię na śmierć.
Gość był jednak z gatunku ”pomysłowych Dobromirów” więc zastanowił się chwilkę i z uśmiechem wsiadł do ciężarówki, odpalił i śpiewając wyjechał na
autostradę wiodącą do Nowego Jorku. Gdy dojechał do miasta skierował się w stronę Harlemu. Tam zaczepił dwóch małych, czarnoskórych chłopaczków i zaproponował im rozładunek towaru za symboliczne sto dolarów na głowę. Chłopaki się zgodzili ale ponieważ miejsce rozładunku znajdowało się na Manhattanie zabrali ze sobą rower aby po skończonej robocie móc wrócić do domu nie płacąc za metro. Rower wrzucili do kontenera, sami też tam wleźli, kierowca zamknął drzwi i pojechali. Po drodze jednak tir został zatrzymany za przekroczenie szybkości przez patrol policji drogowej. Jeden z policjantów zaczął sprawdzać kierowcy dokumenty, a drugi poszedł na tył samochodu sprawdzać wszystko czego mógłby się czepić. Po chwili wraca ten z tyłu i mówi do szofera:
- Wsiadaj i odjeżdżaj stąd natychmiast. Możesz się zatrzymać dopiero poza granicami stanu.
Wyrwał koledze dokumenty, wcisnął je kierowcy i wręcz wsadził go do maszyny zatrzaskując za nim drzwi. Gdy tir odjechał zdezorientowany kolega pyta:
- Co Ty wyprawiasz?
- Ty wiesz co tam było w naczepie? - odpowiada zapytany - Ten gość wiózł cały transport murzyńskich jaj. Dwóch się chyba właśnie wykluło i jak zaglądałem to zauważyłem, że zdążyli już zapieprzyć rowery.
1129
Dowcip #28816. Pewien kierowca olbrzymiego tira w Stanach Zjednoczonych dostał do w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Policjant rozwiązuje krzyżówkę. Zastanawia się przy haśle: ”Największy ptak na trzy litery”. Chwilkę myśli, drapie się za uchem, po czym z dumą pisze: ”MÓJ”
418
Dowcip #21413. Policjant rozwiązuje krzyżówkę. w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.
