Dowcipy o męskim przyrodzeniu
Siedzi pacjent na fotelu dentystycznym. Dentysta podchodzi, włącza wiertło i każe otworzyć buzię. W tym momencie pacjent chwyta go za przyrodzenie i pyta:
- Chyba nie zrobimy sobie wzajemnie krzywdy?
- Chyba nie zrobimy sobie wzajemnie krzywdy?
918
Dowcip #11820. Siedzi pacjent na fotelu dentystycznym. w kategorii: „Dowcipy o męskim członku”.
Świeże małżeństwo. Po nocy poślubnej, nad ranem zięć schodzi na śniadanie z pięterka. Spotyka teścia, gadka szmatka. Nagle teściu pyta:
- I jak tam poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to nie będzie?
- Ano nie będzie.
- Dlaczego?
- Bo nie wchodzi.
- Jak to nie wchodzi?
- Ano nie.
- Słuchaj - mówi teść - weź na ślinę posmaruj i na pewno wejdzie.
Na drugi dzień nad ranem uśmiechnięty Teść podchodzi do zięcia:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to? Dlaczego?
- Bo nie wchodzi!
- Słuchaj weź trochę oleju na palec i wysmaruj na pewno pójdzie.
Następnego dnia podbudowany ojciec poradami podchodzi do zięcia:
- I jak poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak, kurna olek, nie będzie?
- Bo nie wchodzi.
- Słuchaj, weź całą szklankę, zalej olejem, włóż do niej penisa, pomocz go pod wieczór z godzinkę i na pewno wejdzie, nie ma bata na marychę.
Ranek, sytuacja się powtarza. Pełen nadziei Teść podchodzi do zięcia i pyta go:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to nie będzie? A moczyłeś go w szklance tak jak ci mówiłem?
- Nie wchodzi!
- I jak tam poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to nie będzie?
- Ano nie będzie.
- Dlaczego?
- Bo nie wchodzi.
- Jak to nie wchodzi?
- Ano nie.
- Słuchaj - mówi teść - weź na ślinę posmaruj i na pewno wejdzie.
Na drugi dzień nad ranem uśmiechnięty Teść podchodzi do zięcia:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to? Dlaczego?
- Bo nie wchodzi!
- Słuchaj weź trochę oleju na palec i wysmaruj na pewno pójdzie.
Następnego dnia podbudowany ojciec poradami podchodzi do zięcia:
- I jak poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak, kurna olek, nie będzie?
- Bo nie wchodzi.
- Słuchaj, weź całą szklankę, zalej olejem, włóż do niej penisa, pomocz go pod wieczór z godzinkę i na pewno wejdzie, nie ma bata na marychę.
Ranek, sytuacja się powtarza. Pełen nadziei Teść podchodzi do zięcia i pyta go:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to nie będzie? A moczyłeś go w szklance tak jak ci mówiłem?
- Nie wchodzi!
1319
Dowcip #17099. Świeże małżeństwo. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o męskim członku”.
Po półrocznym rejsie, spędzonym na pełnym oceanie, młody polski marynarz, dręczony obsesjami seksualnymi, wybiera się w porcie na przepustkę. Pierwszy postój wypada w Hong - Kongu, a pierwszą myślą marynarza jest: ”natychmiast na dziwki, do burdelu, i jeszcze raz na dziwki. A potem może do knajpy i na dziwki!”. Zbiega napalony po trapie, przeskakuje przez barierkę portową i już!Z pierwszą napotkaną gejszą Japoneczką zaczyna umawiać się w zakresie świadczeń miłosnych. Gejsza filigranowa, malutka, natomiast marynarz liczy sobie dwa metry wzrostu i dwa metry w szerz.
- O nie, marynarzyku!
Gejsza z uznaniem ocenia jego potężne bary i nieśmiało dotyka narzędzia rozpierającego służbowe szorty.
- Z tobą to ja mogę najwyżej do buzi...
Marynarz demonstruje swoje właściwe rozmiary.
- Do buzi to ja mogę sobie sam.
- O nie, marynarzyku!
Gejsza z uznaniem ocenia jego potężne bary i nieśmiało dotyka narzędzia rozpierającego służbowe szorty.
- Z tobą to ja mogę najwyżej do buzi...
Marynarz demonstruje swoje właściwe rozmiary.
- Do buzi to ja mogę sobie sam.
1316
Dowcip #21061. Po półrocznym rejsie, spędzonym na pełnym oceanie w kategorii: „Kawały o męskim przyrodzeniu”.
Chłopak i dziewczyna spleceni w miłosnym uścisku.
- Nie wiem dlaczego ja to z tobą robię? Jesteś taka brzydka!
- Mam przecież w sobie coś ładnego?.
- Tak, ale ja to zaraz wyjmę.
- Nie wiem dlaczego ja to z tobą robię? Jesteś taka brzydka!
- Mam przecież w sobie coś ładnego?.
- Tak, ale ja to zaraz wyjmę.
146
Dowcip #17605. Chłopak i dziewczyna spleceni w miłosnym uścisku. w kategorii: „Humor o penisie”.
Jasio zaskoczył ojca, gdy ten się onanizował. Zapytał go co robi.
- Widzisz Jasiu, - mówi ojciec - to jest gąsiorek, a ja się z nim bawię.
Na drugi dzień ojciec budzi się, patrzy, leży na łóżku w szpitalu, jest podłączony do różnych urządzeń, a miejsce między nogami ma zabandażowane. Pyta lekarza:
- Co się stało?
Na to doktor:
- Niech panu syn wyjaśni.
Wezwano Jasia który powiedział:
- Bawiłem się z twoim gąsiorkiem, ale gąsiorek mnie opluł. Urżnąłem więc łeb gąsiorkowi, potłukłem jaja i zniszczyłem gniazdo.
- Widzisz Jasiu, - mówi ojciec - to jest gąsiorek, a ja się z nim bawię.
Na drugi dzień ojciec budzi się, patrzy, leży na łóżku w szpitalu, jest podłączony do różnych urządzeń, a miejsce między nogami ma zabandażowane. Pyta lekarza:
- Co się stało?
Na to doktor:
- Niech panu syn wyjaśni.
Wezwano Jasia który powiedział:
- Bawiłem się z twoim gąsiorkiem, ale gąsiorek mnie opluł. Urżnąłem więc łeb gąsiorkowi, potłukłem jaja i zniszczyłem gniazdo.
1417
Dowcip #22857. Jasio zaskoczył ojca, gdy ten się onanizował. Zapytał go co robi. w kategorii: „Kawały o penisie”.
Nowożeńcy w Paryżu:
- Kochanie, idziemy najpierw do łóżka czy na wieżę Eiffla?
- Do łóżka skarbie. Wieża postoi zdecydowanie dłużej.
- Kochanie, idziemy najpierw do łóżka czy na wieżę Eiffla?
- Do łóżka skarbie. Wieża postoi zdecydowanie dłużej.
725
Dowcip #11925. Nowożeńcy w Paryżu w kategorii: „Dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
Przychodzi strasznie gruby facet do lekarza na badanie. Gdy lekarz skończył facet mówi do niego:
- Mam do pana prośbę, czy mógłby pan sprawdzić czy ”on” tam jeszcze jest?
Lekarz patrzy i mówi, że jest.
- Mam do pana jeszcze jedną prośbę, niech go pan ucałuje ode mnie.
- Mam do pana prośbę, czy mógłby pan sprawdzić czy ”on” tam jeszcze jest?
Lekarz patrzy i mówi, że jest.
- Mam do pana jeszcze jedną prośbę, niech go pan ucałuje ode mnie.
177
Dowcip #5792. Przychodzi strasznie gruby facet do lekarza na badanie. w kategorii: „Śmieszne żarty o męskim przyrodzeniu”.
Przez pustynię idzie trzech mężczyzn: Polak, Amerykanin i Niemiec. Idą dzień, drugi, trzeci padają z wyczerpania... Nagle wszyscy trzej w oddali zauważają ogromny budynek. Z niedowierzaniem biegną do niego ostatkiem sił. Okazuje się, że jest to klasztor Sióstr Benedyktynek. Przed drzwiami umieszczony jest duży napis:”Możesz u nas zjeść, wykąpać się, wypocząć... Ale mężczyznom przed tymi przyjemnościami obcinamy penisy”. Mężczyźni posmutnieli Polak mówi:
- O nie! Żebym miał skonać przed tymi drzwiami, swojego małego nie oddam!
Niemiec zgodził się z Polakiem, ale Amerykanin zaryzykował. Wszedł do środka. Polak z Niemcem nasłuchują, a tam cisza totalna, ani jęku. Niemiec myśli: ”Pewnie udało mu się je uprosić i teraz je i pije do woli .. Też wchodzę!” Polak nasłuchuje i nagle słyszy przeraźliwe wrzaski, jęki, piski. Wystraszył się trochę. Odchyla spodnie i mówi:
- I tak nie mam z ciebie żadnego pożytku, do niczego mi się nie przydajesz! Wchodzę!
Wszedł do środka. Siostry pytają:
- Ma pan jakieś życzenie?
Polak odpowiada:
- Tak, jestem ciekawy dlaczego Amerykanin nawet nie jęknął gdy obcinałyście mu penisa, a Niemiec wrzeszczał w niebo glosy?!
A siostry na to:
- Bo my obcinamy penisy wedle pańskich zawodów. Amerykanin był rzeźnikiem, więc wszystko poszło łatwo i sprawnie. Niemiec był stolarzem, więc sam pan rozumie!
Polak kładzie się ze śmiechu i zaczyna się rozbierać. Siostry oniemiały ze zdziwienie i pytają:
- Co pan robi?!
On na to:
- Ale mi się trafiło... Ja od trzydziestu pięciu lat w fabryce lodów pracuję!
- O nie! Żebym miał skonać przed tymi drzwiami, swojego małego nie oddam!
Niemiec zgodził się z Polakiem, ale Amerykanin zaryzykował. Wszedł do środka. Polak z Niemcem nasłuchują, a tam cisza totalna, ani jęku. Niemiec myśli: ”Pewnie udało mu się je uprosić i teraz je i pije do woli .. Też wchodzę!” Polak nasłuchuje i nagle słyszy przeraźliwe wrzaski, jęki, piski. Wystraszył się trochę. Odchyla spodnie i mówi:
- I tak nie mam z ciebie żadnego pożytku, do niczego mi się nie przydajesz! Wchodzę!
Wszedł do środka. Siostry pytają:
- Ma pan jakieś życzenie?
Polak odpowiada:
- Tak, jestem ciekawy dlaczego Amerykanin nawet nie jęknął gdy obcinałyście mu penisa, a Niemiec wrzeszczał w niebo glosy?!
A siostry na to:
- Bo my obcinamy penisy wedle pańskich zawodów. Amerykanin był rzeźnikiem, więc wszystko poszło łatwo i sprawnie. Niemiec był stolarzem, więc sam pan rozumie!
Polak kładzie się ze śmiechu i zaczyna się rozbierać. Siostry oniemiały ze zdziwienie i pytają:
- Co pan robi?!
On na to:
- Ale mi się trafiło... Ja od trzydziestu pięciu lat w fabryce lodów pracuję!
1128
Dowcip #14024. Przez pustynię idzie trzech mężczyzn: Polak, Amerykanin i Niemiec. w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim członku”.
Leży facet w szpitalu, ręce i nogi w gipsie, nie może się ruszać. Przychodzi pielęgniarka, żeby go umyć, po chwili wraca do dyżurki i opowiada koleżankom:
- Wiecie, ten facet ma wytatuowane na penisie ”POLA”!
Następnego dnia druga pielęgniarka po umyciu tegoż samego pacjenta wraca do dyżurki i mówi:
- Wcale nie ma wytatuowane na penisie ”POLA” tylko: ”PAMIĄTKA Z KONSTANTYNOPOLA”!
- Wiecie, ten facet ma wytatuowane na penisie ”POLA”!
Następnego dnia druga pielęgniarka po umyciu tegoż samego pacjenta wraca do dyżurki i mówi:
- Wcale nie ma wytatuowane na penisie ”POLA” tylko: ”PAMIĄTKA Z KONSTANTYNOPOLA”!
819
Dowcip #10914. Leży facet w szpitalu, ręce i nogi w gipsie, nie może się ruszać. w kategorii: „Kawały o męskim przyrodzeniu”.
W kawiarence na Krakowskim Przedmieściu spotykają się po lekcjach dwie dziesięcioletnie smarkule. Kokardeczki we włosach, obowiązkowe podkolanówki, tornistry pod ręką i buzie w ciup:
- Wiesz, Marysiu? - Mówi jedna z nich, pałaszując ogromną porcję lodów i rozrysowując jakiś skomplikowany problem na serwetkach. - Wynika z tego, że to co nam wczoraj Janek w bramie pokazywał, to jednak nie była ślepa kiszka.
- Wiesz, Marysiu? - Mówi jedna z nich, pałaszując ogromną porcję lodów i rozrysowując jakiś skomplikowany problem na serwetkach. - Wynika z tego, że to co nam wczoraj Janek w bramie pokazywał, to jednak nie była ślepa kiszka.
413