
Dowcipy o męskim przyrodzeniu
Przez pustynię idzie trzech mężczyzn: Polak, Amerykanin i Niemiec. Idą dzień, drugi, trzeci padają z wyczerpania... Nagle wszyscy trzej w oddali zauważają ogromny budynek. Z niedowierzaniem biegną do niego ostatkiem sił. Okazuje się, że jest to klasztor Sióstr Benedyktynek. Przed drzwiami umieszczony jest duży napis:”Możesz u nas zjeść, wykąpać się, wypocząć... Ale mężczyznom przed tymi przyjemnościami obcinamy penisy”. Mężczyźni posmutnieli Polak mówi:
- O nie! Żebym miał skonać przed tymi drzwiami, swojego małego nie oddam!
Niemiec zgodził się z Polakiem, ale Amerykanin zaryzykował. Wszedł do środka. Polak z Niemcem nasłuchują, a tam cisza totalna, ani jęku. Niemiec myśli: ”Pewnie udało mu się je uprosić i teraz je i pije do woli .. Też wchodzę!” Polak nasłuchuje i nagle słyszy przeraźliwe wrzaski, jęki, piski. Wystraszył się trochę. Odchyla spodnie i mówi:
- I tak nie mam z ciebie żadnego pożytku, do niczego mi się nie przydajesz! Wchodzę!
Wszedł do środka. Siostry pytają:
- Ma pan jakieś życzenie?
Polak odpowiada:
- Tak, jestem ciekawy dlaczego Amerykanin nawet nie jęknął gdy obcinałyście mu penisa, a Niemiec wrzeszczał w niebo glosy?!
A siostry na to:
- Bo my obcinamy penisy wedle pańskich zawodów. Amerykanin był rzeźnikiem, więc wszystko poszło łatwo i sprawnie. Niemiec był stolarzem, więc sam pan rozumie!
Polak kładzie się ze śmiechu i zaczyna się rozbierać. Siostry oniemiały ze zdziwienie i pytają:
- Co pan robi?!
On na to:
- Ale mi się trafiło... Ja od trzydziestu pięciu lat w fabryce lodów pracuję!
- O nie! Żebym miał skonać przed tymi drzwiami, swojego małego nie oddam!
Niemiec zgodził się z Polakiem, ale Amerykanin zaryzykował. Wszedł do środka. Polak z Niemcem nasłuchują, a tam cisza totalna, ani jęku. Niemiec myśli: ”Pewnie udało mu się je uprosić i teraz je i pije do woli .. Też wchodzę!” Polak nasłuchuje i nagle słyszy przeraźliwe wrzaski, jęki, piski. Wystraszył się trochę. Odchyla spodnie i mówi:
- I tak nie mam z ciebie żadnego pożytku, do niczego mi się nie przydajesz! Wchodzę!
Wszedł do środka. Siostry pytają:
- Ma pan jakieś życzenie?
Polak odpowiada:
- Tak, jestem ciekawy dlaczego Amerykanin nawet nie jęknął gdy obcinałyście mu penisa, a Niemiec wrzeszczał w niebo glosy?!
A siostry na to:
- Bo my obcinamy penisy wedle pańskich zawodów. Amerykanin był rzeźnikiem, więc wszystko poszło łatwo i sprawnie. Niemiec był stolarzem, więc sam pan rozumie!
Polak kładzie się ze śmiechu i zaczyna się rozbierać. Siostry oniemiały ze zdziwienie i pytają:
- Co pan robi?!
On na to:
- Ale mi się trafiło... Ja od trzydziestu pięciu lat w fabryce lodów pracuję!
1130
Dowcip #14024. Przez pustynię idzie trzech mężczyzn: Polak, Amerykanin i Niemiec. w kategorii: „Żarty o męskim członku”.
Leży facet w szpitalu, ręce i nogi w gipsie, nie może się ruszać. Przychodzi pielęgniarka, żeby go umyć, po chwili wraca do dyżurki i opowiada koleżankom:
- Wiecie, ten facet ma wytatuowane na penisie ”POLA”!
Następnego dnia druga pielęgniarka po umyciu tegoż samego pacjenta wraca do dyżurki i mówi:
- Wcale nie ma wytatuowane na penisie ”POLA” tylko: ”PAMIĄTKA Z KONSTANTYNOPOLA”!
- Wiecie, ten facet ma wytatuowane na penisie ”POLA”!
Następnego dnia druga pielęgniarka po umyciu tegoż samego pacjenta wraca do dyżurki i mówi:
- Wcale nie ma wytatuowane na penisie ”POLA” tylko: ”PAMIĄTKA Z KONSTANTYNOPOLA”!
820
Dowcip #10914. Leży facet w szpitalu, ręce i nogi w gipsie, nie może się ruszać. w kategorii: „Śmieszne kawały o penisie”.

W kawiarence na Krakowskim Przedmieściu spotykają się po lekcjach dwie dziesięcioletnie smarkule. Kokardeczki we włosach, obowiązkowe podkolanówki, tornistry pod ręką i buzie w ciup:
- Wiesz, Marysiu? - Mówi jedna z nich, pałaszując ogromną porcję lodów i rozrysowując jakiś skomplikowany problem na serwetkach. - Wynika z tego, że to co nam wczoraj Janek w bramie pokazywał, to jednak nie była ślepa kiszka.
- Wiesz, Marysiu? - Mówi jedna z nich, pałaszując ogromną porcję lodów i rozrysowując jakiś skomplikowany problem na serwetkach. - Wynika z tego, że to co nam wczoraj Janek w bramie pokazywał, to jednak nie była ślepa kiszka.
513
Dowcip #22316. W kawiarence na Krakowskim Przedmieściu spotykają się po lekcjach w kategorii: „Humor o męskim przyrodzeniu”.
Dwóch kolesi widzi psa liżącego sobie jajka. Jeden mówi do drugiego:
- Patrz jak fajnie! Też bym tak chciał!
- E, lepiej nie próbuj człowieku, bo Cię ugryzie...
- Patrz jak fajnie! Też bym tak chciał!
- E, lepiej nie próbuj człowieku, bo Cię ugryzie...
410
Dowcip #23885. Dwóch kolesi widzi psa liżącego sobie jajka. w kategorii: „Kawały o męskim członku”.

Spotkali się dwaj kumple z wojska po latach. Jeden był przyjezdny, poszli do domu tego drugiego opić spotkanie. Popili porządnie więc gospodarz proponuje by został na noc, prześpią w trójkę z jego żoną w łóżku bo mieli ciasną kawalerkę. Rano go odprowadza na dworzec, a ten komplementuje całe spotkanie, ma tylko jedną uwagę:
- Twoja żona mnie całą noc za małego trzymała.
- Spoko stary to nie ona tylko ja, bałem się, żebyś mi jej nie wygrzmocił.
- Twoja żona mnie całą noc za małego trzymała.
- Spoko stary to nie ona tylko ja, bałem się, żebyś mi jej nie wygrzmocił.
316
Dowcip #27995. Spotkali się dwaj kumple z wojska po latach. w kategorii: „Śmieszny humor o męskim przyrodzeniu”.
Przychodzi murzyn do szamana i mówi:
- Szamanie, szamanie, ja tak bardzo, ale to bardzo chciałbym być rośliną. Słyszałem, że ty umiesz wszystko, uczyń mnie rośliną!
Szaman podrapał się po głowie, zaczął przypominać sobie wszystkie zaklęcia, ale niestety żadnych odpowiednich zaklęć nie było. Ale żeby nie stracić szacunku jakim go darzą mieszkańcy przemówił do murzyna:
- Wróć tu za trzy dni to uczynię cię rośliną!
Uradowany murzyn pocałował stopy, ręce szamana i z uśmiechem na twarzy wrócił do domu. Minęły trzy dni, przychodzi do szamana.
- Szamanie jestem, czyń swe czary.
Szaman szybko chwycił za nóż i ciach odciął penisa murzynowi, murzyn na to;
- Szamanie, coś ty zrobił, obciąłeś mi penisa! Miałeś uczynić mnie rośliną!
A szaman;
- Uczyniłem, ”Czarny bez ...”
- Szamanie, szamanie, ja tak bardzo, ale to bardzo chciałbym być rośliną. Słyszałem, że ty umiesz wszystko, uczyń mnie rośliną!
Szaman podrapał się po głowie, zaczął przypominać sobie wszystkie zaklęcia, ale niestety żadnych odpowiednich zaklęć nie było. Ale żeby nie stracić szacunku jakim go darzą mieszkańcy przemówił do murzyna:
- Wróć tu za trzy dni to uczynię cię rośliną!
Uradowany murzyn pocałował stopy, ręce szamana i z uśmiechem na twarzy wrócił do domu. Minęły trzy dni, przychodzi do szamana.
- Szamanie jestem, czyń swe czary.
Szaman szybko chwycił za nóż i ciach odciął penisa murzynowi, murzyn na to;
- Szamanie, coś ty zrobił, obciąłeś mi penisa! Miałeś uczynić mnie rośliną!
A szaman;
- Uczyniłem, ”Czarny bez ...”
616
Dowcip #24164. Przychodzi murzyn do szamana i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o penisie”.

W poczekalni u lekarza - wenerologa, tłok jak jasna cholera. Zmuszony do taśmowej produkcji lekarz przygotował stolik ze szklaną płytką, gdzie kolejni pacjenci układają swoje nieszczęścia i pozwalają na przyspieszenie diagnozy:
- Wyjąć. Pokazać. Syf! Następny proszę!...
- Wyjąć. Pokazać.- lekarz ogląda długo przez lupę wyjątkowych rozmiarów narzędzie i kręci z zastanowieniem głową.- Co właściwie panu dolega? Nic szczególnego tutaj nie widzę.
- Mnie nic, panie doktorze- odpowiada z dumą pacjent- Ale ładna sztuka, co?
- Wyjąć. Pokazać. Syf! Następny proszę!...
- Wyjąć. Pokazać.- lekarz ogląda długo przez lupę wyjątkowych rozmiarów narzędzie i kręci z zastanowieniem głową.- Co właściwie panu dolega? Nic szczególnego tutaj nie widzę.
- Mnie nic, panie doktorze- odpowiada z dumą pacjent- Ale ładna sztuka, co?
611
Dowcip #18763. W poczekalni u lekarza - wenerologa, tłok jak jasna cholera. w kategorii: „Dowcipy o penisie”.
Blondynki to dobre laski bo dobrze obciągają kutaski.
Lubią robić pały, a potem opowiadać kawały.
Lubią robić pały, a potem opowiadać kawały.
178
Dowcip #17068. Blondynki to dobre laski bo dobrze obciągają kutaski. w kategorii: „Śmieszne żarty o penisie”.

Dwóch starszych panów dyskutuje przy kawiarnianym stoliku.
- Wiesz, ja o dziwo wciąż nie mam żadnych problemów z potencją.
- Jak ty to robisz?
- Jem pumpernikiel.
Gdy się pożegnali, ten drugi uderzył natychmiast do najbliższego spożywczego.
- Czy jest pumpernikiel?
- Jest.
- Proszę dziesięć opakowań.
- Dziesięć? Połowa panu stwardnieje.
- To proszę dwadzieścia opakowań!
- Wiesz, ja o dziwo wciąż nie mam żadnych problemów z potencją.
- Jak ty to robisz?
- Jem pumpernikiel.
Gdy się pożegnali, ten drugi uderzył natychmiast do najbliższego spożywczego.
- Czy jest pumpernikiel?
- Jest.
- Proszę dziesięć opakowań.
- Dziesięć? Połowa panu stwardnieje.
- To proszę dwadzieścia opakowań!
616
Dowcip #17913. Dwóch starszych panów dyskutuje przy kawiarnianym stoliku. w kategorii: „Żarty o męskim członku”.
Mówi żona do męża:
- Miałam piękny sen. Śniło mi się wiadro penisów.
- Gdzie był mój?
- Na dnie taki.
Następnego dnia mówi mąż do żony:
- Miałem piękny sen. Śniło mi się wiadro cipek.
- Gdzie była moja?
- Wiadro w niej stało.
- Miałam piękny sen. Śniło mi się wiadro penisów.
- Gdzie był mój?
- Na dnie taki.
Następnego dnia mówi mąż do żony:
- Miałem piękny sen. Śniło mi się wiadro cipek.
- Gdzie była moja?
- Wiadro w niej stało.
518
Dowcip #27650. Mówi żona do męża w kategorii: „Śmieszny humor o penisie”.
