Jak można zająć blondynkę na kilka godzin?
Jak można zająć blondynkę na kilka godzin?
- Na białej kartce po obu stronach napisać: ”odwrócić na drugą stronę”
- Na białej kartce po obu stronach napisać: ”odwrócić na drugą stronę”
26
Dowcip #6466. Jak można zająć blondynkę na kilka godzin? w kategorii: Żarty o blondynkach, Śmieszne zagadki.
Co blondynka robi na dachu wieżowca?
- Drze papę.
- Drze papę.
24
Dowcip #6467. Co blondynka robi na dachu wieżowca? w kategorii: Śmieszne dowcipy o blondynkach, Śmieszne zagadki, Humor z grą słów.
Siedzą dwie blondynki w kawiarni i jedna pyta drugą:
- Słuchaj, czy Ty lubisz naturę?
- Oczywiście, uwielbiam.
- Za to, co ci zrobiła?!
- Słuchaj, czy Ty lubisz naturę?
- Oczywiście, uwielbiam.
- Za to, co ci zrobiła?!
24
Dowcip #6468. Siedzą dwie blondynki w kawiarni i jedna pyta drugą w kategorii: Humor o blondynkach.
Czy blondynki mogą służyć w wojsku?
- Nie, bo po komendzie padnij, kładą się na plecach!
- Nie, bo po komendzie padnij, kładą się na plecach!
13
Dowcip #6469. Czy blondynki mogą służyć w wojsku? w kategorii: Śmieszny humor o blondynkach, Humor o wojsku, Śmieszne kawały zagadki.
Czemu blondynki kładą chrzan na telewizor?
- Bo chcą mieć ostrzejszy obraz.
- Bo chcą mieć ostrzejszy obraz.
46
Dowcip #6470. Czemu blondynki kładą chrzan na telewizor? w kategorii: Kawały o blondynkach, Śmieszny humor zagadka, Żarty o telewizorze.
Wynalazek blondynki:
- Kostki lodu wielokrotnego użytku.
- Kostki lodu wielokrotnego użytku.
35
Dowcip #6471. Wynalazek blondynki w kategorii: Humor o blondynkach, Dowcipy o wynalazkach.
Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie wiem co mi jest, jak tu się dotknę to mnie boli, tu jak się dotknę boli, tu też jak się dotknę.
Lekarz zbadał,obejrzał i mówi:
- Pani ma ręce połamane.
- Panie doktorze, nie wiem co mi jest, jak tu się dotknę to mnie boli, tu jak się dotknę boli, tu też jak się dotknę.
Lekarz zbadał,obejrzał i mówi:
- Pani ma ręce połamane.
98
Dowcip #6472. Przychodzi blondynka do lekarza i mówi w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Żarty o lekarzach, Dowcipy o bólu i cierpieniu.
Jedzie papież w limuzynie i mówi do szofera:
- Przyśpiesz.
- Nie mogę bo mnie z pracy zwolnią.
Papież nalega. On przyśpiesza. Po pięciu min papież mówi do szofera:
- Przyśpiesz.
- Naprawdę nie mogę bo z roboty wylecę.
Po chwili papież mówi:
- Daj mi kierować, mnie nie wywalą bo ja święty jestem.
Zamieniają się miejscami po trzydziestu minutach policja ich dopada. Policjant zdziwiony patrzy w oknie - papież. Drugi policjant z niecierpliwieniem pyta:
- Kogo złapaliśmy?
Ten mu odpowiada:
- Ktoś tak ważny, że go sam papież wozi.
- Przyśpiesz.
- Nie mogę bo mnie z pracy zwolnią.
Papież nalega. On przyśpiesza. Po pięciu min papież mówi do szofera:
- Przyśpiesz.
- Naprawdę nie mogę bo z roboty wylecę.
Po chwili papież mówi:
- Daj mi kierować, mnie nie wywalą bo ja święty jestem.
Zamieniają się miejscami po trzydziestu minutach policja ich dopada. Policjant zdziwiony patrzy w oknie - papież. Drugi policjant z niecierpliwieniem pyta:
- Kogo złapaliśmy?
Ten mu odpowiada:
- Ktoś tak ważny, że go sam papież wozi.
516
Dowcip #6473. Jedzie papież w limuzynie i mówi do szofera w kategorii: Dowcipy o kierowcach, Dowcipy o policjantach, Dowcipy o przekraczaniu prędkości, Śmieszne dowcipy o papieżu.
Na łożu śmierci leży znany wszystkim zgrywus i żartowniś, zebrała się cała rodzina:
- Żono pamiętasz to futro z norek, które Ci spłonęło? To ja je podpaliłem, a Ty braciszku pamiętasz wybuch samochodu? To też ja, a Ty ciociu, pamiętasz pożar w willi? To też moja sprawka. Proszę wybaczcie mi to i mam jeszcze ostatnią prośbę, jak umrę połóżcie mnie na brzuchu, wsadźcie mi w tyłek świeczkę i ją zapalcie. Zmarł. Rodzina postanowiła spełnić ostatnią prośbę, stoją w kaplicy żałobnej nad nieboszczykiem, a po pięciu minutach wpada oddział policji:
- Stać, podobno ktoś tu znęca się nad zwłokami!
- Żono pamiętasz to futro z norek, które Ci spłonęło? To ja je podpaliłem, a Ty braciszku pamiętasz wybuch samochodu? To też ja, a Ty ciociu, pamiętasz pożar w willi? To też moja sprawka. Proszę wybaczcie mi to i mam jeszcze ostatnią prośbę, jak umrę połóżcie mnie na brzuchu, wsadźcie mi w tyłek świeczkę i ją zapalcie. Zmarł. Rodzina postanowiła spełnić ostatnią prośbę, stoją w kaplicy żałobnej nad nieboszczykiem, a po pięciu minutach wpada oddział policji:
- Stać, podobno ktoś tu znęca się nad zwłokami!
46
Dowcip #6474. Na łożu śmierci leży znany wszystkim zgrywus i żartowniś w kategorii: Żarty o policjantach, Dowcipy o pogrzebie.
Pan jedzie dwieście na godzinę tirem i łapie go policja.
- Nie ma pan świateł na tyle.
Pan odpowiada:
- Panie gdzie moja przyczepa!?
- Nie ma pan świateł na tyle.
Pan odpowiada:
- Panie gdzie moja przyczepa!?
24