Dowcipy o wariatach
Siedzi dwóch wariatów w pokoju i zgasło światło. Jeden mów:
- To pewnie korki.
A drugi:
- To idź mu otwórz.
- To pewnie korki.
A drugi:
- To idź mu otwórz.
1311
Dowcip #27975. Siedzi dwóch wariatów w pokoju i zgasło światło. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wariatach”.
Lecą wariaci samolotem z doktorem. Nagle awaria jednego silnika wszyscy złapali się dla równowagi skrzydła. Jeden z nich woła:
- Niech jeden z nas się puści to reszta przeżyje.
Na to doktor:
- Ja to zrobię!
I wszyscy wariaci zaczęli klaskać.
- Niech jeden z nas się puści to reszta przeżyje.
Na to doktor:
- Ja to zrobię!
I wszyscy wariaci zaczęli klaskać.
1013
Dowcip #13313. Lecą wariaci samolotem z doktorem. w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Spotyka się dwóch wariatów, jeden mówi:
- Lecimy na słońce?
- Przecież się spalimy.
- Ty głupku, polecimy w nocy.
- Lecimy na słońce?
- Przecież się spalimy.
- Ty głupku, polecimy w nocy.
511
Dowcip #25090. Spotyka się dwóch wariatów, jeden mówi w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Zakład psychiatryczny. Pacjent chodzi po korytarzu ze szczoteczką do zębów na smyczy. Podchodzi do niego lekarz i pyta:
- Jak się czuje pański piesek?
- Jaki pies? To przecież szczoteczka do zębów!
Lekarz biegnie do swych kolegów powiedzieć, że pacjent wyzdrowiał. W tym momencie chory zwraca się do szczoteczki do zębów:
- Te, Azor patrz, jak go wykiwaliśmy.
- Jak się czuje pański piesek?
- Jaki pies? To przecież szczoteczka do zębów!
Lekarz biegnie do swych kolegów powiedzieć, że pacjent wyzdrowiał. W tym momencie chory zwraca się do szczoteczki do zębów:
- Te, Azor patrz, jak go wykiwaliśmy.
137
Dowcip #25138. Zakład psychiatryczny. w kategorii: „Śmieszne żarty o wariatach”.
W wariatkowie pacjent skarży się psychiatrze:
- Nie mogę spać w nocy.
- Dlaczego?
- Przy pianinie siedzi Beethoven i gra ”Sonatę Księżycową”.
- A to łobuz! Już dawno chciałem wiedzieć, gdzie on znika na całe noce!
- Nie mogę spać w nocy.
- Dlaczego?
- Przy pianinie siedzi Beethoven i gra ”Sonatę Księżycową”.
- A to łobuz! Już dawno chciałem wiedzieć, gdzie on znika na całe noce!
26
Dowcip #33744. W wariatkowie pacjent skarży się psychiatrze w kategorii: „Śmieszne żarty o wariatach”.
Spotyka się dwóch byłych mieszkańców szpitala psychiatrycznego.
- Witam co tam słychać?
- A wiesz założyłem kwartet.
- Tak? A ilu was jest?
- No trzech.
- Kto?
- Ja i mój brat.
- Przecież ty nie masz brata.
- No właśnie.
- Witam co tam słychać?
- A wiesz założyłem kwartet.
- Tak? A ilu was jest?
- No trzech.
- Kto?
- Ja i mój brat.
- Przecież ty nie masz brata.
- No właśnie.
69
Dowcip #20924. Spotyka się dwóch byłych mieszkańców szpitala psychiatrycznego. w kategorii: „Dowcipy o wariatach”.
Przychodzi pielęgniarka do ordynatora oddziału psychiatrycznego:
- Panie ordynatorze, chory spod szóstki ubzdurał sobie, że jest Juliuszem Cezarem i musi ruszać na Kartagińczyków!
- Założyć mu kaftan bezpieczeństwa!
- A z kolei ten z pod ósemki twierdzi, że jest Don Juanem!
- Temu założyć gacie bezpieczeństwa!
- Panie ordynatorze, chory spod szóstki ubzdurał sobie, że jest Juliuszem Cezarem i musi ruszać na Kartagińczyków!
- Założyć mu kaftan bezpieczeństwa!
- A z kolei ten z pod ósemki twierdzi, że jest Don Juanem!
- Temu założyć gacie bezpieczeństwa!
614
Dowcip #33087. Przychodzi pielęgniarka do ordynatora oddziału psychiatrycznego w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Po ulicach miasta z wielką prędkością jedzie taksówka. Pasażer, pobielały ze strachu, siedzi na fotelu obok kierowcy i wpina palce w tapicerkę
- Bracie, nie stresuj się, ja też nie chce trafić znowu do szpitala. - zagaja kierowca, całkiem wyluzowany.
- A bardzo ucierpiałeś w poprzednim wypadku?
- Wypadku? Człowieku, ja z psychiatryka wieję...
- Bracie, nie stresuj się, ja też nie chce trafić znowu do szpitala. - zagaja kierowca, całkiem wyluzowany.
- A bardzo ucierpiałeś w poprzednim wypadku?
- Wypadku? Człowieku, ja z psychiatryka wieję...
218
Dowcip #32869. Po ulicach miasta z wielką prędkością jedzie taksówka. w kategorii: „Dowcipy o wariatach”.
Uciekło dwóch wariatów z psychiatryka i tak biegną. Po drodze trafiają na mur. Jeden mówi:
- Co teraz zrobimy?
- Nie wiem.
- Ja mam latarkę!!! Zapalę ją, a Ty przejdziesz po jej promieniu!!!
- Eee, ja nie taki głupi! Ty zgasisz latarkę, a ja spadnę!
- Co teraz zrobimy?
- Nie wiem.
- Ja mam latarkę!!! Zapalę ją, a Ty przejdziesz po jej promieniu!!!
- Eee, ja nie taki głupi! Ty zgasisz latarkę, a ja spadnę!
29
Dowcip #32801. Uciekło dwóch wariatów z psychiatryka i tak biegną. w kategorii: „Kawały o wariatach”.
Podchodzi nietuzinkowy wariat do automatu z Colą, wrzuca monetę, otwiera puszkę, wypija i tak przez kwadrans. Jegomość za nim:
- Panie, ja też chcę pić.
- Nie ma głupich, ja wciąż wygrywam.
- Panie, ja też chcę pić.
- Nie ma głupich, ja wciąż wygrywam.
26