Dowcipy o snach
Facet przyszedł do psychologa i mówi:
- Cały czas mam sen, że teściowa goni za mną po domu z krokodylem.
- Proszę opowiadać dalej.
- Boję się tych żółtych ślepi i ostrych jak brzytwa zębów.
- Straszne!
- Właśnie, a krokodyl jeszcze gorszy.
- Cały czas mam sen, że teściowa goni za mną po domu z krokodylem.
- Proszę opowiadać dalej.
- Boję się tych żółtych ślepi i ostrych jak brzytwa zębów.
- Straszne!
- Właśnie, a krokodyl jeszcze gorszy.
16
Dowcip #16493. Facet przyszedł do psychologa i mówi w kategorii: „Kawały o snach”.
Starszy ksiądz zwierza się koledze po fachu:
- Kiedyś śniło mi się, że głosiłem kazanie. Wszystko było takie realistyczne: widziałem ambonkę, wiernych w kościele, organistę na chórze. Budzę się i patrzę, rzeczywiście.
- Kiedyś śniło mi się, że głosiłem kazanie. Wszystko było takie realistyczne: widziałem ambonkę, wiernych w kościele, organistę na chórze. Budzę się i patrzę, rzeczywiście.
15
Dowcip #12836. Starszy ksiądz zwierza się koledze po fachu w kategorii: „Śmieszne żarty o snach”.
Przyjaciele na bezludnej wyspie:
- Wiesz, miałem dzisiaj cudowny sen. Jechałem zatłoczonym autobusem, który utknął w strasznym korku ...
- Wiesz, miałem dzisiaj cudowny sen. Jechałem zatłoczonym autobusem, który utknął w strasznym korku ...
25
Dowcip #14529. Przyjaciele na bezludnej wyspie w kategorii: „Śmieszne kawały o snach”.
Koleżanka do koleżanki:
- Wczoraj we śnie ukazał mi się Mojżesz!
- Poważnie?
- Tak! W dodatku budzę się rano, a rozstępy pozostały.
- Wczoraj we śnie ukazał mi się Mojżesz!
- Poważnie?
- Tak! W dodatku budzę się rano, a rozstępy pozostały.
911
Dowcip #8758. Koleżanka do koleżanki w kategorii: „Śmieszny humor o snach”.
Na fotelu u psychoanalityka:
- Spał pan w nocy?
- Tak.
- Śniło się panu coś?
- Możliwe.
- To może widział pan we śnie rybę?
- Rybę, nie.
- To co się panu śniło?
- Szedłem po ulicy.
- A był tam może wykop z kałużą?
- Możliwe.
- To w tej wodzie mogła być ryba?!
- Nie, no ryba nie.
- A czy na tej ulicy była restauracja?
- Bardzo prawdopodobne, że tam była.
- Podawali w niej rybę?
- Bardzo możliwe.
- Hmm. Ryba we śnie... Ciekawe, co to może oznaczać?
- Spał pan w nocy?
- Tak.
- Śniło się panu coś?
- Możliwe.
- To może widział pan we śnie rybę?
- Rybę, nie.
- To co się panu śniło?
- Szedłem po ulicy.
- A był tam może wykop z kałużą?
- Możliwe.
- To w tej wodzie mogła być ryba?!
- Nie, no ryba nie.
- A czy na tej ulicy była restauracja?
- Bardzo prawdopodobne, że tam była.
- Podawali w niej rybę?
- Bardzo możliwe.
- Hmm. Ryba we śnie... Ciekawe, co to może oznaczać?
313
Dowcip #9479. Na fotelu u psychoanalityka w kategorii: „Śmieszne dowcipy o snach”.
Jasio przychodzi do lekarza i mówi:
- Śnią mi się postacie z gwiezdnych wojen.
- A kiedy to się zaczęło?
- Dawno, dawno temu w odległej galaktyce.
- Śnią mi się postacie z gwiezdnych wojen.
- A kiedy to się zaczęło?
- Dawno, dawno temu w odległej galaktyce.
211
Dowcip #4576. Jasio przychodzi do lekarza i mówi w kategorii: „Humor o snach”.
Terrorysta pyta kolegę:
- Ahmed, wierzysz w sny?
- Nie.
- A ja wierzę. Na przykład w zeszłym tygodniu śniło mi się, że jestem w samolocie lecącym do Bejrutu i trzymam granat w ręku. Obudziłem się natychmiast i okazało się, że rzeczywiście tam jestem!
- Ahmed, wierzysz w sny?
- Nie.
- A ja wierzę. Na przykład w zeszłym tygodniu śniło mi się, że jestem w samolocie lecącym do Bejrutu i trzymam granat w ręku. Obudziłem się natychmiast i okazało się, że rzeczywiście tam jestem!
48
Dowcip #4806. Terrorysta pyta kolegę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o snach”.
Po nocy żona mówi do męża:
- Kochanie ale miała piękny sen. Śniło mi się wiadro kutasików. Na górze były takie malutkie, a na spodzie olbrzymie.
Na to mąż:
- Mój pewnie był na spodzie.
- Niestety nie, na górze.
Na drugi dzień rano mąż mówi do żony:
- Kochanie ale miałem piękny sen. Śniło mi się wiadro cipeczek. Na górze buły takie malutkie, a na dole olbrzymie.
Na to żona:
- Moja pewnie była na górze.
- Nie, w twojej stało wiadro.
- Kochanie ale miała piękny sen. Śniło mi się wiadro kutasików. Na górze były takie malutkie, a na spodzie olbrzymie.
Na to mąż:
- Mój pewnie był na spodzie.
- Niestety nie, na górze.
Na drugi dzień rano mąż mówi do żony:
- Kochanie ale miałem piękny sen. Śniło mi się wiadro cipeczek. Na górze buły takie malutkie, a na dole olbrzymie.
Na to żona:
- Moja pewnie była na górze.
- Nie, w twojej stało wiadro.
26
Dowcip #5891. Po nocy żona mówi do męża w kategorii: „Humor o snach”.
Mama przychodzi i widzi płaczącego Jasia i pyta:
- Jasiu dlaczego płaczesz?
- Bo bo mi się śniło, że się spaliłaś razem z naszym domem, pieniędzmi i tatą.
- Ale na szczęście to tylko sen - odpowiada mama.
- No właśnie dlatego płaczę - mówi Jasiu.
- A co chcesz, żebyśmy się spalili razem z pieniędzmi i domem?
- Nie, ja chcę żebyś się ty spaliła i tato, a dom i kasa będzie moje!
- Jasiu dlaczego płaczesz?
- Bo bo mi się śniło, że się spaliłaś razem z naszym domem, pieniędzmi i tatą.
- Ale na szczęście to tylko sen - odpowiada mama.
- No właśnie dlatego płaczę - mówi Jasiu.
- A co chcesz, żebyśmy się spalili razem z pieniędzmi i domem?
- Nie, ja chcę żebyś się ty spaliła i tato, a dom i kasa będzie moje!
1628
Dowcip #1248. Mama przychodzi i widzi płaczącego Jasia i pyta w kategorii: „Dowcipy o snach”.
Bardzo zmartwiony szeregowy Ecik zwierza się Masztalskiemu:
- Panie kapralu, śniło mi się, żech był wołem i dowali mi jeść słoma.
- Nie przejmuj się, chłopie, to ino sen.
- Wom się tak dobrze godo, a jo rano nie mioł w sienniku ani ździebełka słomy.
- Panie kapralu, śniło mi się, żech był wołem i dowali mi jeść słoma.
- Nie przejmuj się, chłopie, to ino sen.
- Wom się tak dobrze godo, a jo rano nie mioł w sienniku ani ździebełka słomy.
823